MKS Poznań miał przywieźć z Bydgoszczy kolejną wygraną w I lidze. Stało się zupełnie inaczej. Miejscowy AZS UKW pokonał MKS 24:20. To pierwsze zwycięstwo akademików w tym sezonie. – To dla nas dobra lekcja pokory. Najwidoczniej przypisaliśmy sobie punkty już w szatni, a tego robić nie wolno – powiedział po meczu trener poznaniaków Doman Leitgeber.
Bydgoszczanie do 12. kolejki przegrali wszystkie spotkania. W sobotę wygrali w pełni zasłużenie. Podopieczni Jarosława Knopika prowadzili od początku do końca meczu i pokazali, że zespołowością i entuzjazmem można nadrobić wiele niedociągnięć.
Dość powiedzieć, że poznaniacy po 10. minutach gry mieli na swoim koncie tylko jedno trafienie, a na pięć minut przed końcem pierwszej odsłony dopiero 5. Po 30. minutach gospodarze prowadzili 9:7 i była jeszcze nadzieja, że po zmianie stron coś w grze drużyny z Wielkopolski się zmieni. Niestety nic z tych rzeczy.
Strzelecka niemoc trwała w najlepsze, a i gra w defensywie pozostawiała wiele do życzenia. Do tego doszły kary za dyskusje z sędziami, a rywal punktował raz za razem. Największą przewagę bydgoszczanie wypracowali sobie na 9 minut przed końcem, kiedy prowadzili już 7 bramkami. Ostatecznie zwyciężyli 24:20 i doczekali się pierwszych punktów na zapleczu ekstraklasy.
– Byliśmy w tym meczu słabsi pod każdym względem. Zarówno w ataku jak i w obronie bydgoszczanie bili nas na głowę i w pełni zasłużenie wygrali to spotkanie. Biorę tę porażkę na swoje barki. To dla nas dobra lekcja pokory. Najwidoczniej przypisaliśmy sobie punkty już w szatni, a tego robić nie wolno. Zagraliśmy bardzo słabe zawody i trudno to logicznie wytłumaczyć. Gramy bardzo nierówno. Dobre mecze przeplatamy bardzo kiepskimi, a rywal takiej szansy nie przepuszcza. Pamiętajmy, że jesteśmy beniaminkiem i dopiero uczymy się gry w I lidze. Gratuluję bydgoszczanom wygranej, była w pełni zasłużona – powiedział po meczu Doman Leitgeber.
AZS UKW Bydgoszcz – MKS Poznań 24:20 (9:7)
