Henryk Szost - fot. Marek Biczyk (pzla.pl)

Ostatniego dnia mistrzostw Europy w Zurychu liczyliśmy na medal Henryka Szosta w maratonie. Niestety zawodnik Grunwaldu Poznań zszedł z trasy przed metą. W biegach sztafetowych z dobrej strony pokazali się za to Patrycja Wyciszkiewicz i Jakub Adamski (oboje SL Olimpia Poznań).

Niedzielna rywalizacja rozpoczęła się od maratonu, w którym faworytem do złotego medalu był Henryk Szost. Zawodnik Grunwaldu Poznań miał najlepszy tegoroczny czas ze wszystkich startujących. 32-letni rekordzista Polski niestety nie ukończył rywalizacji. Na trzydziestym kilometrze zszedł z trasy.

– Nie wiem jak to się stało, ale od początku biegło mi się źle. Może to wina anginy, którą przechodziłem kilka tygodni temu, może diety, którą później zastosowałem. Szkoda, bok bardzo się nastawiałem na ten maraton. Nie wyszło, żałuję też, że nie udało się powalczyć w drużynie – mówił Szost.

Polska cieszyła się jednak z medalu w maratonie. Urodzony w Etiopii, ale mieszkający w Polsce od 2003 roku, Yared Shegumo zdobył srebro.

Po południu w finałach sztafet mieliśmy Patrycję Wyciszkiewicz oraz Jakuba Adamskiego (oboje SL Olimpia Poznań). Wyciszkiewicz  w biegu rozstawnym na 400 m przejęła pałeczkę od Małgorzaty Hołub na drugiej zmianie. 20-letnia sprinterka zaczęła spokojnie w okolicach czwartego/piątego miejsca. Biegaczka ze Śremu na początku straciła trochę dystansu do rywalek, ale po niezłym finiszu przekazał pałeczkę Joannie Linkiewicz na piątym miejscu. Justyna Święty nie była już w stanie dogonić rywalek, który uzyskały bardzo dużą przewagę.

Ostatecznie młoda polska sztafeta zajęła 5. miejsce z rewelacyjnym czasem 3:25,73. Wygrały Francuzki (3:24,27), które minimalnie wyprzedziły na ostatnich metrach Ukrainki (3:24,32). Brązowy medal zdobyły reprezentantki Wielkiej Brytanii (3:24,34). Przed Polkami finiszowały jeszcze Rosjanki (3:25,02). Biało-czerwone były bardzo zadowolone ze swojego wyniku.

 

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments