W piątej kolejce III ligi grupy kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej piłkarze Warty Poznań zawitali do Ostrowa Wielkopolskiego, by zagrać z tamtejszą Ostrovią. Lepsi okazali się goście, którzy po golu Michała Ciarkowskiego wygrali 1:0.
W sobotę na Stadionie Miejskim w Ostrowie Wielkopolskim „Zieloni” zmierzyli się z miejscową Ostrovią. Faworytem byli piłkarze z Poznania, którzy w III lidze jeszcze nie przegrali, ale tydzień temu na własnym stadionie tylko zremisowali ze Startem Warlubie, mimo że prowadzili dwoma bramkami. Z kolei gospodarze słabo zaczęli sezon odnosząc cztery porażki i tylko jedno zwycięstwo, z outsiderem Kujawianką Izbica Kujawska.
Pierwszą dobrą okazję mieli ostrowianie. W 3. minucie strzelał Michał Giecz, ale Bartosz Pawłowski obronił to uderzenie, a dobitkę Tomasza Kempińskiego z linii bramkowej wybił jeden z defensorów Warty. Zieloni mieli dobrą sytuację po strzale z rzutu wolnego Filipa Brzostowskiego, ale piłka nieznacznie minęła słupek bramki Rafała Peksy.
Goście z Poznania objęli prowadzenie w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Rzut wolny z ponad dwudziestu metrów skutecznie egzekwował Ciarkowski.
W drugiej połowie padły co prawda jeszcze trzy bramki (dwie dla Warty, jedna dla Ostrovii), ale wszystkie z pozycji spalonych. Całe spotkanie było bardzo ostre, aż ośmiu piłkarzy gospodarzy otrzymało żółte kartki, ale boisko musiał przedwcześnie opuścić Artur Marciniak, który w 69. minucie został wykluczony z gry za faul taktyczny.
Ostrovia mogła wykorzystać osłabienie poznaniaków już chwilę później, ale strzał z dystansu Daniela Kaczmarka obronił Pawłowski, podobnie jak dobitkę Damiana Błaszczyka. Końcówka meczu była bardzo nerwowa, trener Tomasz Bekas został odesłany na trybuny za dyskusję z sędzia. Zieloni jednak dowieźli skromne prowadzenie do końca spotkania i mogli cieszyć się z trzech punktów.
– Mecz był od początku pod naszą kontrolą, wydawało się, że strzelenie bramki jest kwestią czasu. Przeciwnik niczym nas nie zaskoczył. Wiedzieliśmy, że nie cofają nóg w walce o piłkę i raczej będą grać długimi podaniami. Bramkę strzeliliśmy po stałym fragmencie gry, gdy „Ciara” wykorzystał rzut wolny – mówił po spotkaniu Dawid Czerniejewicz – Dopiero po tym jak dostaliśmy czerwoną kartkę oddaliśmy trochę inicjatywy, ale doprowadziliśmy korzystny wynik do końca i przywozimy do Poznania bardzo ważne trzy punkty, z bardzo ciężkiego terenu – dodał obrońca Warty.
Ostrovia Ostrów Wielkopolski – Warta Poznań 0:1 (0:1)
Bramka: 0:1 Ciarkowski (45. – wolny)
Ostrovia: Rafał Peksa – Kamil Krawczyk, Dariusz Reyer, Łukasz Wiącek, Damian Błaszczyk – Konrad Rusek, Marek Szymanowski, Kamil Kucharski, Patryk Perz (84. Michał Majer) – Michał Giecz (84. Damian Michalski), Tomasz Kempiński (58. Daniel Kaczmarek).
Warta: Bartosz Pawłowski – Tomasz Koziorowski, Wojciech Onsorge, Artur Marciniak, Nikodem Fiedosewicz – Adrian Laskowski, Łukasz Białożyt (87. Miłosz Brylewski) – Krzysztof Biegański (78. Dawid Czerniejewicz), Filip Brzostowski, Jakub Solarek – Michał Ciarkowski
Czerwona kartka: Artur Marciniak (69. – faul)