fot. Elżbieta Skowron

Po zwycięskim meczu z Kar-Do Spójnia Gdynia zespół MKS Poznań w najbliższą sobotę zmierzy się na wyjeździe z MKS Henri Lloyd Brodnica. Dla obu drużyn walczących o utrzymanie na zapleczu Superligi wynik tego meczu ma istotne znaczenie dla końcowego układu tabeli.

Brodniczanie zajmują ostatnie miejsce w tabeli I ligi z dwoma zwycięstwami na koncie. Poznaniacy sklasyfikowani są na jedenastej pozycji z przewagę dwóch wygranych i remisu. MKS po prostu musi to spotkanie wygrać, aby wciąż marzyć o uniknięciu gry w barażach.

Drużyna z kujawsko-pomorskiego w środę przegrała w zaległym meczu z Realem Astromal Leszno 21:30, ale przez długi okres gry byli równorzędnym przeciwnikiem dla doświadczonego zespołu z południowej Wielkopolski. Najwięcej bramek dla swojej drużyny zdobyli Mateusz Matlach i Kamil Netz i własnie tych dwóch zawodników poznaniacy powinni się bać najbardziej.

W poznańskim obozie radość po wygranej z Kar-Do trwała krótko, bowiem po przeprowadzonych we wtorek badaniach USG okazało się, że w tym sezonie nie zagra już Rafał Niedzielski. Na drugiej stronie może zabraknąć także Wojciecha Ledera, który w jednej z ostatnich akcji sobotniego meczu skręcił nogę w stawie skokowym.

– Brak Rafała i ewentualna absencja Wojtka Ledera to na pewno duża strata dla zespołu. Mam nadzieję, że na prawej stronie podobny mecz jak w Malborku zaliczy Damian Komisarek, bo ten chłopak już wielokrotnie pomagał zespołowi w trudnych chwilach – podkreśla Doman Leitgeber, trener MKS Poznań.

– Na lewym skrzydle jest Antek Żochowski i przestawiony z rozegrania Łukasz Niedzielak. Musimy sobie jakoś radzić, choć nieobecność dwóch zawodników z pierwszej siódemki to duże osłabienie. Od pewnego czasu dużo uwagi poświęcamy poprawie gry w defensywie. Jeżeli uda nam się zagrać w tym elemencie podobnie jak w poprzednim meczu jest szansa na dobry wynik – zapewnia Leitgeber.

Początek meczu w Brodnicy w sobotę o godzinie 17.00

źródło: mks.poznan.pl

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments