– Zakończyliśmy ten krótki maraton z siedmioma punktami, patrzymy z optymizmem w przyszłość. Najbliższe trzy mecze zdecydują jaki będzie układ tabeli – powiedział po meczu z Lechem Poznań trener Lechii Gdańsk Piotr Nowak.
Szkoleniowiec gości przyznał, że remis był sprawiedliwym wynikiem w tym spotkaniu. Jego zespół miał nieco szczęścia, ale cieszył się, że udało się wywieźć punkt z Bułgarskiej. – Myślę, że z przebiegu gry wynik remisowy jest sprawiedliwy dla obu drużyn. Mieliśmy troszkę szczęścia w pierwszej połowie, bo poprzeczka nas uratowała przed stratą bramki. W drugiej jeden i drugi zespół próbowały, ale nie wyglądało to tak jak powinno, szczególnie z naszej strony. Zakończyliśmy ten krótki maraton z siedmioma punktami, patrzymy z optymizmem w przyszłość. Najbliższe trzy mecze zdecydują jaki będzie układ tabeli.
Na drugą połowę nie wyszedł już obrońca Lechii Jakub Wawrzyniak. Na lewej stronie defensywy zastąpił go nominalny pomocnik Lukas Haraslin. Trener gdańszczan został zapytany na konferencji o tą sytuację. – Kuba zgłaszał w czasie pierwszej połowy kłopoty z barkiem, miał zbity. Musi przejść dokładne badania, ale nie mógł kontynuować gry. Zdecydowaliśmy się, że Lukas go zastąpi ze względu na swoją szybkość i zadziorność. Grał dobrze dopóki starczyło mu sił, potem złapały go skurcze, musieliśmy zrobić zmianę. Rozmawialiśmy w szatni o tym, uważaliśmy, że da radę, może to będzie nowa pozycja dla niego.
Dobry mecz w bramce Lechii rozegrał Vanja Milinković-Savić. W kilku sytuacjach bronił pewnie i powstrzymywał lechitów. Z jego występu zadowolony był także Nowak. – Bardzo się cieszę z tego, z tygodnia na tydzień robi duże postępy. Widać ze zespół mu ufa, pokazał klasę, której oczekiwaliśmy, to jest proces, który musimy kontynuować, Vanja podjął rękawicę, żyje w bramce, jest z drużyną. Jest młodym zawodnikiem, musimy patrzeć żeby trzymał tą formę, którą ma. Trzeba było dać mu czas. Mieliśmy dziś na boisku wielu młodych zawodników, słowa pochwały dla Buksy, widać było, że chce zrobić różnicę, wkomponował się bardzo dobrze w zespół. Cieszę się, bo młodzi piłkarze to dla nas przyszłość.
Czy trener ma niedosyt po tym spotkaniu? Goście stworzyli sobie kilka dobrych okazji, chociażby ta Grzegorza Kuświka w końcówce meczu. – Można żałować tych sytuacji, w pierwszej połowie mieliśmy troszkę szczęścia. Uważam, że z przebiegu gry remis jest sprawiedliwy, tych sytuacji może nie było wiele, ale w pewnych momentach brakowało nam dokładności i wykończenia.
Komu szkoleniowiec będzie kibicował w finale Pucharu Polski? – Jednej i drugiej drużynie życzę powodzenia, to finał i jest o co grać. Przepustka do europejskich pucharów, wszystko się rozstrzygnie w poniedziałek. Obie drużyny mają doświadczenie, prezentują dobry futbol. Jedna akcja, jeden strzał może przesądzić, kto zdobędzie ten puchar Polski. Życzę obu drużynom, żeby to widowisko było na miarę finału.