Warta Poznań zremisowała ze Startem Warlubie 2:2 w 4. kolejce III ligi. Specjalnie dla EchoSportu.pl spotkanie podsumował pomocnik „Dumy Wildy” Dawid Czerniejewicz.
„Zieloni” po pierwszej połowie prowadzili 2:0 i w pełni kontrolowali wydarzenia na boisku. Wydawało się, że trzy punkty zostaną w stolicy Wielkopolski. Tak się jednak nie stało. Po przerwie Warta straciła dwie bramki po stałych fragmentach gry.
Wielu kibiców zarzucało po meczu poznaniakom zlekceważenie rywala. – W pierwszej połowie zagraliśmy tak jak chcieliśmy. W pełni kontrolowaliśmy mecz, strzeliliśmy dwie bramki i mieliśmy ich na widelcu. Wydaje mi się, że nie wygraliśmy tego spotkania dlatego, że przeciwnicy przy wyniku 2:0 cały czas mieli wiarę na to, iż jest to wynik do odrobienia. Gdybyśmy wykorzystali nasze sytuacje i strzelili bramkę numer trzy i cztery byłoby po zawodach. Chociaż to jest piłka i nigdy nic nie wiadomo. Trzeba być skoncentrowanym całe spotkanie, a nie tylko połowę. Na pewno nie zlekceważyliśmy rywala, bo gramy drugi sezon w tej lidze i wiemy że nie ma łatwych meczów – tłumacz Czerniejewicz.
21-letni zawodnik docenia również postawę zawodników Startu. – Warlubie niczym mnie specjalnie nie zaskoczyło. Wiadomo było, że przy wyniku 2:0 rzucą wszystko na jedna kartę i się „otworzą”. Dla nas to był sygnał, że można ich fajnie skontrować, jednak to się nie udało. Szacunek dla chłopaków z Warlubia za walkę do końca. Zachowali się tak jak powinien reagować każdy klasowy zespół – podkreśla popularny „Czarny”.
Warta walczy o awans, ale po czterech kolejkach ma już cztery punkty straty do lidera Sokoła Kleczewa. Czerniejewicz na pytanie, czy on i jego koledzy z drużyny odrobią tę stratę, odpowiada. – My mamy jasno założony cel. Każdy, kto jest w klubie, wie o co gramy. Ja osobiście nie interesuje się innymi drużynami – skupiam się na nas. Jestem przekonany, że przy wyeliminowaniu drobnych niedociągnięć w naszej grze, będziemy grać z meczu na mecz coraz lepiej i skuteczniej. Odrobimy.
