MKS Poznań - Spójnia Gdynia - fot. Elżbieta Skowron

W sobotnim meczu 10. kolejki I Ligi piłki ręcznej drużyna MKS Poznań przegrała ze Spójnią Gdynia 19:21. To pierwsza domowa porażka szczypiornistów ze stolicy Wielkopolski w tym sezonie.

Od samego początku mówiło się, że drużyna z Gdyni będzie bardzo trudnym przeciwnikiem dla zawodników z Poznania. Przed meczem obie drużyny dzielił jedynie punkt w tabeli, a dwie kontuzje w kadrze MKS-u nie ułatwiały gospodarzom zadania.

W mecz lepiej weszli gospodarze, którzy po kilku minutach prowadzili 4:1. Doświadczeni goście szybko odpowiedzieli trzema bramkami i na tablicy widniał wynik 4:4. Do końca pierwszej odsłony żaden z zespołów nie był w stanie odskoczyć rywalowi, a każda piłka była dla jednych i drugich cenna jak najważniejsze trofeum. Bohaterami swoich drużyn byli z pewnością obaj bramkarze. Zarówno Piotr Góral w bramce miejscowych jak i Mateusz Zimakowski w zespole gości swoimi interwencjami niejednokrotnie ratowali swoich kolegów z pola z dużych opresji. Do przerwy było 10:8 dla Spójni, ale prawdziwe emocje dopiero miały nastąpić.

Po zmianie stron impuls do odrabiania strat dał najmłodszy na boisku Mikołaj Witucki. 18-letni zawodnik czerwono-czarnych dwoma atomowymi rzutami z drugiej linii doprowadził do remisu i potwierdził, że w niedługiej przyszłości może być ważną postacią w talii trenera Domana Leitgebera. Do ostatniej minuty wynik oscylował w okolicy remisu.

Do poziomu gry nie dostosowali się niestety obaj sędziowie, którzy swoimi decyzjami wprawiali w osłupienie zarówno jednych, jak i drugich. Na minutę przed ostatnią syreną Spójnia prowadziła 20:18. Gospodarze wycofali bramkarza i szybko odrobili jedno oczko. Wątpliwości kto w tym meczu zdobędzie komplet punktów rozwiał najskuteczniejszy w drużynie gości Mateusz Wróbel, który swoją szóstą bramką zdobytą na 5 sekund przed końcem meczu przypieczętował zwycięstwo swojej drużyny.

>>> Tabela i terminarz I ligi piłki ręcznej mężczyzn Grupa A

– Dziękuję mojemu zespołowi za serce, które zostawił dzisiaj na boisku. Drużyna kolejny raz pokazał charakter i mam nadzieję, że każdy kto był dzisiaj na meczu to doceni. Nie zdobyliśmy punktów i to boli. Żeby wygrać takie spotkanie jak dzisiaj trzeba mieć też trochę szczęścia, którego dzisiaj nam zabrakło. Od poniedziałku musimy podnieść głowę i szykować się na mecz w Elblągu – tyle po meczu powiedział Doman Leitgeber.

Spójnia Gdynia to pierwszy zespół w tym sezonie, któremu udało się pokonać MKS na własnym boisku. W 11. kolejce ligi poznaniacy podejmą na wyjeździe KS Meble Wójcik Elbląg.

MKS Poznań – Spójnia Gdynia 19:21 (8:10)

MKS: P. Góral – B. Przedpełski 6, M. Tokaj 4/2, M. Pacała 3, Ł. Niedzielak 2, M. Witucki 2, W. Leder 1, J. Kasperczak 1, J. Pochopień, M. Bekisz, D. Bartłomiejczyk

Kary: 14 min (Przedpełski, Leder – po 4 minuty, Kasperczak, Tokaj, Witucki – po 2 minuty)
Karne: 2/2

Spójnia: Ł. Skowron, M. Zimakowski – M.Wróbel 6, K. Pedryc 4, B. Oliferchuk 3/1, W. Matuszak 3, B. Brukowicki 2, M. Chyła 1, R. Rychlewski 1, R. Rakowski 1, K. Kowalski, K. Bielec, K. Ringwelski

Kary: 12 min (Oliferchuk – 4 minuty, Matuszak, Wróbel, Rychlewski, Pedryc – po 2 minuty) 
Karne: 1/2.

źródło: Róża Wachowska/mks.poznan.pl

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments