fot. T-Mobile Ekstraklasa / x-news

T-Mobile Ekstraklasa , Lech Poznan - Zawisza Bydgoszcz Polish Football ExtraleaguePo wczorajszym meczu Lecha Poznań ze Stjarnan doszło do niecodziennej sytuacji. Tuż po trenerze Mariuszu Rumaku do sali konferencyjnej weszli piłkarze Kolejorza Hubert Wołąkiewicz, Łukasz Trałka i Krzysztof Kotorowski, by odpowiedzieć na pytania dziennikarzy.

– Zawaliliśmy te mecze i chcieliśmy wyjść do was, by pokazać, że trener w tej sytuacji nie jest sam – powiedział Kotorowski – Nie chcemy chować głowy w piasek. Stała się tragedia. Czujemy się odpowiedzialni za ten wynik i nie chcemy, żeby wszystko spływało na trenera.

– Ta konferencja nie ma znaczenia w sprawie decyzji o trenerze. Chcemy pokazać, że to drużyna jest odpowiedzialna za wynik, nie tylko dziś, ale w całych eliminacjach. Nie chcę opowiadać głupot, nie ma nic mądrego, żeby powiedzieć, mógłbym tu dziesięć minut opowiadać jakieś banały, ale po co? Nie wyciągnięcie z nas czy chcemy, żeby trener został czy nie. To nasza wina i ciężko będzie odbudować zaufanie u kibiców – to słowa Trałki.

– Nie my decydujemy o tym czy trener ma zostać czy nie. Zawaliliśmy nie tylko teraz, ale i w zeszłym roku. Leją nas amatorzy, to jakaś tragedia. To najbardziej haniebny moment w mojej piłkarskiej karierze, niemal skandal – stwierdził z kolei Wołąkiewicz.

– Brakowało bramki, nie strzeliliśmy i jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. Bierzemy to na klatę, jesteśmy w fatalnej dyspozycji psychicznej i fizycznej. Oni byli do ogrania na 100%. Z Wilnem to była porażka, ale dziś przeszliśmy samych siebie – nie krył rozgoryczenia bramkarz Lecha.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments