fot. youtube.com/LechTV
fot. youtube.com/LechTV
fot. youtube.com/LechTV

– Czuję się odpowiedzialny za utratę tej bramki, powinienem temu zapobiec – obrońca Lecha Poznań Hubert Wołąkiewicz miał do siebie pretensje po meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała o straconego gola.

Stoper Kolejorza doszedł do podobnych wniosków jak trener Maciej Skorża, o wyniku zaważył brak kontroli nad meczem. – Od początku mecz się nam nie układał, strzeliliśmy szybko bramkę, ale nie mieliśmy kontroli nad spotkaniem. Znowu tracimy punkty i jesteśmy załamani. To nie jest pierwsze spotkanie, gdzie w końcówce tracimy trzy punkty. Lech ostatnio nie wygrywa zbyt wiele i czołówka tabeli zaczyna niebezpiecznie się oddalać. – Na pewno gdzieś to siedzi w głowach, bo zamiast gonić czołówkę to stoimy w miejscu. To było rwane spotkanie i nie potrafiliśmy go uspokoić drugą bramką. Przez to w końcówce było nerwowo i straciliśmy dwa punkty.

Woląkiewicz był zamieszany w utratę bramki przez Lecha, to właśnie on minął się z piłką przy próbie wślizgu, piłka podskoczyła na nierównej murawie, ale obrońca bierze całą winę na siebie. – Czuję się odpowiedzialny za utratę tej bramki, powinienem temu zapobiec. Tak się nie stało i jestem winny. Chciałem zrobić wślizg i wybić piłkę, ona podskoczyła i przeleciała dalej.

Przed piłkarzami Lecha teraz dwa tygodnie przerwy, gdyż grają reprezentacje. To dobry czas, by przemyśleć ostatnie występy i odzyskać formę. – Po takim meczu czuję się złość, irytację, wkurzenie. Dla nas to porażka, to bodajże już ósmy remis. Nie przybliża nas to do celu. Wiedzieliśmy, że jeśli nie wygramy to te dwa tygodnie będą ciężkie. Na pewno jesteśmy obecnie w trudnym dla nas okresie, tą przerwę musimy bardzo solidnie przepracować.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments