W sobotnim spotkaniu 24. kolejki III ligi Unia Swarzędz zremisowała u siebie z Polonią Środa Wielkopolska 1:1. Pomocnik gości – Jakub Solarek specjalnie dla Echosportu.pl skomentował to spotkanie.
– Od początku chcieliśmy narzucić swoje warunki gry i to nam się udało. W pierwszej połowie byliśmy stroną przeważającą i zasłużenie prowadziliśmy 1:0 – powiedział Solarek.
– Niestety nie ustrzegliśmy się błędu przy stałym fragmencie gry. Straciliśmy przez to bramkę do szatni, po której nie mogliśmy wejść na swoje tory – przyznał.
Piłkarz drużyny ze Środy Wielkopolskiej wspomniał także, że w drugiej połowie przebieg spotkania wyglądał na bardzo wyrównany, jednak wynik nie zmienił się.
>>> Unia wciąż bez zwycięstwa. Podział punktów w Swarzędzu
– Muszę powiedzieć o kuriozalnej decyzji sędziego Bartłomieja Wiśniewskiego. Chodzi mi o niepodyktowanie dla nas ewidentnego rzutu karnego. Zawodnik chciał wybić mi piłkę spod nóg, ale zamiast w futbolówkę trafił w piszczel z takim hukiem, który słyszeli chyba nawet ludzie na pobliskim basenie – relacjonował z niesmakiem.
– Zdziwienie tą decyzją nie ukrywali także zawodnicy Unii, którzy całą sytuacje skomentowali śmiechem. Na szczęście skończyło się tylko na kilkucentymetrowej dziurze w nodze, nadającej się do szycia. Trzeba to nazwać po prostu zwykłą nieudolnością sędziego i jego asystentów – dodał z oburzeniem.
>>> Tabela i terminarz III ligi – grupa kujawsko-pomorsko-wielkopolska
Na końcu powiedział, że wraz z zespołem zdobył „jeden punkt, który przybliża nas do upragnionego utrzymania” oraz wspomniał, że chce się dobrze przygotować do spotkań z KKS-em Kalisz i Elaną Toruń, by „zapewnić sobie spokojną końcówkę sezonu”.
Jakub Solarek w przerwie zimowej przeszedł do Polonii Środa Wielkopolska z Warty Poznań. O powodach tego transferu pisaliśmy tutaj.