Lech Poznań - Górnik Łęczna / fot. Irek Pindral

Lech Poznań po emocjonującym meczu pokonał w Lublinie Górnika Łęczna 2:1. Kolejorz przegrywał do 70. minuty, ale po bramkach Macieja Gajosa i w samej końcówce spotkania Macieja Makuszewskiego ostatecznie przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Tym razem trener Nenad Bjelica zdecydował się na dwie zmiany w składzie w porównaniu z meczem z Arką Gdynia. Od pierwszej minuty zagrali Łukasz Trałka i Maciej Makuszewski, a na ławce rezerwowych miejsce zajęli Maciej Gajos i Radosław Majewski.

Początek spotkania należał do gospodarzy. Łęcznianie przejęli inicjatywę, a swoich szans szukali w strzałach z dystansu. Celował w tym głównie Grzegorz Piesio, lecz jego strzały były dalekie od ideału.

W 12. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Leandro piłka spadła prosto na głowę Gersona, jednak jego uderzenie Matus Putnocky wybił na rzut rożny. Po nim Górnik wyszedł już na prowadzenie. Błędy w obronie Lecha wykorzystał Piotr Grzelczak, który sprytnie dołożył nogę i zmieścił piłkę w siatce.

Poznaniacy od momentu straty bramki przebudzili się i zaczęli grać. Szansę na wyrównanie mieli w 19. minucie, kiedy świetnym podaniem na wolne pole do Makuszewskiego popisał się Darko Jevtić. Skrzydłowy popędził na bramkę przeciwnika, minął Sergiusza Prusaka, zatrzymał piłkę i uderzył. Futbolówka jednak zamiast do siatki trafiła tylko w słupek.

W kolejnych fragmentach meczu gra się uspokoiła, ale gospodarze mieli jeszcze w tej części gry dobrą okazję do podwyższenia prowadzenia. Grzelczak po błędzie defensywy Kolejorza był sam przed polem karnym gości, a w dodatku Putnocky postanowił iść na grzyby i bezsensownie wyszedł do piłkarza z Łęcznej. Napastnik Górnika jednak przelobował nie tylko jego, ale też bramkę. W końcówce pierwszej połowy szansę miał jeszcze Jevtić, lecz jego uderzenie sprzed pola karnego wybronił Prusak. Do przerwy zatem było 0:1.

W drugiej części gry lechici przejęli inicjatywę i dążyli do wyrównania. Pierwszy sygnał dał Szymon Pawłowski, którego strzał z dystansu na rzut rożny sparował bramkarz gospodarzy. W kolejnych minutach napór poznaniaków nie malał, ale zawodziły ich źle ustawione celowniki. Makuszewski sprzed pola karnego uderzył obok słupka, z kolei Gajos, który doszedł do przypadkowej piłki w szesnastce Górnika, strzelił ponad poprzeczką.

W szeregach gospodarzy najwięcej problemów obronie Lecha sprawiał Grzelczak, ale on także miał problemy z trafieniem w światło bramki. W 70. minucie Kolejorz doprowadził do wyrównania. Pawłowski urwał się na skrzydle obronie łęcznian po czym dokładnie dośrodkował w pole karne. Tam Gajos mocno uderzył piłkę głową nie dając żadnych szans na interwencję Prusakowi.

Gospodarze podrażnieni utratą prowadzenia chwilę później mogli na nie ponownie wyjść. Jednak po kontrataku i podaniu do Grzelczaka ten w sytuacji sam na sam uderzył mocno, lecz prosto w Putnockiego i bramkarz wybił piłkę nad poprzeczką.

W końcówce więcej sił zachowali poznaniacy, którzy co i rusz atakowali łęcznian. Świetną szansę miał Abdul Aziz Tetteh, jednak po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Majewskiego jego główka poszybowała nad poprzeczką.

Szczęście w końcu uśmiechnęło się do Lecha w 90. minucie. Tomasz Kędziora zagrał futbolówkę między obrońców Górnika, do piłki doszedł Makuszewski i przelobował wychodzącego z bramki Prusaka.

>>> Tabela i terminarz Lotto Ekstraklasy

Goście mogli jeszcze podwyższyć rozmiary swojego prowadzenia, ale Majewski w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy zachował się jak junior i trafił prosto w niego. Dwa wcześniejsze trafienia zapewniły jednak dość szczęśliwą, ale chyba zasłużoną, wygraną gościom z Poznania.

Górnik Łęczna – Lech Poznań 1:2 (1:0)

Bramki: 1:0 Grzelczak (13.), 1:1 Gajos (70. – głową), 1:2 Makuszewski (90.)

Górnik: Sergiusz Prusak – Aleksander Komor (46. Paweł Sasin), Maciej Szmatiuk, Gerson, Leandro – Krzysztof Danielewicz, Adam Dźwigała – Grzegorz Bonin, Grzegorz Piesio, Slaven Jurisa (62. Javi Hernandez) – Piotr Grzelczak (90. Przemysław Pitry)

Lech: Matus Putnocky – Tomasz Kędziora, Lasse Nielsen, Jan Bednarek, Tamas Kadar – Łukasz Trałka (60. Maciej Gajos), Abdul Aziz Tetteh – Maciej Makuszewski, Darko Jevtić (83. Radosław Majewski), Szymon Pawłowski – Marcin Robak (74. Dawid Kownacki)

Żółte kartki: Adam Dźwigała, Slaven Jurisa – Tomasz Kędziora, Maciej Makuszewski

Widzów: 7078

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments