kozly-poznanNie było niespodzianki w pierwszym meczu nowego sezonu Topligi futbolu amerykańskiego. Kozły Poznań zgodnie z przewidywaniami przegrały u siebie z Warsaw Eagles 0:39.

Rok temu poznanianie rozpoczęli sezon starciem w stolicy. Wtedy Orły były lepsze wygrywając 27:0. W dotychczasowych 7 meczach tych drużyn Kozłom nigdy nie udało się pokonać mistrzów z 2006 i 2008 roku.

Początek rozgrywanego w zimowej aurze meczu nie zapowiadał tego, że drużyna z Wielkopolski może przerwać złą passę. Piłkę jako pierwsi wykopywali goście. Już w pierwszej akcji ofensywnej Kozły zgubiły futbolówkę. Goście potrzebowali raptem dwóch zagrań by wyjść na prowadzenie. Po raz pierwszy w tym meczu błysnął nowy nabytek warszawian skrzydłowy Clarence Douglas Anderson.

Na początku drugiej kwarty ten sam zawodnik powiększył prowadzenie gości do 13 punktów. Jeszcze przed przerwą pierwsze punkty w sezonie zdobył najlepszy w zeszłym sezonie running back warszawian Piotr Osuchowski. Do przerwy Orły prowadziły 20:0.

Po wznowieniu gry obraz zmagań nie uległ zmianie. Kozły miały duże problemy z konstruowaniem długich serii ofensywnych. Trener gospodarzy zdecydował się na skorzystanie z usług dwóch rozgrywających – Patryka Barczaka i Krzysztofa Cymbrowskiego. Obaj od czasu do czasu wykonywali skuteczne biegi. Nie potrafili jednak ustanowić skutecznej gry podaniowej i poprowadzić swojego zespołu do przyłożenia.

Gdy w trzeciej kwarcie dwa kolejne touchdowny dołożyli Osuchowski i Dawid Więckowski stało się jasne, że Kozły przegrają z Orłami po raz 8. z rzędu. Ostatnie punkty meczu zdobył ponownie Anderson. Tym razem skutecznie obsłużył go podaniem rozgrywający Shane Gimzo.

Gdy kwadrans po 19 mecz dobiegł końca odczuwalna temperatura w Poznaniu wynosiła -18 stopni.

Najlepszym z Orłów był zdobywca trzech przyłożeń, wszechstronny Anderson. Dobrze w ataku zagrał też Osuchowski, któremu dwukrotnie udało się wykonać akcje za sześć punktów. W obronie brylował Caleb Singleton. Gracz ten wielokrotnie powalił rywali z piłką.

Wyróżniającym się zawodnikiem Kozłów był Serb Ivan Pavlovic. Ten nominalny skrzydłowy pojawił się w formacji obronnej. Pavlovicowi dwukrotnie udało się przechwycić podania rozgrywającego gości.

– Wynik dzisiejszego meczu potwierdza to, że solidnie przygotowaliśmy się do sezonu. Od października w tygodniu mieliśmy po trzy treningi futbolowe i po dwa poświęcone przygotowaniu fizycznemu. Przed tym sezonem bardzo mocno postawiliśmy na pracę nad motoryką. To procentuje – powiedział Piotr Osuchowski, running back Eagles. – Nasza gra biegowa już funkcjonuje dobrze. Pracujemy nad podaniami. Wierzymy, że Shane Gimzo szybko zgra się z naszymi skrzydłowymi. Mimo braku przedsezonowego sparingu wygraliśmy pewnie. To cieszy, ale to dopiero początek drogi do wymarzonego mistrzostwa – dodał Osuchowski.

– Nie jesteśmy konsekwentni w ataku. To niestety nasza stara bolączka. Przegrywamy sami ze sobą. Czuję, że mam deja vu. Nasza gra ofensywna wyglądała dzisiaj tak jak w zeszłym roku – skomentował Marcin Śniadecki, prezes Kozłów Poznań. – Nasz trener Jacek Wallusch próbował ratować atak zmieniając rozgrywających. To niestety nie pomogło. Na domiar złego wielokrotnie popełnialiśmy przewinienia. Mamy nad czym pracować przed kolejnymi meczami – dodał Śniadecki.

Kolejny mecz Kozły rozegrają 6 kwietnia, gdy na wyjeździe zmierzą się z faworyzowanymi Giants Wrocław. Tego samego dnia Eagles zadebiutują na Stadionie Polonii Warszawa. Rywalem Orłów będzie drużyna Devils Wrocław, dla której będzie to pierwszy mecz w sezonie.

Kozły Poznań – Warsaw Eagles 0:39 (0:7, 0:13, 0:12, 0:7)

I kwarta
0:7 przyłożenie Clarence’a Douglasa Andersona po 27-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Dawid Więckowski)

II kwarta
0:13 przyłożenie Clarence’a Douglasa Andersona po 9-jardowej akcji biegowej
0:20 przyłożenie Piotra Osuchowskiego po 3-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Dawid Więckowski)

III kwarta
0:26 przyłożenie Piotra Osuchowskiego po 3-jardowej akcji biegowej
0:32 przyłożenie Dawida Więckowskiego po 3-jardowej akcji biegowej

IV kwarta
0:39 przyłożenie Clarence’a Douglasa Andersona po 43-jardowej akcji po podaniu Shane’a Gimzo (podwyższenie za jeden punkt Dawid Więckowski)

Mecz obejrzało 150 widzów.

MVP meczu: Clarence Douglas Anderson (skrzydłowy Warsaw Eagles)

źródło: plfa.pl

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments