– Jestesmy dobrze przygotowani pod względem fizycznym i taktycznym, automatycznie wynika z tego to, że jesteśmy silni psychicznie. To jest wszystko wzajemnie powiązane – mówił po meczu z Lechem Poznań trener Legii Warszawa Stanisław Czerczesow.

Szkoleniowiec gości zdawał sobie sprawę z rangi spotkania, dlatego tym bardziej był zadowolony ze zwycięstwa i udanego rewanżu za jesienną porażkę w Warszawie. – To jest kolejny mecz w Ekstraklasie, natomiast mam świadomość, że jest trochę inny, specjalny, ze względu na stosunki miedzy kibicami Legii i Lecha. Dlatego jest uważany za wyjątkowy. Graliśmy już raz przeciwko Lechowi, u siebie w domu, wtedy przegraliśmy 0:1, mimo, że byliśmy lepszą drużyną. Przyszedł czas na rewanż, cieszę się, że nam się udało, w związku z tym gratuluję swoim piłkarzom, jak i kibicom.

Czerczesow zapytany jak skomentuje to, że Legia zdobyła bramki po „prezentach” ze strony piłkarzy Lecha Macieja Wilusza i Abdula Aziza Tetteha odparł: – Tak naprawdę żeby dostawać prezenty trzeba na nie zasłużyć. My zasłużyliśmy na dużo więcej, bo mieliśmy wiele innych okazji do zdobycia bramek. Jeśli ktoś zrobił nam prezenty to ja o tym nic nie wiem, nie chce tego komentować.

Trener warszawian nie chciał komentować gry Lecha. Zamiast tego wolał mówić o swoim zespole. Stwierdził, że legioniści są dobrze przygotowani pod każdym względem. – To jest kwestia szacunku żeby nie komentować gry drużyny przeciwnej, od tego są jej trenerzy, ja mogę mówić tylko na temat swojej. Jestesmy dobrze przygotowani pod względem fizycznym i taktycznym, automatycznie wynika z tego to, że jesteśmy silni psychicznie. To jest wszystko wzajemnie powiązane.

Nie mogło oczywiście zabraknąć pytania o Kaspra Hämäläinena. Fin początkowo miał nie zagrać w tym spotkaniu, taka była oficjalna informacja. Później jednak okazało się, że przyjechał do Poznania, usiadł na ławce rezerwowych, a w końcówce meczu wszedł na boisko. Skąd to całe zamieszanie? – Patrzę co jest najlepsze dla drużyny. Hämäläinen miał drobną kontuzję, która nas niepokoiła i dlatego został w Warszawie żeby przejść badania. Po nich lekarz dopuścił go do gry i przyjechał do Poznania. A propos Lecha i Hämäläinena to jest w Lechu kilku piłkarzy, którzy mi się podobają i których chętnie widziałbym w swoim zespole. Jeżeli wystawiłem go w ostatnich piętnastu minutach to dlatego, że był mi potrzebny na boisku.

Czerczesow zapytany czy spodziewał się czegoś więcej po zespole Lecha odpowiedział: – Tak naprawdę to nie, dlatego, że ich najlepszy piłkarz, który strzelił nam gola w Warszawie jest teraz u nas w drużynie.

Trener Legii został zapytany o to czy rozmawiał przed meczem z Hämäläinenem o tym, co go czeka na stadionie przy Bułgarskiej. Doprowadziło to do wzburzenia Rosjanina, który zaczął pouczać zgromadzonych w sali dziennikarzy. – Tak naprawdę żaden piłkarz nie jest niewolnikiem. To zawodowy piłkarz o doskonałych umiejętnościach, który postanowił zmienić drużynę i tak zrobił. Rozmawialiśmy z nim o tym co go może tutaj spotkać, chcieliśmy zobaczyć na ile Kasper będzie przygotowany do tego spotkania. Bardzo dobrze wykonał swoją pracę. Pomógł Lechowi zdobyć tytuł i trzeba szanować jego decyzję. Chciał zagrać w Legii i tak jest.

Czerczesow sam zakończył konferencję prasową wstając od stołu i wychodząc. Przedtem jednak pokazał jeszcze na palcach „elkę” wszystkim obecnym. Czy takie zachowanie przystoi trenerowi, który apeluję wcześniej o szacunek pozostawimy do oceny Naszym Czytelnikom…

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments