Lech Poznań niemal przez całe spotkanie z Koroną grał w osłabieniu, po czerwonej kartce dla Marcina Kamińskiego. Kolejorz nastawiony był głównie na bezbramkowy remis. Nie udało się. W 88. minucie meczu Daniel Gołębiewski zapewnił kielczanom trzy punkty.
W porównaniu z sobotnim meczem z Zagłębiem Lubin w składzie poznaniaków zaszły trzy zmiany. Łukasz Trałka nie mógł zagrać z powodu zatrucia, natomiast Barry Douglas i Szymon Pawłowski usiedli na ławce rezerwowych. W ich miejsce na boisko wybiegli Luis Henriquez, Dimitrije Injać oraz Karol Linetty.
Początek meczu zaczął się dla Lecha fatalnie. Kamiński w niegroźnej sytuacji za lekko podawał do Macieja Gostomskiego, na co tylko czekał Maciej Korzym. Obrońca Lecha, próbując naprawić swój błąd, łapał za rękę napastnika Korony, wytrącając go z równowagi. Po krótkiej konsultacji sędziego Marcina Borskiego z liniowym arbiter pokazał czerwoną kartkę i poznaniacy musieli grać w osłabieniu. Z rzutu wolnego uderzał Paweł Golański, jednak trafił tylko w poprzeczkę. Ale to był tylko chwilowy uśmiech losu.
W 22. minucie lechitów spotkało kolejne nieszczęście. Kontuzji mięśnia dwugłowego nabawił się Rafał Murawski i musiał opuścić boisko. W jego miejsce wszedł Barry Douglas i zajął miejsce… środkowego obrońcy.
Swoje, do coraz bardziej tragicznej sytuacji Lecha, dołożył też sędzia. Doprawdy trudno zrozumieć decyzję o ukaraniu jedynie żółtą kartką Vlastimira Jovanovicia za atak od tyłu obiema nogami w Gergo Lovrencsicsa.
Paradoksalnie po stracie zawodnika to nadal Kolejorz dłużej utrzymywał się przy piłce, Korona nie miała pomysłu na grę. Emocje mieliśmy dopiero w końcówce pierwszej połowy. Najpierw po dobrej akcji Jacka Kiełba z Pawłem Sobolewskim piłka trafiła do Siergieja Pylypczuka, jednak jego mocny strzał instynktownie obronił Gostomski, a po chwili zdołał też wybić groźne dośrodkowanie. W odpowiedzi Douglas z rzutu wolnego uderzył w boczną siatkę.
Po przerwie do ataku rzucili się gospodarze. Najpierw kolejną okazję miał Pylypczuk, ale jego strzał głową z bliskiej odległości efektownie wybił na rzut rożny bramkarz poznaniaków. W 50. minucie błąd popełnił Manuel Arboleda przy linii końcowej boiska, dał sobie zabrać piłkę przez Korzyma, który podał w pole karne. Tam jednak w ostatniej chwili ofiarną interwencją niebezpieczeństwo zażegnał Douglas.
Później na boisku dominowała walka i niedokładność. Korona swojej szansy szukała w licznych dośrodkowaniach, w większości niecelnych lub dobrze wybijanych, głównie przez Douglasa. W międzyczasie sędzia Borski znowu pomylił kolory kartek i Pylypczukowi za uderzenie bez piłki w głowę Arboledy wręczył jedynie „żółtko”.
W 83. minucie meczu gry nie mógł już kontynuować Injać, który dobrze wspomagał eksperymentalną parę stoperów Lecha. Dwie minuty później Michał Janota postraszył strzałem z dystansu, piłka przeleciała jednak nad poprzeczką.
W 88. minucie goście, by dopełnić sumę wszystkich nieszczęść stracili w końcu bramkę. Pylypczuk ograł jak dziecko na prawym skrzydle Mateusza Możdżenia i celnie dośrodkował w pole karne. Tam niezrozumienie Arboledy i Gostomskiego wykorzystał Gołębiewski, głową strzelając jedynego gola w tym spotkaniu. Warto dodać, że w całym meczu gospodarze dośrodkowywali ponad czterdzieści razy i w końcu przyniosło to powodzenie.
Kolejorz przegrał, a w dodatku stracił kolejnego obrońcę i prawdopodobnie kapitana. Na dzień dzisiejszy ciężko wyobrazić sobie jaki skład wybiegnie w piątkowym meczu z Wisłą Kraków, a zwłaszcza jak trener Rumak zestawi linię defensywy.
Korona Kielce – Lech Poznań 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Daniel Gołębiewski (88.).
Korona: Zbigniew Małkowski – Paweł Golański, Pavol Stano, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak – Vanja Marković, Vlastimir Jovanović – Paweł Sobolewski (90. Marcin Trojanowski), Jacek Kiełb (73. Michał Janota), Siergiej Pyłypczuk – Maciej Korzym (60. Daniel Gołębiewski).
Lech: Maciej Gostomski – Mateusz Możdżeń, Marcin Kamiński, Manuel Arboleda, Luis Henriquez – Dimitrije Injac (83. Dariusz Formella), Rafał Murawski (22. Barry Douglas) – Karol Linetty, Kasper Hämäläinen, Gergő Lovrencsics – Łukasz Teodorczyk (59. Bartosz Ślusarski).
Żółte kartki: Vlastimir Jovanović, Siergiej Pylypczuk
Czerwona kartka: Kamiński (8. – za faul taktyczny)
Widzów: 5786 (w tym 480 kibiców Kolejorza)
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).
Kolejny zenujacy mecz. Czym sie teraz Rumak bedzie tlumaczyl. Czerwona kartka, kontuzjami? Dosyc tego. Kiedy w koncu Rutkowscy zobacza jaki on jest slaby i sie go pozbeda.
W tym roku na pewno nie niestety