Marcin Robak po zdobyciu zwycięskiej bramki w meczu z Lechią Gdańsk - fot. Irek Pindral

Po fantastycznej akcji Lecha Poznań w doliczonym czasie gry Marcin Robak zapewnił Kolejorzowi zwycięstwo nad Lechią Gdańsk 2:1. To pierwsza wygrana mistrzów Polski w tym sezonie Ekstraklasy.

Trener Maciej Skorża postanowił nie robić wielu zmian w składzie. W porównaniu z rewanżowym spotkaniem z FK Sarajevo Darko Jevtić zastąpił na skrzydle Dariusza Formellę, a Marcin Robak zagrał w ataku zamiast Denisa Thomalli.

Już w 7. minucie Kolejorz był bliski zdobycia pierwszej bramki. Robak dostał bardzo dobre podanie w pole karne od Szymona Pawłowskiego, ale uderzył w środek bramki i Marko Marić nie miał większych problemów z obroną. Od tego momentu Lech podawał piłkę głównie do tyłu i wzdłuż boiska. Natomiast Lechia popełniała sporo prostych błędów.

W 19. minucie jeden z nich zakończył się golem dla gospodarzy. Mario Maloca sprzed swojego pola karnego podał wprost do Darko Jevticia. Szwajcar szybko przekazał futbolówkę do Kaspra Hämäläinena, a ten z dwudziestu metrów uderzył nie do obrony. Piłka leciała tuż nad ziemią i odbiła się jeszcze od słupka. Świetny gol.

Poznaniacy skupiali się głównie na obronie korzystnego wyniku, natomiast gdańszczanie zupełnie nie mieli pomysłu na przebicie się przez pomoc dowodzoną przez Łukasza Trałkę. W pierwszej połowie goście praktycznie nie stworzyli sobie ani jednej groźnej sytuacji. Natomiast Lech w 38. minucie był bardzo bliski prowadzenia 2:0. Tomasz Kędziora z prawej strony idealnie zagrał w pole karne do Robaka, ale ten ponownie uderzył prosto w ręce Maricia.

W drugiej części spotkania Lechia zagrała o wiele lepiej. Gdańszczanie kilkukrotnie stworzyli sobie dogodne sytuacje do zdobycia bramki. Za to podopieczni trenera Macieja Skorży cofnęli się i pilnowali korzystnego wyniku. Z każdą minutą kibice Kolejorza, których w sobotę na trybunach było zaledwie 13821, coraz bardziej martwili się o wynik.

Zachowawcza gra mistrza Polski w końcu została skarcona. W 75. minucie Rafał Janicki pokonał strzałem głową Jasmina Buricia po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Bruno Nazario. Poznaniacy w końcu zaczęli grać bardziej ofensywnie. Jednak cały czas brakowało im skuteczności.

Aż w doliczonym czasie gry gospodarze przeprowadzili cudowną akcję. Dariusz Formella, Łukasz Trałka i Denis Thomalla zagrali w „dziadka” z obroną Lechii i piłka po podaniu niemieckiego zawodnika trafił do niepilnowanego Robaka, który z kilku metrów wbił futbolówkę do pustej bramki. To był błysk geniuszu, który zapewnił Lechowi trzy punkty.

Lech Poznań – Lechia Gdańsk 2:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Hämäläinen (19.), 1:1 Janicki (75.), 2:1 Robak (90.)

Lech: Jasmin Burić – Tomasz Kędziora, Tamas Kadar, Marcin Kamiński, Barry Douglas – Łukasz Trałka, Dariusz Dudka – Darko Jevtić (61. Gergo Lovrencsics), Kasper Hämäläinen (74. Denis Thomalla), Szymon Pawłowski (69. Dariusz Formella) – Marcin Robak

Lechia: Marko Marić – Grzegorz Wojtkowiak, Rafał Janicki, Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak (68. Michał Mak) – Ariel Borysiuk, Daniel Łukasik – Maciej Makuszewski, Sebastian Mila (60. Bruno Nazario), Adam Buksa – Piotr Wiśniewski (46. Grzegorz Kuświk)

Żółte kartki: Dariusz Dudka – Daniel Łukasik, Grzegorz Kuświk

Widzów: 13821

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments