Nie udał się piłkarzom ręcznym MKS-u Poznań występ w ostatniej kolejce pierwszej rundy rozgrywek na zapleczu Superligi. Poznaniacy mimo heroicznego boju w końcówce meczu przegrali w Kościerzynie z miejscowym Sokołem Vetrex 28:31.
Początek meczu był w miarę udany dla przyjezdnych, bowiem po kilku ładnych akcjach duetu Maciej Tokaj – Jakub Pochopień i dwóch bramkach Daniela Bartłomiejczyka MKS prowadził 9:7. Później do głosu doszli miejscowi. Po kilku minutach słabszej gry podopiecznych Domana Leitgebera było 14:10 dla Sokoła, by chwilę po wziętym przez trenera poznaniaków czasie na zegarze widniał remis 14:14. Końcówka pierwszej odsłony należała ponownie do gospodarzy i po 30 minutach było 18:15 dla zespołu z Kaszub.
Po zmianie stron Sokół szybko rzucił trzy bramki i wydawało się, że emocje w tym meczu już opadły. Na domiar złego po zderzeniu z Adamem Lisiewiczem z boiska zszedł Bartosz Przedpełski, a z podejrzeniem złamanej ręki tuż obok niego usiadł Łukasz Niedzielak.
– Policzyłem sobie, że do Kościerzyny pojechaliśmy bez 10 zawodników, bo wpisany do protokołu Antek Żochowski też nie był zdolny do gry. Do tego podczas meczu straciliśmy kolejnych dwóch, a samej końcówce jeszcze Wojtka Ledera. To, co nas spotyka w tym roku, jest trudne do zrozumienia – mówił trener Doman Leitgeber.
Kolejny raz jednak poznaniacy pokazali, że nawet w tak kryzysowej sytuacji łatwo się nie poddają. Ostatni kwadrans dostarczył dość licznie przybyłej do sali Sokolnia widowni wielu emocji. Przyjezdni kolejny raz skorzystali z kombinowanej obrony na całym boisku i raz za razem wygarniali piłkę zdezorientowanym szczypiornistom z Kościerzyny.
Cóż z tego, kiedy w bramce Sokoła swój mecz rozgrywał Wojciech Kasperek. Poznaniacy w drugiej połowie zmarnowali trzy rzuty karne i osiem sytuacji sam na sam i mimo walki do ostatniego gwizdka nie najlepiej tym razem dysponowanych braci Mroczkowskich przegrali ostatni mecz w tym roku 28:31.
– Dziękuję chłopakom za ten mecz i za całą pierwszą rundę. Do udanej jej na pewno zaliczyć nie możemy, ale zespół pokazał, że mimo wielu problemów ambicji w nim nie brakuje. W naszej sytuacji sam start w tym sezonie jest już zwycięstwem i trzeba to jasno powiedzieć. Do tego porażająca ilość kontuzji i efekt jest taki, że mamy na koncie tylko siedem punktów. Wierzę głęboko w to, że gdy choć połowa tych nieobecnych zawodników wróci do treningu to w drugiej rundzie w każdym meczu będziemy groźni dla każdego – powiedział trener Doman Leitgeber.
Vetrex Sokół Kościerzyna – MKS Poznań 31:28 (18:15)
MKS: Zarzycki, Aleksandrowicz – Tokaj 9, Bartłomiejczyk 6, Niedzielski 5, Leder 4, Pochopień 3, Przedpełski 1, J. Kasperczak 1 oraz Perri, Niedzielak, Maćkowiak, Żochowski.
źródło: mks.poznan.pl