Trening futsalistek AZS UAM Poznań / fot. Irek Pindral

AZS UAM Poznań bardzo dobrze wszedł w nowy sezon Ekstraligi futsalu kobiet. Podopieczne trenera Wojciecha Weissa wygrała w zawsze groźnych Siemiatyczach 10:1.

Relacja ze strony futsalistki-uam.pl

Na początku była ciemność. To właśnie z tej ciemności narodził się pomysł, pojawiła się myśl, która przemieniła się w decyzję. I tak oto mrok przebiły jasności. Biednemu bowiem zawsze wiatr w oczy. Biednej i mało popularnej dyscyplinie w naszym kraju to już w ogóle.

Na całe szczęście wszystko się udało. Co się takiego stało? Otóż zawitaliśmy do Siemiatycz, a tam brak prądu na hali. Ogrom kilometrów za nami i na tym miałby być koniec? Mielibyśmy wracać? Tak po prostu? Nic z tych rzeczy. Gospodarzom udało się zorganizować inny, oddalony o 18 kilometrów obiekt i mogliśmy śmiało grać o pierwsze ligowe punkty.

Pierwsza część spotkania to bardzo dobry prognostyk przed kolejnymi meczami. UAM ruszył od razu do natarcia i trzeba jasno napisać, że w tych dwudziestu minutach był drużyną lepszą. Nasze zawodniczki częściej były przy piłce i oddawały kilka strzałów na minutę. Siemiatycze początkowo zmuszone było się cofnąć ale z czasem przyłączyło się do ,,tańca” tworząc widowisko przez duże ,,W”. Chociaż ich taktyka skupiła się głównie na gry z kontry, to nieliczne akcje gospodyń były bardzo groźne.

UAM długo musiał szukać szczęścia. To co bowiem działo się pod bramką gospodyń, to były istne cuda. Niemoc a może i magię udało się odczarować dopiero w trzynastej minucie meczu, kiedy to indywidualną i przebojową akcją popisała się Laura Czudzińska. W 17 minucie wynik podwyższyła Adriana Sikora, a w ostatnich sekundach bramkę dołożyła od siebie Alicja Zając i UAM z uśmiechem na twarzy mógł schodzić do szatni na przerwę.

To co się działo po przerwie to była już magia. Owszem, pierwsze minuty drugiej części meczu należały do gospodyń. Widać było, że MKS chciał jak najszybciej złapać kontakt bramkowy z przyjezdnymi. UAM dał się więc wyszaleć Siemiatyczom, a następnie rozpoczął zabójczy taniec. To był pogrom. Tak, tak dobrze przeczytaliście. Dla pełnej jasności napiszę to raz jeszcze. To był pogrom.

UAM szalał, uderzał, strzelał, odbierał, był nie do powstrzymania. Wspominając pierwszą połowę, tamte niewykorzystane sytuacje i dodać do tego sytuacje z drugiej części meczu, powinno być nie dziesięć, a… trzydzieści. Ostatecznie UAM-ki zwyciężyły dziesięć do jednego i mogły w dobrych humorach wracać do Poznania.

MKS Kresowiak-Orion Siemiatycze – UAM Poznań 1:10 (0:3)

Bramki: Beata Cabaj (37.) – Laura Czudzińska (13.), Adriana Sikora (17., 34., 34.), Alicja Zając (20., 28.), Paula Fronczak (28.), Hanna Olszańska (30.), Marta Kosiorek (33.), Agnieszka Grzechowiak (39.).

Dla AZS UAM Poznań zagrały: Emilia Krajewska, Dominika Dewicka – Alicja Busza, Alicja Zając, Marta Kosiorek, Laura Czudzińska, Hanna Olszańska, Agnieszka Grzechowiak, Paula Fronczak, Adriana Sikora, Patrycja Zawłocka (bardzo udany debiut w futsalu).

Trener Wojciech Weiss.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments