fot. Roger Gorączniak

Ledwo zaczęła się runda wiosenna T-Mobile Ekstraklasy a Lech Poznań prawdopodobnie został z jednym zdrowym napastnikiem, Vojo Ubiparipem. Kontuzjowany jest Zaur Sadajew, który wypadł na kilka tygodni z gry, a po meczu z Pogonią Szczecin na uraz narzeka Dawid Kownacki.

Czeczeński napastnik nie zaliczy początku obecnego roku do zbyt udanych. Najpierw problemy z zębem sprawiły, że nie mógł uczestniczyć w przygotowaniach zespołu od początku. Dołączył do kolegów dopiero w połowie pierwszego obozu w Turcji. Teraz podczas jednego z ostatnich treningów przed startem rundy wiosennej nabawił się urazu mięśnia przywodziciela. O kontuzji poinformował trener Maciej Skorża na konferencji prasowej po meczu z Pogonią Szczecin, dodając, że przerwa w grze Sadajewa potrwa kilka tygodni.

Więcej szczegółów zdradził klubowy lekarz, dr Andrzej Pyda. – Sadajew doznał urazu mięśnia przywodziciela. Jest to niewielkie uszkodzenie mięśnia, które jednak wyłącza go z treningów z pełnym obciążeniem. W środę zawodnik przejdzie kontrolne badanie usg, po którym ocenimy, kiedy będzie mógł wrócić do zajęć z drużyną.

Jakby tego było mało po meczu z Pogonią na uraz narzekał Kownacki. Napastnik opuścił boisko w 60. minucie spotkania, ale już w przerwie sygnalizował ból w kostce. Po spotkaniu nie był zbyt zadowolony. – Nie chcę na razie o tym mówić. Mogę tylko powiedzieć, że mam problem ze stawem skokowym. Nie wiem czy o opuszczeniu przeze mnie boiska zadecydowały względy sportowe czy zdrowotne. W przerwie zgłosiłem trenerowi ból w nodze, ale byłem gotowy do gry.

W poniedziałek młody napastnik przeszedł badania. – Dawid ma uszkodzone jedno z więzadeł w stawie skokowym. Przez najbliższe dni będzie pracował z fizjoterapeutami, a pod koniec tygodniami ocenimy kiedy wróci do normalnych treningów – powiedział doktor Pyda.

W tej sytuacji do dyspozycji trenera Skorży został jeden w pełni zdrowy napastnik Ubiparip. Do ataku mogą być także przesunięci w razie konieczności Kasper Hämäläinen lub David Holman (co miało miejsce w końcówce meczu z Portowcami).

Również problemy zdrowotne zgłaszał ostatnio Gergö Lovrencsics i jego występ w Szczecinie stał pod znakiem zapytania. Ostatecznie znalazł się w kadrze meczowej, nie wyszedł jednak w podstawowym składzie. Miał zagrać jedynie w razie konieczności, a taka się pojawiła i Węgier zameldował się na murawie w 46. minucie.

W tym samym spotkaniu wystąpił niedawny rekonwalescent Szymon Pawłowski, który także jeszcze nie ma sił, by grać od początku. Do tego dodajmy kolejnych piłkarzy wracających po groźnych urazach Macieja Wilusza i Kebbę Ceesaya. Oni póki co ogrywali się w weekend w drużynie rezerw.

Jak widać ledwo wystartowała runda wiosenna T-Mobile Ekstraklasy a kontuzje znowu zaczynają prześladować drużynę Lecha. I to na najbardziej newralgicznej pozycji czyli ataku. To jak? Nadal #WiosnaNasza?

źródło: lechpoznan.pl

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments