W ramach 18. kolejki T-Mobile Ekstrklasy Lech Poznań zremisował u siebie z Zagłębiem Lubin 1:1. Gola dla lubinian strzelił Bartosz Rymaniak, bramkę dla Kolejorza zdobył Mateusz Możdżeń, który pokonała bramkarza strzałem z rzutu wolnego.
W porównaniu z poprzednim spotkaniem z Cracovią w składzie Kolejorza zabrakło kontuzjowanych Kebby Ceesaya i Szymona Drewniaka, których zastąpili Manuel Arboleda oraz Łukasz Trałka.
Pierwszą dobrą okazję do strzelenia gola mieli poznaniacy w 14. minucie. Po rzucie rożnym Lovrencsicsa celnie uderzał głową Marcin Kamiński, ale efektownie obronił Michał Gliwa. Potem do głosu ku zaskoczeniu kibiców doszli goście. Najpierw David Abwo podał w pole karne do Aleksandra Kwieka, ale jego uderzenie wybronił Maciej Gostomski. Chwilę później pomocnik Zagłębia zagrał prostopadle do Arkadiusza Piecha, ale ten w sytuacji sam na sam fatalnie skiksował. Po tej akcji największe pretensje napastnik miał do… murawy. Rzeczywiście płyta była fatalnie przygotowana, co i rusz któryś z piłkarzy miał problemy z odskakującą na nierównościach piłką. W 26. minucie kolejną dobrą szansę zmarnował Abwo, kiedy po szybkiej kontrze znalazł się sam przed Gostomskim, ale trafił prosto w niego.
W 37. minucie Lech już nie miał tyle szczęścia. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Kwieka źle interweniował bramkarz poznaniaków, piłka trafiła w… plecy Rymaniaka i wpadła do siatki. Do końca pierwszej połowy nie działo się już nic godnego uwagi.
W drugiej części obraz gry również długo nie ulegał zmianie. Lubinianie cofnęli się i skupili na głębokiej obronie, a lechici nie potrafili sforsować ich zasieków. Próbowali więc strzałów z dystansu, jednak albo były one niecelne, albo bronił Gliwa. Dopiero w 77. minucie kibicom mocniej zabiły serca po uderzeniu sprzed pola karnego Rafała Murawskiego, ale futbolówka trafiła w poprzeczkę.
Wysiłki lechitów zostały nagrodzone dopiero w 83. minucie. Poznaniacy mieli rzut wolny z około 20 metrów od bramki Gliwy. Do piłki podszedł Możdżeń i przymierzył idealnie w okienko, golkiper Zagłębia nawet nie zdążył interweniować. Piękny gol, ale tego wieczora, ku rozczarowaniu publiczności, tylko na tyle było stać gospodarzy. Remis z przedostatnią drużyną w tabeli to porażka Lecha. I tylko niewielkim usprawiedliwieniem jest fatalny stan murawy na poznańskim stadionie.
Lech Poznań – Zagłębie Lubin 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Rymaniak (37.), 1:1 Możdżeń (83.-wolny)
Lech: Maciej Gostomski – Mateusz Możdżeń, Marcin Kamiński, Manuel Arboleda, Barry Douglas – Łukasz Trałka (71. Karol Linetty), Rafał Murawski – Szymon Pawłowski (64. Luis Henriquez), Kasper Hämäläinen, Gergő Lovrencsics – Łukasz Teodorczyk (85. Bartosz Ślusarski)
Zagłębie: Michał Gliwa – Bartosz Rymaniak, Jiri Bilek, Lubomir Guldan, Dorde Cotra – Sebastian Bonecki, Łukasz Piątek – David Abwo (84. Arkadiusz Woźniak), Aleksander Kwiek, Miłosz Przybecki (59. Adrian Błąd) – Arkadiusz Piech (90. Michal Papadopoulos)
Żółte kartki: Manuel Arboleda – Bartosz Rymaniak, David Abwo
Widzów: 12689
Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec).