Lech Poznań - Zagłębie Lubin 0:2 / fot. Patryk Pindral

Lech Poznań przegrał na własnym stadionie z Zagłębiem Lubin 0:2. Mimo, że Kolejorz ponownie zaczął mecz z dwójką napastników znowu nie potrafił strzelić gola. W dodatku sam je stracił i nie zdobył żadnych punktów.

Trener Jan Urban postanowił ponownie dać jednocześnie szansę od pierwszej minuty Nickiemu Bille Nielsenowi i Marcinowi Robakowi. Powtórzył zatem taktyczne ustawienie z Wrocławia, a jedynie zmienił na skrzydle Macieja Gajosa na Radosława Majewskiego.

Lechici od początku ruszyli z animuszem na rywali, ale na pierwszą dobrą okazję kibice musieli czekać ponad kwadrans. Robak zagrał z lewego skrzydła w pole karne do Bille, ale Duńczyk przedziwnie się złożył do uderzenia i w efekcie oddał niecelny strzał.

Chwilę później ponownie ta dwójka piłkarzy stworzyła zagrożenie pod bramką Zagłębia. Tym razem to Bille dośrodkował na głowę Robaka, ale ten strzelił nieznacznie obok słupka. W odpowiedzi Adrian Rakowski sprzed pola karnego uderzał na bramkę Jasmina Buricia, lecz mocno uderzona futbolówka przeleciała nad poprzeczką.

Pierwsza bramka dla gości padła w 33. minucie. Dorde Cotra wymanewrował pilnujących go piłkarzy Lecha i dośrodkował w pole karne. Tam do piłki wyskoczył Michal Papadopoulos i bez problemu wpakował ją głową do siatki. Błąd popełnił w tej sytuacji dobrze grający do tego momentu Robert Gumny, który „zgubił” krycie napastnika Miedziowych.

Kilka minut później Kolejorz stracił także Paulusa Arajuuriego, kontuzjowanego po ciosie łokciem w twarz przez strzelca gola dla lubinian. Fin pojechał do szpitala na szycie rozległej rany, a zastąpił go Lasse Nielsen.

Zanim zabrzmiał gwizdek na przerwę Lech miał jeszcze dwie okazje do wyrównania. Obie finalizował Tomasz Kędziora, ale najpierw główka obrońcy sprzed pola karnego przeleciała nad poprzeczką. W 45. minucie po podaniu Dariusza Formelli defensor znalazł się sam na sam z Martinem Polackiem, lecz jego strzał wślizgiem trafił prosto w bramkarza Zagłębia.

Gospodarze powinni zdobyć bramkę na początku drugiej połowy. W pole karne zagrywał Kędziora, a w doskonałej sytuacji znalazł się Bille, lecz znowu uderzył nieczysto i piłka minęła słupek.

Lechici nie rezygnowali. Groźnie było po rzucie wolnym niemal z narożnika pola karnego wykonywanym przez Majewskiego, gdyż jego strzał sprawił sporo kłopotów bramkarzowi Zagłębia. Chwilę później Robak pokazał jak nie należy rozgrywać kontrataku. Napastnik przejął piłkę i popędził sam na połowę przeciwnika. Do akcji włączył się także biegnąc co sił Majewski. Atakujący Lecha zamiast do niego celnie podać trafił w… jedynego obrońcę lubinian, który biegł obok niego.

Goście mieli sporo szczęścia w tej sytuacji, a po chwili zdołali podwyższyć prowadzenie. Do rzutu wolnego podszedł wprowadzony moment wcześniej na boisko Filip Starzyński i pięknym strzałem nie dał żadnych szans Buriciowi.

Poznaniacy po drugim ciosie nie poddali się, a mogli nawet błyskawicznie zdobyć kontaktową bramkę. W pole karne dośrodkował Maciej Makuszewski, a do piłki wyskoczył Łukasz Trałka. Jego strzał głową po koźle instynktownie obronił Polacek, a po chwili wyręczył go jeszcze Jarosław Jach wybijając futbolówkę z linii bramkowej, tym razem po uderzeniu Kędziory.

Lech do końca spotkania miał jeszcze kilka dogodnych okazji na strzelenie gola. Nie udało się to jednak ani Makuszewskiemu (dwukrotnie) ani Maciejowi Gajosowi. Sam też mógł stracić kolejnego gola, lecz Gumny do spółki z Buriciem zastopowali groźny kontratak Zagłębia.

>>> Tabela i terminarz Lotto Ekstraklasy

Kolejorz przegrał z Zagłębiem, po dwóch kolejkach ma na koncie zaledwie punkt i żadnego strzelonego gola. Ustawienie z dwoma napastnikami, co zresztą przyznał na pomeczowej konferencji trener Urban, nie sprawdza się. Chyba czas już zakończyć eksperymenty, póki jeszcze nie jest za późno. A kolejny mecz, z Jagiellonią Białystok, która w tej kolejce wygrała 4:1, już w piątek.

Lech Poznań – Zagłębie Lubin 0:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Papadopoulos (33. – głową), 0:2 Starzyński (63. – wolny)

Lech: Jasmin Burić – Tomasz Kędziora, Maciej Wilusz, Paulus Arajuuri (42. Lasse Nielsen), Robert Gumny – Dariusz Formella, Łukasz Trałka, Abdul Aziz Tetteh, Radosław Majewski (74. Maciej Gajos) – Nicki Bille Nielsen (64. Maciej Makuszewski), Marcin Robak

Zagłębie: Martin Polacek – Aleksander Todorovski, Maciej Dąbrowski, Jarosław Jach, Dorde Cotra – Adrian Rakowski, Jakub Tosik – Krzysztof Janus, Jan Vlasko (57. Filip Starzyński), Łukasz Janoszka (72. Arkadiusz Woźniak) – Michal Papadopoulos (53. Krzysztof Piątek)

Żółte kartki: Adrian Rakowski, Michal Papadopoulos, Krzysztof Janus

Widzów: 16354

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments