Lech Poznań w ostatnim swoim meczu w tym roku zremisował na wyjeździe z Cracovią 1:1. Prowadzenie gospodarzom pięknym strzałem z dystansu dał Marcin Budziński, wyrównał w drugiej połowie Lasse Nielsen.
Kolejorz przed meczem w Krakowie był mocno osłabiony. Za żółte kartki pauzował Paulus Arajuuri, z powodu urazów z kadry wypadli Łukasz Trałka, Maciej Wilusz i Kamil Jóźwiak. Stąd obecność w pierwszym składzie Lasse Nielsena i Abdula Aziza Tetteha, a na ławce rezerwowych Marcina Wasielewskiego, Dariusza Formelli czy debiutanta Pawła Tomczyka.
Od początku spotkania do ataku ruszyli goście. Grali odważnie, konstruowali ofensywne akcje, ale długo nie mogli poważniej zagrozić bramce Cracovii. W 15. minucie stworzyli sobie wymarzoną okazję do objęcia prowadzenia. Szymon Pawłowski zagrał do Dawida Kownackiego, ten od razu podał do wbiegającego w pole karne Radosława Majewskiego. Pomocnik Lecha znalazł się sam na sam z Grzegorzem Sandomierskim i zdecydował się na strzał, jednak prosto w bramkarza krakowian. Majewski pośpieszył się z decyzją, bo mógł jeszcze dograć do Kownackiego, który był w lepszej sytuacji.
W kolejnych minutach nadal przeważali poznaniacy. Cóż z tego jednak, że co i rusz gościli w okolicach lub w samym polu karnym, skoro strzały Majewskiego, Macieja Gajosa czy Pawłowskiego albo lądowały na trybunach albo obok słupka. Drugi z nich w 38. minucie w końcu uderzył celnie z dystansu, ale Sandomierski sparował piłkę na rzut rożny.
Lechici grali lepiej, przeważali, ale do szatni schodzili z deficytem bramki. Przed przerwą na połowie Kolejorza atak przeprowadzali gospodarze, piłka trafiła do niepilnowanego Marcina Budzińskiego, a ten niewiele się zastanawiając huknął z trzydziestu metrów. Futbolówka trafiła niemal w okienko bramki Matusa Putnockiego, który nie zatrzymał tego strzału.
W drugiej połowie lechitom nie było już tak łatwo, bo Cracovia zaczęła grać dużo lepiej. W 52. minucie miała szansę na drugiego gola, ale po błędzie Jana Bednarka Mateusz Szczepaniak popędził sam na bramkę Putnockiego, jednak zamiast go mijać próbował lobować i uczynił to bardzo niecelnie.
Poznaniacy odpowiedzieli chwilę później. Znowu z dystansu uderzał Gajos, a Sandomierski z problemami, lecz obronił ten strzał. Goście wciąż próbowali odrabiać straty, a trener Nenad Bjelica wzmocnił siłę ognia wprowadzając na boisko Marcina Robaka. W 75. minucie mogło być już jednak po meczu. Prostopadłe podanie trafiło do Krzysztofa Piątka, ten minął już w polu karnym niepotrzebnie wychodzącego z bramki Putnockiego, ale na szczęście lechitów z interwencją zdążył Nielsen.
To właśnie Duńczyk był także bohaterem kolejnej akcji, tym razem jednak po drugiej stronie boiska. Z rzutu wolnego w pole karne Cracovii dośrodkował Majewski, piłka minęła niemal wszystkich, jednak zza pleców obrońców do futbolówki wyskoczył Nielsen i z bliska wpakował ją do siatki.
Rozochoceni lechici ponownie ruszyli do ataku chcąc wygrać. Chwilę później Darko Jevtić przedarł się w polu karnym, podał wzdłuż bramki, ale Kownacki został w ostatniej chwili zablokowany. Trener Bjelica w końcowych minutach dał zadebiutować Tomczykowi, ale młody piłkarz nie przechylił losów wyniku. Miał na to szansę już w doliczonym czasie gry Majewski, jednak uderzył tyle mocno, co i niecelnie.
>>> Tabela i terminarz Lotto Ekstraklasy
Kolejorz w swoim ostatnim tegorocznym meczu zremisował na wyjeździe z Cracovią 1:1. Zimę poznaniacy spędzą na piątym miejscu w tabeli ze stratą siedmiu punktów do lidera Jagiellonii Białystok.
Cracovia – Lech Poznań 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Budziński (44.), 1:1 L. Nielsen (77.)
Cracovia: Grzegorz Sandomierski – Deleu, Piotr Polczak, Hubert Wołąkiewicz (38. Robert Litauszki), Tomasz Brzyski – Jakub Wójcicki (72. Paweł Jaroszyński), Miroslav Covilo, Marcin Budziński, Erik Jendrisek (46. Sebastian Steblecki) – Krzysztof Piątek, Mateusz Szczepaniak
Lech: Matus Putnocky – Tomasz Kędziora, Lasse Nielsen, Jan Bednarek, Tamas Kadar – Abdul Aziz Tetteh, Maciej Gajos (74. Dariusz Formella) – Szymon Pawłowski (63. Marcin Robak), Radosław Majewski, Darko Jevtić – Dawid Kownacki (83. Paweł Tomczyk)
Żółte kartki: Marcin Budziński – Lasse Nielsen
Widzów: 8117
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).