fot. Fotografia Jakub Marciniak
fot. Fotografia Jakub Marciniak
fot. Fotografia Jakub Marciniak

Bardzo ciekawe widowisko obejrzała licznie zgromadzona publiczność w hali Gimnazjum nr 54. MKS Poznań przegrał po wyrównanej w walce z KPR Legionowo, który jest spadkowiczem z PGNiG Superligi.

Drużyna prowadzona przez trenera Roberta Lisa ma za zadanie wrócić na boiska najwyższej klasy rozgrywkowej, a zespół ze stolicy Wielkopolski walczy przede wszystkim o pozostanie w I lidze piłki ręcznej. Początek spotkania był bardzo wyrównany, a obie ekipy miały spory problem ze strzelaniem goli. Dobrą partię rozgrywał poznański golkiper Bartosz Badowski, a i jego vis a vis – Mikołaj Krekora – raz za razem pokazywał swój niemały kunszt bramkarski.

Od połowy pierwszej odsłony miejscowi zaczęli skrupulatnie budować swoją przewagę. Nie była ona jednak duża, bowiem wynosiła góra dwie, trzy bramki. Końcówkę pierwszej połowy lepiej rozegrali doświadczeni na boiskach ekstraklasy goście i na przerwę zespoły do szatni schodziły przy wyniku 15:14 dla MKS-u. Po zmianie stron do głosu doszli zawodnicy z Legionowa i po chwili prowadzili różnicą trzech oczek.

Poznaniacy już w poprzednim sezonie udowodnili, że potrafią grać do końca. Kilka ładnych akcji Bartosza Przedpełskiego, doświadczonego Michała Kasperczaka i dwóch leworęcznych skrzydłowych – Wojciecha Ledera i Marka Kaczmarka nie pozwoliło gościom na zwiększenie prowadzenia. Na minutę przed końcem meczu KPR prowadził 28:26, ale to poznaniacy zdobyli kolejną bramkę. Do zakończenia meczu pozostało 15 sekund, a sędziowie już podnosili rękę sygnalizując grę na czas. Na nieszczęście dla miejscowych ciężar gry wziął na swoje braki wziął Kamil Ciok, który tuż przed ostatnią syreną ustalił wynik spotkania na 29:27.

MKS Poznań kolejny mecz rozegra 20 września. Zawodnicy trenera Domana Leitgebera zmierzą się na wyjeździe z KS Meble Wójcik Elbląg.

źródło: mks.poznan.pl

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments