W poniedziałek na kortach Parku Tenisowego Olimpia dokończone zostały eliminacje do Poznań Open. Rozegrane zostały też pierwsze mecze turnieju głównego.

Marcin Gawron jako jedyny z piętnastu Polaków, którzy wystartowali w kwalifikacjach, dotarł do decydującej fazy gry o miejsce w drabince głównej. Niestety piękny lot Gawrona zatrzymał Holender Wesley Koolhof. Pierwszy set był w wyrównany, ale 26-letni tenisista z Nowego Sącza dał się przełamać na początku, i nie zdołał już odrobić straty. Przegrał 4:6. Drugi set rozpoczął się znakomicie dla Gawrona, który prowadził już 3:1. Niestety, rywal zdołał odrobić przełamanie, a potem wygrał własne podanie i zrobiło się 3:3. Wtedy zaczął padać deszcz i mecz przerwano. Po powrocie na korcie dominował Holender. Wygrał pozostałe gemy i całego seta 6:3.

– Zagrałem słabo – powiedział Marcin Gawron. – Po wczorajszym dobrym meczu dziś tonie był mój dzień. Byłem trochę zmęczony fizycznie i psychicznie, ale ani to, ani przerwa spowodowana deszczem nie zadecydowały o porażce. Zaważyły moje błędy.

Poza Holendrem do turnieju głównego z eliminacji zakwalifikowali się po poniedziałkowych meczach: Chilijczyk Christian Garin, Ukrainiec Artem Smirnov, Holender Wesley Koolhof oraz Serb Miljan Zekic. Ten ostatni stoczył ponad trzygodzinny bój ze swoim rodakiem, Nikolą Cacicem.

W poniedziałek zaprezentował się pierwszy z czterech Polaków grających w turnieju głównym – ­Grzegorz Panfil. 26-letni tenisista w styczniu bardzo udanie pokazał się w Pucharze Hopmana, w którym w parze z Agnieszką Radwańską pokazał świetny tenis. Później kompletnie zrobiło się cicho na jego temat.

– Na turnieju we Francji skręciłem kostkę, nie mogłem zejść z kortu, dobrze, że był Piotrek Gadomski, bo nie wiem jakbym dał sobie radę – powiedział Panfil. – Skończyło się na kulach. Miałem czteromiesieczną przerwę. Tylko siostrze i rodzinie zawdzięczam, że potrafiłem wyjść z tej trudnej sytuacji. Cieszę się bardzo, ze dziś wygrałem. Mam 26 lat i zaplanowałem, że będę grał w tym i przyszłym roku. Daję z siebie wszystko, gram na przyzwoitym poziomie i zobaczymy.

Rywalem Panfila był Brazylijczyk Rogerio Dutra Silva. Pierwszy set był wyrównany, zawodnicy imponowali silnymi wymianami. Przy 4:3 Panfil miał trzykrotnie przewagę na przełamanie rywala, ale jej nie wykorzystał. Ostatecznie doszło do tie­breaka. Przy stanie 3:3 Panfil wygrał piłkę przy serwisie rywala, a potem kolejne zwyciężając seta 7:6 (3).

Drugi set był ponownie wyrównany. Przy stanie 2:2 Panfil miał dwie piłki na przełamanie, ale gema wygrał Silva. Przełamać rywala Polak zdołał na 4:3, potem zagrał bardzo pewnie i wygrał 6:3.

Wyniki poniedziałkowych spotkań:

I runda singla

Daniel Taro (Japonia) – Alex Bolt (Australia, Alt) 6:4, 6:2
Grzegorz Panfil (Polska, WC) – Rogerio Dutra Silva (Brazylia) 7:6(3), 6:3

I runda debla

Romano Frantzen (Holandia), Enrique Lopez (Hiszpania) – Kamil Majchrzak (Polska, WC), Jan Zieliński (Polska, WC) 7:5, 7:5

III runda eliminacji

Christian Garin (Chile, 8) – Elias Ymer (Szwecja, 4) 6:4, 6:2
Artem Smirnov (Ukraina, 5) – Patrik Rosenholm (Szwecja) 6:1, 6:3
Miljan Zekić (Serbia) – Nikola Cacić (Serbia, 6) 6:7(7), 7:5, 7:5
Wesley Koolhof (Holandia) – Marcin Gawron (Polska) 6:4, 6:3

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments