Lech Poznań w swoim kolejnym sparingu podczas drugiego zgrupowania w Belek zremisował z Anży Machaczkała 2:2. Bramki dla Kolejorza zdobyli Kasper Hämäläinen i Gergö Lovrencsics. Po meczu zarządzono jeszcze konkurs rzutów karnych, który lechici przegrali 2:4.

Poznaniacy w pierwszym sparingu wysoko pokonali ukraiński Metalist Charków 5:0. Tym razem rywalem był zespół z Rosji Anży Machaczkała.

Lechici dobrze rozpoczęli ten mecz i szybko stworzyli sobie dobre okazje na strzelenie gola. Najpierw jednak uderzenie Hämäläinena, po podaniu Henriqueza, zostało w ostatniej chwili zablokowane przez obrońcę Anży. Po chwili w pole karne dośrodkowywał Lovrencsics, a do piłki doszedł Vojo Ubiparip, ale w sytuacji sam na sam strzelił prosto w Aleksandra Kriworuczkę.

W 18. minucie Lech wyszedł na prowadzenie. Po przejęciu piłki Łukasz Trałka pobiegł z nią kilkanaście metrów i świetnie dograł do Hämäläinena, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Rosjanie mieli tylko jedną dogodną sytuację w pierwszej połowie, ale Krzysztofa Kotorowskiego wyręczył słupek.

W drugiej części gry coraz częściej zaczęli dochodzić do głosu piłkarze Anży, ale to Lech miał dwie znakomite okazje. Dariusz Formella idealnie dograł piłkę do Ubiparipa. Serb jednak najpierw został zablokowany, a po chwili próbując jeszcze dobijać strzelił ponad poprzeczką. Niewykorzystane sytuacje zemściły się w 78. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Valeriu Ciuperci piłkę głową do siatki skierował Michaił Kamkow.

Jednak największe emocje zaczęły się w końcówce meczu. Najpierw błąd popełnił Paulus Arajuuri, który został bezlitośnie ograny przez Tamirłana Dżamałutdinowa, który następnie minął Mateusza Lisa i wpakował piłkę do bramki.

Poznaniaków stać jednak było jeszcze na odpowiedź w ostatniej akcji meczu. Zaur Sadajew został sfaulowany przy linii bocznej pola karnego, a Lovrencsics zdecydował się na bezpośredni strzał, który kompletnie zaskoczył Mehtiego Dżenetowa. Sędzia już nawet nie wznawiał gry po tym golu.

Po końcowym gwizdku rozegrano jeszcze konkurs rzutów karnych, który miał wyłonić zwycięzce tego sparingu. W nim lepsi okazali się Rosjanie, którzy wygrali 4:2. Dla Lecha trafiali Arajuuri i David Holman, strzał Sadajewa obronił bramkarz Anży, a Henriquez posłał piłkę obok słupka.

Lech Poznań – Anży Machaczkała 2:2 (1:0) k. 2:4

Bramki: 1:0 Hämäläinen (18.), 1:1 Kamkow (78.), 1:2 Dżamałutdinow (88.), 2:2 Lovrencsics  (90.)

Karne: 0:1 Tagirbekow, 0:1 Sadajew (broni Dżenetow), 0:2 Leonardo, 1:2 Arajuuri, 1:3 Abduławow, 1:3 Henriquez (obok bramki), 1:3 Gazimagomiedow (broni Kotorowski), 2:3 Holman, 2:4 Miroszniczenko

Lech: Kotorowski (46. Lis) – Kędziora (76. Ceesay), Arajuuri, Kamiński (46. Kadar), Henriquez – Trałka (76. Bednarek), Jevtić (46. Drewniak) – Lovrencsics, Hämäläinen (76. Sadajew), Kownacki (46. Formella) – Ubiparip (63. Holman)

Anży: Kriworuczko (74. Dżenetow) – Agalarow (63, Musałow), Miroszniczenko, Ten, Tagirbekow, Andriejew, Gazimagomiedow, Komkow, Ciuperca, Abduławow, Mitriszew (74. Dżamałutdinow)

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments