Lech Poznań wygrał na wyjeździe z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza 3:1. Gole dla Kolejorza strzelali Christian Gytkjaer, Artem Putiwcew (samobójczy) i Radosław Majewski, a dla gospodarzy Lasse Nielsen (samobójczy).
Lechici po raz pierwszy od dłuższego czasu mieli cały tydzień na przygotowania do meczu. Oczekiwania były więc duże, a inny wynik niż zwycięstwo nie wchodził w grę. W porównaniu z ostatnim meczem z Zagłębiem Lubin zmiany zaszły w obronie. Od pierwszej minuty zagrali Robert Gumny i Lasse Nielsen, którzy zastąpili Nikolę Vujadinovicia i Rafała Janickiego.
Początek spotkania nie obfitował w podbramkowe okazje. Na boisku więcej było walki niż składnej gry. Dużo pracy miały sztaby medyczne obu drużyn, najpierw po starciu głowami Wołodymyra Kostewycza i Akosa Kecskesa (Ukrainiec większość meczu grał z opatrunkiem na głowie, Węgier opuścił boisko jeszcze przed przerwą), a później Łukasza Trałki z Vladislavsem Gutkovskisem. Pomocnik Lecha otrzymał cios łokciem i doznał złamania nosa. Po nieco ponad dwudziestu minutach zastąpił go Abdul Aziz Tetteh.
Pierwsza bramka padła tuż przed przerwą. Maciej Makuszewski zagrał na skrzydło do Gumnego, który dośrodkował w pole karne. Gytkjaer uprzedził defensywę Bruk-Betu i wpakował piłkę do siatki. Gospodarze mogli wyrównać jeszcze w doliczonym czasie gry pierwszej połowy, ale Bartosz Śpiączka trafił w słupek.
Po przerwie nieco odważniej do ataku ruszyli niecieczanie, ale to nadal lechici mieli lepsze okazje do strzelenia gola. Majewski uderzył jednak prosto w Jana Muchę, a Mario Situm w doskonałej sytuacji przeniósł futbolówkę ponad poprzeczką.
Po godzinie gry poznaniakom w końcu udało się podwyższyć prowadzenie. Makuszewski ostro wstrzelił piłkę ze skrzydła w pole karne w kierunku rezerwowego Nicki Bille Nielsena. Podanie próbował przeciąć Putiwcew, uczynił to jednak na tyle niefortunnie, że skierował futbolówkę do własnej siatki.
Uspokojeni wynikiem lechici oddali nieco pola gospodarzom, choć co jakiś czas próbowali szukać trzecie bramki, sytuacji sam na sam nie wykorzystał Bille. Bruk-Betowi udało się zaskoczyć defensywę Lecha dopiero w 83. minucie. Po dośrodkowaniu ze skrzydła na strzał zdecydował się Martin Miković, a piłka odbiła się jeszcze od nogi Lasse Nielsena kompletnie myląc Matusa Putnockiego.
Odpowiedź gości była jednak bardzo szybka. Chwilę później akcja na skrzydle Gumnego z Nicklasem Barkrothem zakończyła się dośrodkowaniem w pole karne Szweda i celną główką Majewskiego.
Lechici wywieźli zatem z Niecieczy planowe trzy punkty, chociaż w grze za dużo było jeszcze słabych momentów. Oby za tydzień w domowym meczu z Arką Gdynia wyglądało to już lepiej.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Lech Poznań 1:3 (0:1)
Bramki: 0:1 Gytkjaer (43.), 0:2 Putiwcew (61. – samobójczy), 1:2 Nielsen (83. – samobójczy), 1:3 Majewski (87. – głową)
Bruk-Bet: Jan Mucha – Patryk Fryc, Artem Putiwcew, Akos Kecskes (37. Samuel Stefanik), Kamil Słaby (78. Jakub Wróbel) – Vlastimir Jovanović (62. Patrik Misak), Mateusz Kupczak – Martin Miković, Łukasz Piątek, Vladislavs Gutkovskis – Bartosz Śpiączka
Lech: Matus Putnocky – Robert Gumny, Emir Dilaver, Lasse Nielsen, Wołodymyr Kostewycz – Łukasz Trałka (22. Abdul Aziz Tetteh), Maciej Gajos – Maciej Makuszewski (75. Nicklas Barkroth), Radosław Majewski, Mario Situm – Christian Gytkjaer (52. Nicki Bille Nielsen)
Piłkarz meczu: Robert Gumny (Lech)
Żółte kartki: Vladislavs Gutkovskis, Kamil Słaby – Radosław Majewski, Maciej Makuszewski
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).