Szwajcarski klub FC Basel będzie rywalem Lecha Poznań w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Oczywiście, jeśli Kolejorz do niej awansuje, po pokonaniu FK Sarajewo. To najsilniejszy rywal na jakiego mogli trafić lechici. Pierwszy mecz odbędzie się w Poznaniu, rewanż w Bazylei.

W piątkowe południe w szwajcarskim Nyonie odbyło się losowanie kolejnych rund europejskich pucharów. Kibiców w Poznaniu najbardziej interesowało na kogo trafi Lech, jeśli wyeliminuje FK Sarajewo (w pierwszym meczu wygrał 2:0 na wyjeździe).

Wcześniej Kolejorz został przydzielony do grupy, z której miał wylosować rywala. W niej znaleźli się potencjalni przeciwnicy: FC Basel 1893 (Szwajcaria), FK AS Trencin (Słowacja)/Steaua Bukareszt (Rumunia), Celtic Glasgow (Szkocja)/Stjarnan FC (Islandia), Łudogorec Razgrad (Bułgaria)/Milsami Orgiejów (Mołdawia) lub NK Maribor (Słowenia)/FK Astana (Kazachstan).

Los nie był łaskawy dla poznaniaków. Emocje opadły dość szybko. Już na samym początku losujący wyciągnął kartkę z parą Lech/FK Sarajewo, by po kilku sekundach dobrać do niej inną, z nazwą FC Basel. To teoretycznie najsilniejszy rywal, na jakiego mógł trafić Kolejorz.

Szwajcarzy mają duże doświadczenie w europejskich pucharach, od dziesięciu sezonów grają w fazach grupowych Ligi Mistrzów lub Ligi Europy. W ubiegłorocznych rozgrywkach Champions League trafili do grupy z Realem Madryt, Liverpoolem i Łudogorcem Razgrad. Basel dwukrotnie przegrało z Hiszpanami i raz z Bułgarami, ale i tak awansowało do 1/8 finału. Pozwoliły na to dwa zwycięstwa z Łudogorcem i Liverpoolem oraz remis z tymi ostatnimi na wyjeździe. Kolejnym rywalem było portugalskie FC Porto. Po remisie 1:1 na St. Jakob-Park Szwajcarzy zostali zdemolowani w rewanżu 4:0.

Najbardziej udane dla Basel były rozgrywki pucharowe w sezonie 2012/13. Wtedy szwajcarski klub nie dostał się do Ligi Mistrzów, ale trafił do grupy Ligi Europy. Poradził w niej sobie z portugalskim Sportingiem Lizbona, belgijskim Genkiem i węgierskim Videotonem. Następnie, kolejno w drabince pokonywali ukraiński Dnipro Dnipropietrowsk, rosyjski Zenit Sankt Petersburg i angielski Tottenham Londyn (po rzutach karnych). Dopiero w półfinale zostali zatrzymani przez innego przedstawiciela Premier League i późniejszego triumfatora Ligi Europy, Chelsea.

Basel to także 18-krotny mistrz Szwajcarii. Triumfował w ubiegłym sezonie, zresztą tak jak w pięciu poprzednich, ze sporą przewagą nad resztą stawki. Królem strzelców również został piłkarz Bazylei, Shkelzen Gashi, z 22 bramkami.

W lecie doszło do zmiany trenera w szwajcarskim klubie. Z posadą pożegnał się Portugalczyk Paulo Sousa, a zastąpił go Urs Fischer, wcześniej prowadzący innego przedstawiciela Raiffeisen Super League, FC Thun.

Z zespołem pożegnali się dwaj znaczący zawodnicy. Filar obrony Fabian Schär odszedł do niemieckiego Hoffenheim. Również Bundesligę wybrał pomocnik Fabian Frei, który przeszedł do Mainz. Karierę piłkarską zakończył doświadczony napastnik i kapitan drużyny Marco Streller.

W klubie w letnim okienku transferowym pozyskano także kilka ciekawych nazwisk. Serb Zdravko Kuzmanović przyszedł z włoskiego Interu Mediolan, Islandczyk Birkir Bjarnason z innego przedstawiciela Serie A, Pescary. Do ataku pozyskano doświadczonego Austriaka Marca Janko z australijskiego Sydney FC, a do obrony 8-krotnego reprezentanta Szwajcarii Michaela Langa.

W kadrze znajduje się też kilku byłych i obecnych reprezentantów różnych krajów. W kadrze Argentyny grał Walter Samuel, który w swoim CV ma takie kluby jak Roma, Real Madryt czy Inter. Inny obrońca, Phillipp Degen, również ma doświadczenie z kadrą, ale Szwajcarii. Z obecnych lub jeszcze niedawnych reprezentantów w zespole jest Czech Marek Suchy, Egipcjanin Mohamed Elneny, Japończyk Yoichiro Kakitani, Paragwajczyk Derlis Gonzalez czy Albańczycy Taulant Xhaka i Shkelzen Gashi. Za największy talent w Basel uważany jest 18-letni Breel Embolo, w marcu tego roku debiutujący w kadrze Szwajcarii.

Nie da się ukryć, że przed podopiecznymi Macieja Skorży, jeśli awansują, czeka ciężkie zadanie. Lech nigdy nie ukrywał, że wzoruje się na Szwajcarach pod względem modelu budowy klubu i skautingu. Teraz prawdopodobnie przyjdzie im się zmierzyć ze swoim „mistrzem” w bezpośrednim pojedynku.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments