fot. Elżbieta Skowron

Wtorkowy mecz, choć dramatyczny, zakończył się szczęśliwie dla MKS-u Poznań, który na własnym boisku pokonał 26:25 SMS ZPRP Gdańsk. 

Pomimo korzystnego końcowego wyniku mecz wcale nie rozpoczął się dla poznaniaków dobrze. Już po siedmiu minutach pierwszej połowy drużyna gości wysunęła się na trzybramkowe prowadzenie. Podopieczni Domana Leitgebera, pomimo udanych akcji w ataku nie mogli przez dłuższy czas pokonać dobrze dysponowanego w tym meczu bramkarza rywali z Gdańska.

Przewaga SMS-u utrzymywała się do 27. minuty. Wtedy ataki gospodarzy w końcu zaczęły przynosić efekt. W ostatniej minucie pierwszej połowy gospodarze wyrównali wynik na 13:13, a następnie na kilka sekund przed gwizdkiem czternastą bramkę dla MKS-u zdobył grający z numerem piętnastym Bartosz Przedpełski.

Początek drugiej połowy to już dominacja miejscowych. Po sześciu minutach MKS miał już dwa oczka przewagi. W 42. minucie Wojciech Leder zdobył dla gospodarzy dwudzieste trafienie, a chwilę później padła kolejna bramka i MKS prowadził już 21:18. Na kwadrans przed końcem meczu boleśnie wyglądający upadek zaliczył Jan Pochopień, jednak szybko wstał na nogi i wrócił do gry.

Dramatycznie zrobiło się w końcówce meczu. W 54. minucie MKS miał jeszcze nad rywalami z Gdańska dwie bramki przewagi, które przyjezdni szybko odrobili i na minutę przed końcem doprowadzili do remisu po 25. Wtedy po posadzeniu na dwie minuty na ławkę jednego z zawodników z Gdańska Leder zdobył dla gospodarzy zwycięską, dwudziestą szóstą bramkę i dwa punkty zostały w Poznaniu.

MKS Poznań – SMS ZPRP Gdańsk 26:25 (14:13) 

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments