Lech Poznan - Basel - fot. Irek Pindral

Lech Poznań pożegnał się z Ligą Europy. W ostatnim grupowym meczu przegrał u siebie z FC Basel 0:1. Jedyną bramkę zdobył w drugiej połowie Jean-Paul Boëtius. Porażka sprawiła, że Kolejorz stracił szanse na awans do fazy pucharowej tych rozgrywek.

Przed spotkaniem oba zespoły miały nieco problemów kadrowych. Trener Jan Urban nie mógł skorzystać z Kebby Ceesaya, Dariusza Dudki czy Gergö Lovrencsicsa. To jednak nic w porównaniu z długą listą nieobecnych w szwajcarskim zespole. Mimo to, ten teoretycznie rezerwowy skład gości i tak robił wrażenie.

Lechici by myśleć o awansie musieli wygrać z Basel i liczyć na korzystny wynik w drugim meczu. Jednak pierwszy kwadrans zdecydowanie należał do gości. Piłkarze Kolejorza mieli problemy nawet żeby wyjść z własnej połowy. Dopiero w 16. minucie mocniej zabiły serca poznańskich kibiców, ale strzał Tomasz Kędziory poszybował wysoko nad poprzeczką.

Szwajcarzy w dalszym ciągu panowali nad piłką, ale od czasu do czasu Lech stwarzał zagrożenie pod ich bramką. W 32. minucie Darko Jevtić ograł w polu karnym Adamę Traore i został przez niego sfaulowany. Szkocki sędzia Bobby Madden nie podyktował jednak rzutu karnego dla gospodarzy, a powinien.

Poznaniacy mieli jeszcze jedną dobrą okazję przed przerwą. Dobra akcja Macieja Gajosa z Szymonem Pawłowskim zakończyła się podaniem w pole karne do Dawida Kownackiego. Młody napastnik Lecha jednak pogubił się i jego strzał został zablokowany. Jeszcze w doliczonym czasie gry pierwszej połowy boisko musiał opuścić kontuzjowany bramkarz gości Germano Vailati zastąpiony przez debiutanta Mirko Salviego.

W drugim meczu pomiędzy Fiorentiną a Belenenses również do przerwy był bezbramkowy remis, więc sprawa awansu pozostawała otwarta.

W drugiej części gry to lechici pierwsi stworzyli sobie dogodną sytuację do strzelenia gola. Tomasz Kędziora powalczył o piłkę w pobliżu pola karnego Szwajcarów, wycofał ją do Jevticia, który uderzył z dystansu. Salvi odbił futbolówkę przed siebie, dopadł do niej Kownacki, lecz fatalnie przestrzelił. Niewielkim usprawiedliwieniem jest fakt, że znajdował się na pozycji spalonej.

Nie udało się gospodarzom zdobyć gola, więc uczynili to goście. Taulant Xhaka przy linii bocznej „wrzucił na karuzelę” Pawłowskiego i Karola Linettego po czym dośrodkował w pole karne. Najszybciej do piłki doszedł Jean-Paul Boetius, który uprzedził Paulusa Arajuuriego i z bliska wpakował ją do siatki.

Teraz poznaniacy potrzebowali już dwóch goli do zwycięstwa, ale to był dopiero początek naporu Basel. W krótkim czasie stworzyli sobie dwie kolejne świetne okazje. Najpierw Albian Ajeti ograł przy linii końcowej Arajuuriego, wpadł w pole karne i strzelił po długim rogu. Na szczęście dla Lecha niecelnie. Po chwili technicznym strzałem z dystansu próbował zaskoczyć Buricia Mohamed Elneny, ale Bośniak znakomitą interwencją wybił piłkę na rzut rożny.

Kolejorz ocknął się po godzinie gry tym razem próbując szczęścia ze stałego fragmentu gry. Jevtić wykonywał rzut wolny z dobrej pozycji, ale ku rozczarowaniu kibiców trafił tylko w poprzeczkę. Trener Urban, chcąc powalczyć jeszcze o korzystny rezultat, wprowadził na boisko Kaspra  Hämäläinena, który niemalże od razu mógł doprowadzić do wyrównania. Znakomite podanie „w uliczkę” Pawłowskiego i Fin znalazł się w sytuacji sam na sam z Salvim. Nie potrafił go jednak pokonać, bramkarz zdołał odbić piłkę na rzut rożny.

W międzyczasie Fiorentina objęła prowadzenie w meczu z Belenenses, a taki wynik eliminował Lecha bez względu na wszystko.

Mimo, że do końca spotkania pozostało jeszcze kilka minut to obu zespołom nie udało się już zmienić rezultatu. Lech przegrał z Basel po raz czwarty w sezonie i nie awansował do fazy pucharowej Ligi Europy. Teraz może już spokojnie przygotowywać się do meczów w Ekstraklasie, a na wiosnę w Pucharze Polski. Po to, by wrócić do Europy za rok.

Lech Poznań – FC Basel 0:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Boëtius (50.)

Lech: Jasmin Burić – Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Paulus Arajuuri, Tamas Kadar – Łukasz Trałka (46. Abdul Aziz Tetteh), Karol Linetty (60. Dariusz Formella) – Darko Jevtić (73. Kasper Hämäläinen), Maciej Gajos, Szymon Pawłowski – Dawid Kownacki

Basel: Germano Vailati (45. Mirko Salvi) – Taulant Xhaka, Walter Samuel, Michael Lang (46. Adonis Ajeti), Adama Traore – Mohamed Elneny, Luca Zuffi – Davide Calla, Birkir Bjarnason (79. Robin Huser), Jean-Paul Boëtius – Albian Ajeti

Żółte kartki:

Widzów: 10457

Sędzia: Bobby Madden (Szkocja).

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments