fot. T-Mobile Ekstraklasa / x-news
fot. T-Mobile Ekstraklasa / x-news
fot. T-Mobile Ekstraklasa / x-news

Piłkarze Lecha Poznań z okazji Mikołajek sprawili swoim kibicom prezent i wygrali z Wisłą Kraków 2:0 (0:0). Bramki dla gospodarzy zdobyli Luis Henriquez oraz Gergő Lovrencsics. Po tej wygranej Kolejorz traci już tylko jeden punkt do trzeciego miejsca w tabeli, na którym są właśnie piątkowi rywale lechitów.

W porównaniu z wtorkowym meczem z Koroną Kielce w składzie poznaniaków doszło do trzech zmian. Nie mogli zagrać zawieszony za czerwoną kartkę Marcin Kamiński, kontuzjowany Rafał Murawski, Dimitrije Injać z kolei odczuwał trudy poprzedniego spotkania. Trener Mariusz Rumak ponownie postawił na Barry’ego Douglasa w roli stopera, do podstawowej jedenastki wrócili także Łukasz Trałka oraz Szymon Pawłowski.

Tuż przed meczem zaczął coraz mocniej sypać śnieg, który w krótkim czasie pokrył niemal całą płytę boiska. Miało to ogromny wpływ na grę obu zespołów, w trudnych warunkach atmosferycznych piłkarze często mieli problem z utrzymaniem równowagi, nie mówiąc już o konstruowaniu akcji.

W tej zimowej scenerii lepiej się czuli i szybciej odnaleźli lechici. To oni mieli inicjatywę i próbowali zagrażać bramce Michała Miśkiewicza. Brakowało jednak dokładności, wykończenia i odrobiny szczęścia. W 28. minucie próbował z dystansu Lovrencsics, ale nie trafił w bramkę. Jedenaście minut później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Douglasa głową uderzał Manuel Arboleda, ale futbolówka zatrzymała się na słupku, a strzał sprzed pola karnego Henriqueza poszybował nieznacznie nad poprzeczką. Wreszcie tuż przed przerwą uderzenie Szymona Pawłowskiego przedłużył Łukasz Teodorczyk, ale piłkę zdołał wybić na rzut rożny Miśkiewicz. Wisła właściwie tylko raz poważniej zagroziła Lechowi, ale słaby strzał Rafała Boguskiego, w doliczonym czasie gry pierwszej części gry, bez problemów złapał Maciej Gostomski.

Po przerwie Kolejorz dalej dążył do zdobycia bramki, co mu się w końcu udało. Najpierw jednak Kasper Hämäläinen zmarnował dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego, kiedy główkował z bliska prosto w ręce Miśkiewicza. Zrehabilitował się w 56. minucie, kiedy odnalazł wbiegającego w pole karne Henriqueza, a ten postanowił uderzyć na bramkę. Piłka ku uciesze kibiców wpadła do siatki, przedtem trafiając jeszcze w słupek.

Później Lech kontrolował wydarzenia na boisku, a Wisła nie potrafiła zagrozić gospodarzom. Mecz został rozstrzygnięty w 82. minucie, kiedy po świetnej akcji Kolejorza Karol Linetty podał w polu karnym do Hämäläinena, a ten idealnie wystawił piłkę do Lovrencsicsa. Węgrowi nie pozostało nic innego jak wykończyć akcję i podwyższyć prowadzenie.

Chwilę później boisko opuścił Hämäläinen, a w jego miejsce wszedł debiutant Dawid Kownacki, który w piątek miał dokładnie 16 lat i 267 dni. Daje mu to drugie miejsce wśród najmłodszych ligowych piłkarzy, jacy zagrali w barwach Lecha. Pierwszy nadal jest Andrzej Woźniak.

Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i Kolejorz pewnie pokonał krakowską Wisłę, rewanżując się za sierpniową porażkę.

Lech Poznań – Wisła Kraków 2:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Henriquez (56.), 2:0 Lovrencsics (82.)

Lech: Maciej Gostomski – Mateusz Możdżeń, Manuel Arboleda, Barry Douglas, Luis Henriquez – Łukasz Trałka, Karol Linetty – Szymon Pawłowski (89. Michał Jakóbowski), Kasper Hämäläinen (84. Dawid Kownacki), Gergő Lovrencsics – Łukasz Teodorczyk (46. Bartosz Ślusarski)

Wisła: Michał Miśkiewicz – Łukasz Burliga, Marko Jovanović, Arkadiusz Głowacki, Gordan Bunoza – Ostoja Stjepanović (74. Piotr Brożek) – Rafał Boguski, Michał Chrapek (59. Emanuel Sarki), Łukasz Garguła, Wilde Guerrier (79. Patryk Małecki) – Paweł Brożek

Żółte kartki: Barry Douglas, Łukasz Trałka, Bartosz Ślusarski, Mateusz Możdżeń – Łukasz Garguła, Gordan Bunoza, Łukasz Burliga

Widzów: 10.432

Sędzia: Paweł Gil (Lublin).

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments