Jasmin Burić - fot. Michał Jakubowski
Jasmin Burić - fot. Michał Jakubowski
Jasmin Burić – fot. Michał Jakubowski

Z obozu Lecha Poznań znowu dochodzą niepokojące wieści dotyczące absencji i kontuzji piłkarzy. Muhamed Keita i Jasmin Burić nie trenują z zespołem. Norweg gambijskiego pochodzenia wyjechał do ojczyzny, z kolei niewiele wiadomo na temat urazu Bośniaka.

Kibice na pewno pamiętają jak z powodu kontuzji biodra niemal cały poprzedni sezon stracił Jasmin Burić. Od początku obecnego wydawało się, że wszystko co najgorsze już za nim. Wygrał rywalizację w bramce z Krzysztofem Kotorowskim oraz Maciejem Gostomskim i był podstawowym golkiperem w pierwszych meczach Lecha. Niestety szczęście nie trwało długo.

Przed spotkaniem ze Stjarnan podano informację o kontuzji Buricia, jednak bez szczegółów. Bośniak nie zagrał ani z Islandczykami, ani z Lechią w Gdańsku. Co gorsza od tego czasu nie trenuje z zespołem. Lech wysłał swojego bramkarza na dodatkowe konsultacje medyczne. Na razie wiadomo tylko tyle, że golkiper nie wróci do zajęć z zespołem również w następnym tygodniu.

W najbliższym czasie Kolejorz nie będzie też mógł korzystać z usług Keity. Skrzydłowy obecnie przebywa w Norwegii, gdyż jak tłumaczy klub dostał kilka dni wolnego. Trener Krzysztof Chrobak usprawiedliwiał nieobecność Keity potrzebą odpoczynku. Przyszedł z ligi grającej systemem wiosna-jesień, przez transfer nie miał przerwy, musiał cały czas trenować i grać, więc organizm nie wytrzymał. Nie jest znana data powrotu piłkarza do klubu.

W Lechu znowu zaczynają się tajemnicze absencje. Burić po raz kolejny ma uraz, którego nie można zdiagnozować. Keita zamiast wzmacniać rywalizację na skrzydłach odpoczywa w swoim kraju. Nie w Polsce, tylko w Norwegii. Czyżby znowu błędy w przygotowaniu zespołu? Czy też klub stosuje po raz kolejny politykę dezorientacji?

źródło: poznan.sport.pl

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments