– Najbliższy mecz zawsze jest dla nas najważniejszy. Do Białegostoku jedziemy mocno zdeterminowani, aby wygrać – mówił po meczu z Belenenses pomocnik Lecha Poznań Karol Linetty.
Piłkarz Lecha żałował, że nie udało się wygrać z Portugalczykami, bo okazji do strzelenia gola nie brakowało. – Czujemy niedosyt bo mieliśmy sytuacje, by wygrać to spotkanie, szkoda, że się nie udało. Ale myślę, że pokazaliśmy charakter i walczyliśmy do końca. W każdym meczu dajemy z siebie wszystko, dziś byliśmy blisko siebie, graliśmy drużynowo. To spowodowało, że nie straciliśmy bramki, a sami mogliśmy strzelić.
Linetty zapytany o ocenę gry w obydwu połowach nie chciał tego uczynić, bo to nie jego rola – Nie mi oceniać, która połowa była lepsza. Wszedłem od początku drugiej, na pewno chciałem grać od początku, ale trener zdecydował inaczej. Na pewno po wejściu starałem się walczyć z całych sił.
Po przerwie i wejściu rezerwowych gra Lecha zdecydowanie się poprawiła. Jak to widział z perspektywy boiska pomocnik Kolejorza? – W drugiej połowie spychaliśmy rywala, coraz więcej miejsca się robiło na boisku, częściej byliśmy na ich połowie, przeważaliśmy, ale nie udokumentowaliśmy tego strzeleniem gola. Belenenses opadło z sił. Po sytuacji Denisa Thomalli było bardzo blisko, ale bramkarz wykazał się dobrą interwencją. Szkoda, że to nie wpadło, ale taka jest piłka.
Czy Lech nadal może myśleć o mistrzostwie Polski? Linetty uważa, że jak najbardziej. – Najbliższy mecz zawsze jest dla nas najważniejszy. Do Białegostoku jedziemy mocno zdeterminowani, aby wygrać. Nadal możemy myśleć o mistrzostwie, sezon jest długi, będzie też podział punktów. Po prostu musimy wygrywać, walczyć do końca, dawać z siebie wszystko i myślę, że mistrzostwo Polski nadal jest możliwe.