Krzysztof Chrobak - fot. screen z LechTV
Krzysztof Chrobak - fot. screen z LechTV
Krzysztof Chrobak – fot. screen z LechTV

Wypowiedzi trenerów Krzysztofa Chrobaka i Roberta Podolińskiego na konferencji prasowej po meczu Lech Poznań – Cracovia Kraków:

Robert Podoliński (trener Cracovii Kraków): Bardzo cieszymy się z punktu wywalczonego na bardzo ciężkim terenie, chociaż myślę, że bramki stracone przez nas w dwóch ostatnich kolejkach można wydać na oddzielnej płycie z cyklu „Pomagajmy przeciwnikowi zrobić nam krzywdę”. Dzisiaj kolejna z tego cyklu. Mam nadzieję, że skończymy ten serial po przerwie na reprezentacje.

Ważny punkt, wywalczony, wybiegany ogromnym nakładem sił i za to dziękuję. Mieliśmy ciężki tydzień po meczu z Podbeskidziem, ale ten punkt musimy szanować i traktować w kategorii jakiegoś małego sukcesu.

Krzysztof Chrobak (trener Lecha Poznań): Ten wynik to dla nas niewątpliwie zawód. Mecz się dla nas źle zaczął. W planach mieliśmy zdobycie trzech punktów, zaczęliśmy z dużym animuszem, dużo akcji i strzałów. Ale pierwsza akcja Cracovii zakończyła się golem. Ta pierwsza połowa zdecydowanie z naszą inicjatywą, zespół z dużą determinacją dążył do odrobienia strat, ale niestety raził nieporadnością pod bramką.

Martwi mnie druga połowa, bo błyskawicznie odrobiliśmy straty, byłem przekonany, że pójdziemy za ciosem, z jeszcze większym zaangażowaniem będziemy atakowali, ale gdzieś ten zapał słabł, brakowało nam środków. Na pewno wpływ na to miały wymuszone zmiany Kaspra Hämäläinena i Szymona Pawłowskiego, a młodzież, która weszła nic nie wniosła w ofensywie.

W mojej ocenie, jak i zespołu, straciliśmy dwa punkty. Po dzisiejszym meczu nie kryłem zaskoczenia, w ostatnich trzech spotkaniach mieliśmy problemy w pierwszej połowie, dziś było odwrotnie. Część zawodników doprowadzaliśmy do gry indywidualnie i było widać, że nie doszli do pełnej sprawności.

Wiedzieliśmy po analizie gry Cracovii, że mają problem w bocznych sektorach boiska, stąd próby dośrodkowań ze skrzydła na wchodzącego zawodnika w pole karne, brakowało jednak dokładnego podania. W planach mieliśmy grać inaczej, środkiem, ale w trakcie meczu nie zabronię dośrodkowywać. W pierwszej połowie za dużo graliśmy schematycznie.

Mam olbrzymi niedosyt i poczucie osobistej porażki, w planach miałem zdobycie siedmiu punktów, są tylko trzy, więc wynik poniżej oczekiwań.

Karol Linetty ma mocne stłuczenie stawu skokowego, jest duża bolesność, mam nadzieję, że nie doszło do skręcenia, ale to wykażą badania.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments