Patrycja Wyciszkiewicz wraca po kontuzji. Celem igrzyska olimpijskie

1

Patrycja Wyciszkiewicz z powodu kontuzji straciła cały sezon halowy. 22-letnia sprinterka wróciła właśnie z obozu w RPA, gdzie odbyła pierwsze biegowe treningi. Obecnie zawodniczka AZS Poznań przebywa na Teneryfie. Przygotowuje się tam do rywalizacji o start na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. 

– Niestety. W sporcie trzeba liczyć się ze wszystkim, a kontuzje wpisane są w życie zawodnika. W listopadzie tego roku po konsultacji z dr. Jackiem Jaroszewskim okazało się, że mam zmęczeniowe pęknięcie kości piszczelowej – tłumaczy Wyciszkiewicz.

– Diagnoza, zabieg, rehabilitacja. Tony zszarganych nerwów i litry potu wylanego na treningu zastępczym, połączonym z rehabilitacją kończyny. Do tego wiara w to, że będzie dobrze oraz wielka wiedza lekarza, jak i pomagających mi fizjoterapeutów sprawiły, że teraz wraz z trenerem możemy śmiało patrzeć w przyszłość i przygotowywać się do tak ważnego sezonu letniego. Trzy miesiące, w ciągu których przeszłam operację, poruszanie się o dwóch kulach, powolny powrót do samodzielności i sprawności, na zawsze zostaną mi w pamięci. Przypominać o nich będzie mała blizna na lewej piszczeli – tłumaczy podopieczna trenera Edwarda Motyla.

W poprzednim roku Wyciszkiewicz również nie mogła startować zimą z powodu kontuzji. Później jednak było bardzo dobrze. Urodzona w Śremie sprinterka na młodzieżowych mistrzostwach Europy w Tallinie zdobyła brązowy medal indywidualnie na 400 m oraz srebro w sztafecie 4 x 400 m. Do tego na mistrzostwach świata w Pekinie ustanowiła nowy rekord życiowy (51,31 s) na dystansie jednego okrążenia.

Ostatnio Patrycja trenowała trzy tygodnie w Republice Południowej Afryki. – Obóz w RPA był tak naprawdę moim pierwszym biegowym zgrupowaniem w tym roku. Właśnie tam, dzięki temu, że było ciepło, sucho i bezpiecznie, powoli przełamywałam lęk przed bieganiem, skakaniem czy skipowaniem. Prawdopodobnie gdybym została w Polsce, mogłabym nie dać rady przygotować się do sezonu, właśnie z obawy przed poślizgnięciem się na mokrej bieżni tartanowej lub z powodu niskiej temperatury, w której bieganie jest niekomfortowe. Po zakończonym zgrupowaniu śmiało mogę powiedzieć, że założone plany treningowe zostały wykonane w dwustu procentach. 

W tym roku zdecydowanie najważniejszy jest start na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. Wyciszkiewicz ma bardzo duże szanse na występ indywidualny oraz rywalizację w sztafecie, w której biegała w Londynie w 2012 roku.

– Każdy sportowiec marzy o tym, aby co cztery lata móc wystartować na najbardziej prestiżowej sportowej scenie, jaką jest stadion, na którym rozgrywają się igrzyska. Jednak mimo to, że to już za cztery miesiące, to jeszcze długa droga do ziszczenia tego marzenia. Na razie skupiam się na treningu i nadrabianiu zaległości powstałych przez kontuzje. Póki co najważniejszym startem są Mistrzostwa Polski Seniorów, ponieważ właśnie występ na nich będzie decydował o ewentualnym starcie na mistrzostwach Europy czy igrzyskach Olimpijskich – podkreśla Wyciszkiewicz.

Polska sztafeta zdobyła w marcu srebrny medal na halowych mistrzostwach świata. Zapytałem Patrycję: W jaki sposób wpłynął na nią sukces jej koleżanek, ale również rywalek z bieżni? Czy wprowadził dodatkową motywację?

– Kiedy dziewczyny zdobywały medal, cieszyłam się razem z nimi. Jest to ogromny sukces zarówno indywidualny każdej z nich, jak i wspólny. Właśnie dzięki takim osiągnięciom nasza grupa ma chęci na kolejne medale i starty. Jest to motor napędowy do tego, aby nie spocząć na laurach, gdyż miejsce w sztafecie nie jest nigdy pewne. Ten sukces na pewno zmotywował do dalszej ciężkiej pracy na treningach. Nie tylko dziewczyny, którym powieszono medale na szyi, ale też całą resztę grupy. Niezmiernie mnie to cieszy, ponieważ im silniejsze jesteśmy osobno, tym większa moc drzemie w całej grupie – podkreśla Wyciszkiewicz, która niedawno zmieniła barwy klubowe i już nie biega w barwach Olimpii Poznań.

– Wraz z nadejściem nowego roku zmieniłam klub na AZS Poznań. Powodów do zmiany było kilka. Jednym z nich na pewno było to, że Olimpia nie prowadzi zawodników, którzy wkraczają w wiek seniorski. Ponadto poprzez zmiany w poznańskim środowisku sportowym, łatwiej będzie mi się rozwijać w większym i bardziej perspektywicznym klubie, jakim jest AZS – tłumaczy mistrzyni Polski 2015 w biegu na 400 m.

Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
PPS
PPS
8 lat temu

Trzymam kciuki za ciebie! 50 bedzie zlamane w tym roku 🙂