Koszykarze AZS Politechniki Poznańskiej nie mieli żadnych szans w starciu z Legią Warszawa. Stołeczny zespół wygrał 99:41, trafiając w całym meczu aż 18 z 36 rzutów za trzy punkty.
Drużyna ze stolicy Wielkopolski zajmuje ostatnie miejsce w tabeli I ligi. Natomiast Legia walczy o czołowe lokaty i awans do Tauron Basket Ligi. Pierwsza kwarta była jeszcze w miarę wyrównana. Zawodnicy Politechniki regularnie punktowali i nie pozwalali warszawianom na zdominowanie sytuacji na boisku.
Jednak w drugiej kwarcie wszystko się posypało. AZS miał ogromne problemy ze skutecznością z dystansu, a przez brak centra z prawdziwego zdarzenia, nie był w stanie nawiązać równorzędnej walki na tablicach po niecelnych rzutach. Pozwalało to Legii na wyprowadzanie szybkich kontrataków i zdobywanie łatwych punktów.
Podopieczni trenera Waldemara Mendla w tej części meczu zdobyli zaledwie dwa punkty. Gospodarze w pełni wykorzystali niemoc poznaniaków i na przerwę schodzili przy prowadzeniu 51:18.
W drugiej połowie obraz gry niewiele się zmienił. Legia w pełni kontrolowała wydarzenia na parkiecie i z każdą minutą powiększała przewagę. Nie do zatrzymania był zwłaszcza Aleksander Kobus, który zdobył 27 punktów. Ostatecznie spotkanie zakończyło się przegraną poznaniaków 41:99.
– Miejsce, które zajmuje Legia oraz mój zespół, jest adekwatne do wyniku spotkania i wydarzeń, które rozegrały się na boisku. Zawiodła nas skuteczność. Nie posiadamy zawodników wysokich i musimy raczej próbować grać passing-game – trener Mendel podsumował mecz w rozmowie z legionisci.com/kosz.
– Próbujemy przez podania kreować sobie pozycje, częściej obwodowe niż podkoszowe i musimy liczyć na to, że wyciągając zawodnika rywali na obwód możemy wykorzystać ich obronę na to, by znaleźć drogę pod kosz. Jak nie będzie dobrego rzutu z dystansu i półdystansu, wtedy nasza gra 'leży’, bo nie ma możliwości, żeby przeciwnik chciał nasze rzuty blokować. W meczu z Legią zabrakło nam skuteczności i męczyliśmy się na obwodzie, a zagrać coś pod kosz było nam niesamowicie ciężko. Udało się może kilka razy, ale to za mało. Cały czas myślimy o utrzymaniu w lidze bez konieczności gry w play-outach. Musimy wygrać przynajmniej jeden mecz na wyjeździe i to co się da u siebie – podkreślił szkoleniowiec Politechniki.
Legia Warszawa – AZS Politechnika Poznań 41:99 (29:16, 22:2, 27:15, 21:8)
Legia: Kobus 27, Aleksandrowicz 18, Ornoch 17, Paszkiewicz 11, Cechniak 8, Świderski 8, Kwiatkowski 5, Trybański 3, Łukasz Wilczek 2.
AZS: Rostalski 16, Janowski 8, Szydłowski 4, Andrzejewski 3, Budnikowski 3, Tyborowski 3, Krawiec 2, Rutkowski 2, Pawełczyk 0, Rzeczkowski 0.
Szczegółowe statystyki dostępne są tutaj.