– Nie myślę teraz o transferze, zostały dwa mecze, liczę na powołanie do reprezentacji Polski. Co do transferu wszystko się okaże w czerwcu, ale niczego nie można wykluczyć – powiedział po meczu z Pogonią Szczecin pomocnik Lecha Poznań Karol Linetty.
Młody zawodnik był bohaterem spotkania z Portowcami. Zagrał bardzo dobre zawody, a do tego zdobył jedynego gola. – Przy bramce był delikatny rykoszet, dostałem piłkę od Szymka Pawłowskiego, zdecydowałem się na szybki strzał, piłka odbiła się jeszcze od przeciwnika i wpadła do bramki. Cieszy to, że zwycięska, ale muszę pochwalić cały zespół, bo zapracował na tą wygraną. Mieliśmy swoje sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Druga połowa była już słabsza. Myślałem, że będziemy potrafić strzelić więcej goli, ale się nie udało. Kontrolowaliśmy przebieg tego spotkania.
Legia Warszawa grała swój mecz przed Lechem Poznań. Linetty jednak jak przyznał nie chciał znać wyniku rywali. – Nie interesowałem się wynikiem Legii, odciąłem się od tego, skupiałem się tylko na tym spotkaniu, żeby wygrać, wszystko jest w naszych głowach i nogach. Chcemy w każdym meczu wygrywać, zdobywać trzy punkty, strzelać jak najwięcej bramek i dawać radość kibicom. Do każdego rywala trzeba mieć szacunek, każdy ma inny styl grania, trzeba na to być gotowym, mocno zmobilizowanym, skoncentrowanym, aby wygrać spotkanie.
Na boisku spotkali się naprzeciw Rafał Murawski i właśnie młody pomocnik Lecha. W czasach gdy piłkarz obecnie Pogoni grał w Kolejorzu to zaopiekował się nieopierzonym młokosem wchodzącym do pierwszej drużyny. Teraz jego uczeń kilka razy ograł go w meczu i zabrał bez pardonu piłkę. Po spotkaniu obaj zawodnicy ucięli sobie pogawędkę, ale Linetty nie chciał zdradzić o czym rozmawiali. – To o czym rozmawialiśmy zostaje między nami. Na murawie jestem niemiły, ale taki już mam charakter. Jednak boisko to boisko. Poza nim jesteśmy dobrymi kolegami. Rafał Murawski wziął mnie w Lechu pod swoje skrzydła, siedziałem obok niego, podpowiadał mi dużo, wiele mu zawdzięczam.
Na stadionie pojawiło się niemal 28 tysięcy fanów, którzy niemal cały czas głośno dopingowali piłkarzy i domagali się mistrzostwa. – Obecność tylu kibiców na trybunach daje dużego kopa, fajnie, że cały czas są z nami, dopingują i nas uskrzydlają. Oczekują tego samego co my, czyli mistrzostwa.
Pomocnik zdobył kolejną bramkę w niewielkim odstępie czasu. Ostatnio jest też w naprawdę wysokiej formie. Czy to już ostatnie momenty kiedy kibice Lecha mogą podziwiać jego talent w niebiesko-białych barwach? Linetty odpowiedział dość zdawkowo. – To na pewno buduje zawodnika, jak strzela bramkę czy asystuje, czuję się na pewno pewniejszy. Nie myślę teraz o transferze, zostały dwa mecze, liczę na powołanie do reprezentacji Polski. Co do transferu wszystko się okaże w czerwcu, ale niczego nie można wykluczyć.