– Jak byliśmy na ostatnim miejscu w tabeli też wszyscy myśleli, że w tej ósemce nigdy się nie znajdziemy, a jednak jesteśmy tam. Proszę nas za szybko nie skreślać – mówił po meczu z Jagiellonią Białystok pomocnik Lecha Poznań Łukasz Trałka.

Kapitan Kolejorza przyczyn porażki doszukuje się w braku kreatywności w ataku. Poznaniacy nie potrafili stworzyć sobie zbyt wiele okazji, by zdobyć jakiekolwiek bramki. – Za mało stwarzaliśmy sobie szans na strzelenie gola, bo tych sytuacji stuprocentowych chyba w ogóle nie było. Bramki praktycznie z niczego, jedna po stałym fragmencie, piłka wisiała długo w powietrzu, skakaliśmy, ale Tarasovs zrobił to najwyżej i trafił do siatki, a druga z karnego. Po tych dwóch bramkach było nam jeszcze ciężej, pomimo, że do tego momentu było nam ciężko stwarzać sytuacje, to później, już z dwubramkową zaliczką było pewne, że Jaga będzie bronić i biegać blisko siebie do końca meczu.

Czy po drugiej z rzędu porażce Trałce przypomniała się runda jesienna, kiedy drużyna seryjnie przegrywała? Czyżby wracały demony przeszłości? – Nic na razie do mnie nie wróciło, nie myślę o żadnych demonach. Te straty są jeszcze do odrobienia, ja żyję z meczu na mecz. Jak byliśmy na ostatnim miejscu w tabeli też wszyscy myśleli, że w tej ósemce nigdy się nie znajdziemy, a jednak jesteśmy tam. Proszę nas za szybko nie skreślać.

Jak kapitan ocenia debiut Kamila Jóźwiaka? – Pozytywnie. Młody chłopak, próbował trochę indywidualnych akcji. Debiut przeżył trochę w trudnym momencie przegrywając 0:2. Ale oceniam jego debiut pozytywnie.

W środę lechici zagrają z Górnikiem Zabrze, który jest ostatni w tabeli, a więc powtarza się sytuacja sprzed półtora tygodnia. Wtedy Kolejorz także grał z czerwoną latarnią ligi, którą był zespół Podbeskidzia Bielsko-Biała. Czy to oznacza, że to spotkanie będzie trudniejsze od pozostałych? – Wszystkie mecze, które zostały będą miały swój ciężar i gatunek. Nie myślę o tym w jakiej sytuacji jest Górnik i my, po prostu musimy wygrać mecz. Na to nie ma reguły, gdybyśmy grali z Legią, Piastem czy Cracovią każdy by mówił, że to ciężkie spotkanie. Gramy z ostatnim zespołem w tabeli i to też nie będzie łatwy mecz, będą walczyć, by wygrać, bo mają nóż na gardle.

Poznaniacy po dwóch porażkach z rzędu spadli na ósme miejsce w tabeli mając tylko punkt przewagi nad będącym o lokatę niżej Górnikiem Łęczna. Meczów do końca rundy zasadniczej coraz mniej, a margines błędu niebezpiecznie się zmniejsza. – Z kim byśmy nie grali, co pokazał dzisiejszy mecz, to każdy walczy do ostatniej piłki. Każdy punkt jest bardzo ciężko zdobyć. Stąpam twardo po ziemi i chcę zdobyć trzy punkty w Zabrzu. Granica jest cienka, różnice punktowe są bardzo małe. Jeden czy dwa mecze wygrane mogą nas z automatu wywindować do góry, porażka spycha nas na dół. Każdy mecz jest bardzo istotny.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments