fot. Irek Pindral

Zgodnie z przewidywaniami ostatni w tabeli AZS Politechnika Poznań przegrał u siebie z wiceliderem I ligi Sokołem Łańcut 45:64.

Na początku sobotniego spotkania zawodnicy ze stolicy Wielkopolski postraszyli zdecydowanych faworytów sobotniego meczu. Akademicy wygrali pierwszą kwartę 16:13, a na początku drugiej po „trójce” Piotra Janowskiego prowadzili 21:13. Iskierka nadziei na zwycięstwo zwycięstwo gospodarzy szybko została zgaszona.

AZS przez kolejne 10 minut trafił zaledwie jeden rzut z gry. Natomiast zawodnicy z Łańcuta powoli zaczęli grać na miarę swoich możliwości. Po pierwszej połowie Sokół miał tylko 6 punktów przewagi (28:23), ale po kolejnych 10 minutach gry już 12 (45:33). Zawodnicy z Podkarpacia do końca spotkania cały czas utrzymywali bezpieczną przewagę i ostatecznie wygrali 64:45.

Poznaniacy w kolejnym meczu mieli problemy pod koszem. Bez wysokich graczy i niskiej skuteczności z dystansu AZS nie ma szans na zwycięstwa. Tym razem pod tablicami rządził Rafał Kulikowski, który zdobył 18 punktów i zebrał 15 piłek. W sumie Politechnika przegrała na „desce” 30:42.

Co ciekawe, na trybunach hali UAM na Morasku więcej kibiców mieli… goście. Fani Sokoła w podzięce za doping otrzymali zaproszenie do Łańcuta.

AZS Politechnika Poznań – PTG Sokół Łańcut 45:64 (16:13, 7:15, 10:17, 12:19)

AZS: Szymon Budnikowski 12, Maciej Rostalski 10, Mateusz Rutkowski 7, Michał Szydłowski 6, Konrad Rzeczkowski 4, Piotr Janowski 3, Albert Krawiec 2, Filip Andrzejewski 1, Karol Tyborowski 0, Wojciech Pawełczyk 0.

Sokół: Rafał Kulikowski 18 (15 zbiórek), Bartosz Czerwonka 10, Szymon Rduch 9, Dawid Bręk 8, Maciej Klima 6, Tomasz Fortuna 5, Karol Szpyrka 3, Tomasz Pisarczyk 3, Marcin Pławucki 2, Przemysław Wrona 0.

 

Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
zenek
zenek
9 lat temu

kibice powinni być z drużyną na dobre i na złe, tym bardziej, że to wyjątkowa drużyna, to studenci, którzy muszą zaliczać kolokwia, teraz mają egzaminy. Inne drużyny mają trenera, asystenta, kierownika drużyny, masażystę, a AZS ma …..tylko trenera, zawodnicy innych drużyn mają kontrakty i konkretne pieniądze a chłopaki z AZS…..niewielkie stypendium i to nie wiadomo czy wszyscy Tak więc warto wspierać tych chłopaków.

Johnny
Johnny
9 lat temu
Reply to  zenek

Zgadzam sie w stu procentach z toba. Nasza druzyna jest niestety amatorska. Inni maja konkretne budzety. Szkoda ze przez tyle lat nie udalo sie zbudowac wokol Politechniki fajnego klubu. Na pewno duzy wplyw na to ma, ze klub nie szkoli mlodych zawodnikow, a sponsorzy na to najchetniej daja pieniadze. Zobacz Biofarm, JTC, czy City Center. Te klub przekonaly sponsorow wlasnie sukcesami w juniorkach itp.