Lech Poznań po słabej pierwszej połowie był daleki od zwycięstwa nad Śląskiem Wrocław. Jednak po przerwie zagrał zdecydowanie lepiej i pokonał rywala 2:0. Gole dla Kolejorza zdobyli dwaj Finowie – Kasper Hämäläinen i Paulus Arajuuri. Lechici zniwelowali przewagę Legii Warszawa w tabeli do dwóch punktów.
Trener Maciej Skorża nie mógł w tym spotkaniu skorzystać z zawieszonych za żółte kartki Darko Jevticia i Zaura Sadajewa. Miejsce Szwajcara w środku pola zajął Karol Linetty, z kolei na szpicy został ustawiony Dawid Kownacki.
Lechici słabo rozpoczęli spotkanie i w pierwszym kwadransie oddali pole gościom. Ci już w 2. minucie mieli doskonałą okazję do strzelenia gola. Tuż przed swoim polem karnym fatalnie zagrał Linetty, piłka trafiła do Roberta Picha, który oddał mocny strzał w kierunku bramki Lecha. Refleksem popisał się jednak Maciej Gostomski i efektowną paradą przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Po rzucie rożnym Flavio Paixao próbował jeszcze uderzać główką, ale ponad bramką.
Gospodarze pierwszą dobrą okazję mieli po kwadransie gry, a sprokurował ją Mariusz Pawełek. Bramkarz Śląska najpierw złapał piłkę uprzedzając Szymona Pawłowskiego, by po chwili podać ją pod nogi Kownackiego. Napastnik Kolejorza próbował dogrywać do kolegów, ale nikt nie zakończył tej akcji strzałem.
Kolejną dobrą sytuację poznaniacy stworzyli w 28. minucie. Piłka została wrzucona w pole karne do Kownackiego, którego zdołał uprzedzić Pawełek. Wybił jednak futbolówkę pod nogi Gergö Lovrencsicsa, Węgier zwiódł obrońcę i strzelił, jednak minimalnie obok słupka. Do końca pierwszej połowy próbowali jeszcze uderzać z dystansu Pawłowski i Łukasz Trałka, lecz bez powodzenia.
W drugiej części gry kibice zobaczyli na murawie już innego Lecha. Ofensywnego, stwarzającego groźne sytuacje, dominującego. Pierwszą okazję poznaniacy mieli w 55. minucie. Po rzucie rożnym obrona Śląska wybiła piłkę przed pole karne. Dopadł do niej Pawłowski i mocno uderzył, futbolówka po drodze odbiła się jeszcze od Piotra Celebana i Pawełek cudem obronił ten strzał.
Goście nie potraktowali tego ostrzeżenia poważnie i już po chwili stracili gola. Świetnie w pole karne dośrodkował Barry Douglas, piłka trafiła do Kaspra Hämäläinena, który z bliskiej odległości huknął pod poprzeczkę.
Lechici chcieli pójść za ciosem i w 60. minucie powinni prowadzić dwoma bramkami. Pawłowski dogrywał do Lovrencsicsa, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Pawełkiem, ale trafił w nogę interweniującego bramkarza. Gospodarze wciąż siali popłoch w szeregach gości, szansę miał Linetty, który wymanewrował obrońcę Śląska w polu karnym, lecz żaden z kolegów nie zamknął jego podania wzdłuż bramki.
Wrocławianie w drugiej połowie mieli właściwie jedną dobrą okazję do strzelenia gola, jednak Mateusz Machaj z rzutu wolnego trafił tylko w poprzeczkę. Ale to nadal lechici byli stroną dominującą i chcieli strzelać kolejne gole. W 76. minucie dwukrotnie Pawełek uchronił swój zespół przed stratą bramki po strzałach Hämäläinena i Kownackiego. Później mocno wstrzeloną piłkę w pole karne przez Dariusza Formellę przejął Pawłowski, ale uderzył w słupek.
Poznaniacy dopięli swego w 84. minucie. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Douglas, a tor lotu piłki głową przedłużył Paulus Arajuuri i zaskoczył bramkarza Śląska. To był drugi fiński gol tego wieczora i druga szkocka asysta. Lech mógł jeszcze pogrążyć wrocławian w końcówce spotkania, ale Kownacki w sytuacji sam na sam z Pawełkiem uderzył zbyt słabo, by zaskoczyć golkipera.
Kolejorz po słabej pierwszej i znakomitej drugiej połowie wygrał ze Śląskiem i zniwelował stratę w tabeli do Legii Warszawa. Kto ostatecznie zajmie pierwsze miejsce na koniec rundy zasadniczej rozstrzygnie się w środę podczas ostatniej kolejki.
Lech Poznań – Śląsk Wrocław 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Hämäläinen (56.), 2:0 Arajuuri (84. – głową)
Lech: Maciej Gostomski – Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Paulus Arajuuri, Barry Douglas – Karol Linetty, Łukasz Trałka – Gergö Lovrencsics (72. Dariusz Formella), Kasper Hämäläinen (90. Niklas Zulciak), Szymon Pawłowski (88. Muhamed Keita) – Dawid Kownacki
Śląsk: Mariusz Pawełek – Paweł Zieliński, Piotr Celeban, Mariusz Pawelec, Krzysztof Ostrowski – Krzysztof Danielewicz (73. Tom Hateley), Tomasz Hołota – Flavio Paixao, Mateusz Machaj (85. Kamil Dankowski), Robert Pich (73. Miloš Lacny) – Marco Paixao
Żółte kartki: –
Widzów: 22175
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).