W poniedziałek startuje największym turniej tenisowy w Polsce BNP Paribas Katowice Open. Na Śląsku zobaczymy dwie poznanianki: Katarzynę Piter oraz Magdę Linette. Największa gwiazdą zawodów jest natomiast Agnieszka Radwańska.
Turniej kobiecy z serii WTA odbędzie się w Katowicach po raz drugi. Tenisistki powalczą o pulę nagród w wysokości 250 tysięcy dolarów. W porównaniu do zeszłego roku z ziemnej na twardą zmieniła się nawierzchnia, na której rozgrywane są mecze. Tytułu broni Włoszka Roberta Vinci.
Piter jako pierwsza z czterech startujących Polek zagra swój mecz w poniedziałek. 23-letnia zawodniczka w zeszłym roku była sklasyfikowana dopiero na 344. miejscu w rankingu WTA i musiała przebijać się przez eliminacje. Teraz Piter jest 98. tenisistką świata. Dlatego miała pewne miejsce w turnieju głównym.
Przeciwniczką poznanianki w pierwszy meczu będzie Camila Giorgi (69 WTA). Włoszka to niezwykle trudna rywalka. Bywa jednak również bardzo nierówna. W zeszłym miesiącu w III rundzie w Indian Wells wygrała z Marią Szarapową, by w następnym turnieju w Miami przegrać już w pierwszym meczu kwalifikacji.
Giorgi ma miłe wspomnienia z Katowic. 22-letnia tenisistka w 2009 roku wygrała na Śląsku swój pierwszy profesjonalny turniej (o puli nagród 25 tys. dolarów) w karierze. Włoszka w zeszłym roku dobrze radziła sobie na wielkoszlemowych kortach. W Wimbledonie dotarła do III rundy, a w US Open została wyeliminowana szczebel wyżej.
Piter nie może się pochwalić takimi wynikami. Poznanianka w tym roku z najlepszej strony pokazała się w Rio de Janeiro, gdzie w turnieju o puli nagród 250 tysięcy dolarów odpadła w ćwierćfinale. Natomiast w ostatnim turnieju przed Katowicami w Miami Polka przeszła eliminacji i przegrała w I rundzie. Włoszka jak wspomniałem wyżej pożegnała się z tymi zawodami już po pierwszym spotkaniu. Mecz Piter – Giorgi rozpocznie się na korcie centralnym w katowickim Spodku nie wcześniej niż o 20.30.
Druga z poznanianek startujących w tym turnieju Magda Linette zmierzy się we wtorek z rozstawioną z numerem piątym Czeszką Klarą Koukalovą.
