Borys Mańkowski początkowo miał nie walczyć na KSW 29, jednak wobec kontuzji Michała Materli i Tomasza Drwala organizatorzy postanowili zaprosić zawodnika Ankosu Zapasy Poznań do udziału w gali, która 6 grudnia odbędzie się w Krakowie.
Według wstępnych planów Mańkowski (15-5-1, 3 KO, 5 Sub) miał walczyć pod koniec stycznia na KSW 30. Bardzo niezadowoleni z tego byli kibice, którzy domagali się udziału 25-letniego zawodnika już podczas grudniowej imprezy. „Diabeł Tasmański” w maju podczas KSW 27 w świetnym stylu pokonał Aslambeka Saidova i zdobył pas w kategorii do 77 kg. Mańkowski był zmartwiony brakiem walki przez osiem miesięcy.
Teraz jednak wszystko się zmieniło. Kontuzje wykluczyły Michała Materlę i Tomasza Drwala z udziału w grudniowej gali. Właściciele Federacji KSW Maciej Kawulski i Martin Lewandowski praktycznie nie mieli wyjścia. Aby utrzymać zainteresowanie KSW 30, musieli zaprosić Mańkowskiego, który jest uwielbiany przez kibiców.
Jeszcze nie wiadomo z kim poznaniak zmierzy się 6 grudnia w jednej z głównych walk wieczoru. W Kraków Arena zobaczymy także Mateusza Gamrota. Drugi z reprezentantów Ankos Zapasy Poznań zmierzy się z Łukaszem Chlewickim.