– Chwała chłopakom – powiedział po sobotnim zwycięstwie Warty nad Sokołem trener Tomasz Bekas. Szkoleniowiec „Zielonych” podsumował również sytuację zdrowotną w zespole.
– Nie wiem dlaczego tak wchodzimy w spotkanie, bo to nie pierwszy raz i pojawiają się niewymuszone straty, niepotrzebna nerwowość. Sprawiliśmy tym prezent na dzień dobry zespołowi z Kleczewa – mówił na gorąco po meczu.
Były piłkarz „Kolejorza” pochwalił zdobywców bramek: Krzysztofa Biegańskiego i Jana Paczyńskiego. Nazwał nawet trafienie „Pingwina” – „stadiony świata”.
– W drugiej połowie już pełna dominacja. Można się było pokusić o więcej bramek – z żalem przyznał trener Warty. – Nie wiem dlaczego ci chłopacy się denerwują, bo wielu z nich grało już na wyższym szczeblu rozgrywkowym – dodał.
Szkoleniowiec „Zielonych” odniósł się także do sytuacji kadrowej w zespole:
– Alain (Ngamayama – przyp. J.P.) na ławce był już dzisiaj, ale jeszcze nie mogłem skorzystać z jego usług, gdyż miał za długą przerwę. Łukasz (Spławski – przyp. J.P.) już truchta, od poniedziałku wchodzi normalnie w trening. Wrócił Tomek Koziorowski. Wczoraj wykruszył się popołudniu Filip Brzostowski, coś tam w kolanie jeszcze szwankuje. Ale fajnie, że wszedł dzisiaj na dziesięć minut, ponieważ w kilku sytuacjach się przydał – zakończył Bekas.