O wrażenia z emocjonującej batalii na szczycie III ligi udało nam się zapytać samych uczestników widowiska. Byli to Artur Marciniak, Bartosz Kieliba (obaj Warta) oraz Przemysław Otuszewski (Pelikan).
– Traktowałbym to jako wypadek przy pracy – powiedział o porażce 0:1 z Pelikanem kapitan „Zielonych” Artur Marciniak. Popularny „Alu” na pytanie o nie przynoszących szczęścia czarnych koszulkach w jakich grali „Warciarze” odpowiedział: – Nie jestem przesądny. Bardziej wolałbym, żeby sędzia zajął się swoimi obowiązkami na boisku, a wtedy poradzimy sobie z każdym rywalem.
– Straciliśmy bardzo ważne trzy punkty – mówił natomiast Bartosz Kieliba, obrońca Warty. – Był to mecz walki, co zresztą było widać. Wydarzył się głupi rzut karny i przegrywamy spotkanie – zakończył „Kolba” z dużym rozczarowaniem.
Z drugiej strony barykady było o wiele weselej. Powodów do radości nie krył były piłkarz „Dumy Wildy” a obecnie zawodnik Pelikana Przemysław Otuszewski. – W szatni, przed meczem, założyliśmy sobie, żeby strzelić bramkę w 90. minucie i to się udało – przyznał „Otuch”. Mówił także o innej sytuacji gdzie sędziowie według niego mogli mieć podstawy, by odgwizdać jego drużynie drugą „jedenastkę”. – Nadal mamy punkt straty do lidera. To dużo i mało w tej lidze, przy takim zespole jakim dysponuje Warta Poznań. Ciężko będzie komukolwiek „urwać” im punkty – podsumował defensor Pelikana.