Marcin Robak po zdobyciu zwycięskiej bramki w meczu z Lechią Gdańsk - fot. Irek Pindral

Lech Poznań po czwartkowym pojedynku w Lidze Europy z Belenenses już w niedzielę wraca na ligowe boiska. Na wyjeździe rywalem Kolejorza będzie Lechia Gdańsk. Kibice liczą na podtrzymanie dobrej passy, zwycięstwo i kolejny awans w tabeli.

Tydzień temu, dzięki zwycięstwu z Pogonią Szczecin, Lech wreszcie wydostał się ze strefy spadkowej. Z kolei w czwartek w Lizbonie mierzył się z portugalskim Belenenses w ramach piątej kolejki fazy grupowej Ligi Europy. Bezbramkowy remis nie zadowolił nikogo i poważnie ograniczył szanse na dalszy udział w rozgrywkach. Dlatego tym bardziej ważne będą teraz spotkania w lidze, by do końca roku odrobić jak najwięcej punktów do czołowej ósemki.

Rywalem w niedzielnym meczu będzie Lechia, która też tego sezonu, póki co, nie może zaliczyć do udanych. Zaledwie dwunasta pozycja w lidze, osiemnaście zdobytych punktów (tylko dwa więcej od Lecha), cztery zwycięstwa i po sześć remisów i porażek. To nader skromny dorobek jak na mocarstwowe plany władz klubu i kadrę pełną znanych nazwisk. W ostatnich trzech kolejkach gdańszczanie zanotowali same porażki (u siebie 1:3 z Legią Warszawa i wyjazdowe 2:3 z Ruchem Chorzów i 0:3 z Cracovią). Podopieczni trenera Thomasa von Heesena są w dołku i muszą jak najszybciej z niego wyjść. Ale lechici także muszą punktować, więc to może zwiastować wielkie emocje w tym pojedynku.

Oba zespoły zmierzyły się w Poznaniu w drugiej kolejce obecnego sezonu i wtedy lepszy był Lech, który dość szczęśliwie zwyciężył. Prowadzenie gospodarzom dał w pierwszej połowie Kasper Hämäläinen, wyrównał na kwadrans przed końcem Rafał Janicki. Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem, poznaniacy przeprowadzili koronkową akcję, której efektem była bramka Marcina Robaka.

Gdy te dwie drużyny ostatni raz grały w Gdańsku również lepszy był Kolejorz. W maju wygrał 2:1 i ta wygrana była bardzo ważna w kontekście walki o mistrzostwo Polski. Gole dla Lecha strzelali Hämäläinen  i Szymon Pawłowski, dla gospodarzy trafił w doliczonym czasie gry z rzutu karnego Stojan Vranjes.

W zespole Lecha nadal nie będzie mógł zagrać kontuzjowany Marcin Robak. Wrócili do zespołu za to Dawid Kownacki i Maciej Gostomski oraz Paulus Arajuuri, który ostatnio odpoczywał. Po meczu z Belenenses nikt nie zgłaszał urazów i można się spodziewać, że trener Jan Urban wystawi skład zbliżony do tego ze spotkania z Pogonią.

W drużynie Lechii prawie wszyscy zawodnicy są do dyspozycji trenera. Zabraknie zawieszonego za czerwoną kartkę w meczu z Cracovią Michała Maka. Pod znakiem zapytania stoją występy Macieja Makuszewskiego i Milosa Krasicia, którzy zmagali się z kontuzjami.

przypuszczalne składy

Lechia: Marko Marić – Grzegorz Wojtkowiak, Rafał Janicki, Gerson, Jakub Wawrzyniak – Ariel Borysiuk, Aleksander Kovacević – Sławomir Peszko, Sebastian Mila, Maciej Makuszewski – Grzegorz Kuświk

nieobecni: Michał Mak (pauza za czerwoną kartkę)

niepewni: Maciej Makuszewski, Milos Krasić (kontuzje)

Lech: Jasmin Burić – Kebba Ceesay, Marcin Kamiński, Paulus Arajuuri, Tamas Kadar – Łukasz Trałka, Abdul Aziz Tetteh – Gergö Lovrencsics, Karol Linetty, Szymon Pawłowski – Kasper Hämäläinen

nieobecni: Marcin Robak (kontuzja)

Zobacz także konferencję prasową z udziałem trenera Jana Urbana przed meczem z Lechią Gdańsk:

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments