W miniony weekend polski triathlon oficjalnie wkroczył do światowej elity tego sportu. Poznań zorganizował Mistrzostwa Europy na najbardziej prestiżowym dystansie długim, a częstochowianka Ewa Bugdoł zdominowała rywalki i zdobyła tytuł najlepszej triathlonistki Starego Kontynentu. Łącznie w Enea Challenge Poznań wzięło udział 3140 zawodników z całego świata.

Bezkonkurencyjna wśród kobiet okazała się Ewa Bugdoł, która jeszcze przed startem była uważana za jedną z głównych faworytek do medalu. Polka już od trzech lat plasuje się w czołówce wszystkich międzynarodowych zawodów, w których startuje. Tegoroczne Mistrzostwa Europy były dla niej jednak wyjątkowym wyzwaniem.

To był mój debiut na dystansie pełnym i od razu taki sukces. Zrobiłam wszystko, aby zdobyć ten tytuł właśnie tutaj, w towarzystwie polskiej publiczności, która nigdy mnie nie zawodzi – mówiła Ewa Bugdoł.

Jeszcze kilka lat temu triathlon w naszym kraju był bardzo niszową dyscypliną. W Polsce organizowanych było zaledwie kilkanaście imprez, a polscy zawodnicy nie byli w stanie nawiązywać równorzędnej walki z reprezentantami innych europejskich nacji. Jednak od ostatnich pięciu sezonów ta dyscyplina przeżywa w naszym kraju rozkwit.

Pamiętam, jak jeszcze kilka lat temu startowałam tylko i wyłącznie na imprezach „podwórkowych”, a teraz mam okazję w naszym kraju rywalizować w takich imprezach, jak Enea Challenge Poznań. Startowałam w wielu miejscach na świecie i mogę powiedzieć, że niczym nie odbiegamy poziomem od innych imprez rangi międzynarodowej – dodała Bugdoł.

fot. Jakub Cichocki
fot. Jakub Cichocki

Emocje nie tylko w Polsce
Swojego zadowolenia po imprezie nie kryli reprezentanci innych europejskich krajów. Jedną z najliczniejszych reprezentacji byli zawodnicy z Wielkiej Brytanii, którzy zarówno za sprawą dobrych wyników, jak i głośnych kibiców, wybijali się ponad wszystkie inne nacje. Ponad przeciętność wybijali się również „południowcy”, którzy swoim zachowaniem nadawali kolorytu imprezie.
Niesamowici kibice, piękna trasa oraz efektowny finisz to wszystko zapamiętam z mojego pobytu w Poznaniu – mówiła Frederica Zanda z Włoch. – Dziękuje wszystkim za gorący doping, który dodawał mi skrzydeł na trasie. Zrobię wszystko, aby tu wrócić w przyszłym roku – dodała Zanda.

Duże nadzieje
Tegoroczna edycja Enea Challenge Poznań pokazała, że w stolicy Wielkopolski drzemie ogromny sportowy potencjał.

– Kolejna edycja poznańskiego triathlonu pod egidą Challenge Family pokazała, że Poznań ma wszystko, co potrzebne, aby stać się imprezą takiej rangi, jak Roth. Z roku na rok widać postępy, które pokazują nam, że to jeden z najważniejszych punktów w naszym kalendarzu imprez. Wiadomo, że pojawiły się również pewne błędy, ale nie popełnia ich tylko ten, kto nic nie robi – mówił po zawodach Zibi Szlufcik, CEO Challenge Family. – Teraz czas usiąść i przedyskutować pewne kwestie, aby przyszłoroczna edycja była jeszcze lepsza – dodał Szlufcik.

Tegoroczne zawody przyniosły wiele nowości. Nowe, szybsze strefy zmian spowodowały, że każdy zawodnik mógł poczuć się niczym uczestnik Mistrzostw Świata na Hawajach, gdzie wykorzystuje się właśnie ten sam system zmian. Dzięki takiemu rozwiązaniu triathloniści byli w stanie nadrobić dodatkowe, tak ważne sekundy. Kolejną nowością było wprowadzenie możliwości śledzenia zawodników w systemie LIVE, i to na dwa sposoby. Pierwszym z nich był live stream w sieci Internet, dzięki któremu na bieżąco można było śledzić triathlonową rywalizację na ekranie komputera, smartfona, czy tabletu. Z okazji śledzenia transmisji live skorzystało wczoraj ok. 45000 osób z niemal wszystkich kontynentów. Dodatkowo, dzięki nawiązaniu współpracy z portalem pulsstory.com każdy mógł śledzić czas oraz aktualną pozycję swojego faworyta.

fot. Jakub Cichocki
fot. Jakub Cichocki

Najważniejszą z nowości było przeniesienie mety z dotychczasowego miejsca (Jezioro Maltańskie) do centrum miasta. Postanowiono wprowadzić tę zmianę, aby zachęcić poznaniaków do jeszcze liczniejszego i jeszcze głośniejszego dopingu.

Meta tegorocznych zawodów była wspaniała! Oddawała klimat i rangę imprezy. Efektowne przebiegnięcie przez fontannę w połączeniu z żywiołowym dopingiem to jest to, na co czekali wszyscy triathloniści – mówił Szlufcik.

fot. Irek Pindral
fot. Irek Pindral

Znane już są również pierwsze decyzje dotyczące przyszłorocznej edycji

Wsłuchując się w sugestie uczestników kolejną edycję postaramy zorganizować się tak, aby z jednej strony pokazać Poznań i zachęcić kibiców do dopingu, z drugiej strony zapewnić jeszcze większy komfort zawodnikom. Stąd już możemy zdradzić naszą pierwszą decyzję, że meta w przyszłorocznych zawodach wróci nad Maltę – mówił Aleksander Rosa, rzecznik prasowy Enea Challenge Poznań.
Plany na przyszłość
W tym roku zawody Enea Challenge Poznań pobiły kolejny rekord frekwencji i obroniły miano najpopularniejszej imprezy triathlonowej w Polsce. W tym roku pobity został również inny rekord – w zawodach wzięli udział reprezentanci aż 38 krajów, m.in. Walii, Rosji, Hiszpanii, Brazylii.
Tego rodzaju imprezy to najlepszy z możliwych sposób promocji naszego miasta na arenie międzynarodowej. Podczas kilku dni ich pobytu mamy okazję pokazać zagranicznym gościom wszystko to, co najlepsze w naszym mieście – mówiła dr Ewa Bąk, Dyrektor Wydziału Sportu UM Poznania. – Mam nadzieję, że w przyszłym roku poznański triathlon przyciągnie jeszcze większą liczbę zawodników – dodała dr Bąk.

WYNIKI są dostępne na trasie: http://sts-timing.pl/event/challenge-poznan/

Informacja prasowa

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments