Mało kto spodziewał się, że w sobotni wieczór poznańskie akademiczki powalczą z faworyzowanym zespołem KPR Kobierzyce. Obie drużyny zafundowały kibicom na „Chwiałce” sporą dawkę emocji. Wynik 27:27 może być jednak bardziej satysfakcjonujący dla AZS AWF Volkswagen Poznań.

Zespół KPR-u jest samotnym liderem II-ligowych rozgrywek. Wzmocniony zawodniczkami z przeszłością w Superlidze stanowił do tej pory bardzo dobrze funkcjonującą maszynę, która po kolei skutecznie odbierała chęć do gry swoim rywalom, pokonując ich średnio różnicą dziesięciu bramek. W sobotę szansę na ogranie lidera miały poznańskie akademiczki. I zabrakło bardzo niewiele, aby sprawić dużą niespodziankę.

– Dziewczyny, które do Kobierzyc przyszły przed sezonem z rozwiązanego AZS-u Wrocław dobrze znamy z rozgrywek plażowej piłki ręcznej, bo to z nimi zawsze spotykałyśmy się w finale Mistrzostw Polski. Nikt więc nie musiał nas przekonywać, jak wartościowe są to zawodniczki i co oznacza ich obecność w składzie drugoligowego zespołu. Bardzo zależało nam jednak, żeby zaprezentować się z dobrej strony, pokazać na boisku walkę i udowodnić, że też mamy mocną ekipę – powiedziała po meczu Karolina Peda, skrzydłowa i menedżer akademiczek.

Pierwszy kwadrans spotkania był bardzo wyrównany i żaden z zespołów nie potrafił wypracować sobie bezpiecznej przewagi. Dopiero po tym okresie gry do głosu doszły gospodynie, które zdobywając pięć bramek z rzędu doprowadziły do wyniku 14:8. Wystarczyło jednak kilka kolejnych minut, aby zespół przyjezdnych przejął inicjatywę i zniwelował straty. Pierwsza część pojedynku zakończyła się minimalnym prowadzeniem AZS AWF 15:14.

Po zmianie stron mecz ponownie był bardzo wyrównany. Lider z Kobierzyc poczuł jednak, że może wykorzystać swoją szansę i potwierdzić dominację w tabeli. W 50. minucie doprowadził do wyniku 26:22 i miejscowi kibice mogli powoli tracić nadzieję na korzystny wynik poznanianek. AZS AWF zerwał się jednak do ataku i już kilka minut później na tablicy widniał remis 26:26. Do końca spotkania pozostało 120 sekund. W tym czasie akademiczki mogły między innymi zdobyć cenną bramkę z rzutu karnego. Na przeszkodzie stanęła jednak bramkarka gości – Urszula Olejnik. Chwilę później bramkę zdobył KPR. Poznanianki dość szybko odpowiedziały jednak skutecznym rzutem, a potem jeszcze udaną akcją w obronie wywalczyły piłkę i miały niemal 60 sekund na zdobycie zwycięskiej bramki. Przeciwniczki skutecznie jednak przerywały akcję faulami, a bezpośredni rzut wolny podyktowany przez sędziów po końcowej syrenie, nie znalazł drogi do światła bramki. Mecz zakończył się ostatecznie remisem 27:27.

– Myślę, że możemy być zadowolone z tego remisu. Na pewno nikt na nas nie stawiał przed tym spotkaniem, a my pokazałyśmy, że możemy powalczyć z najlepszymi. Niewiele brakowało, a mogłyśmy nawet ten mecz wygrać! Mamy nadzieję, że kibice nie żałują, że pojawili się na „Chwiałce” i jeszcze raz dziękujemy im za wsparcie! – podsumowała sobotni pojedynek Katarzyna Matyja, skrzydłowa AZS AWF.

AZS AWF Volkswagen Poznań – KPR Kobierzyce 27:27 (15:14)

AZS AWF Volkswagen Poznań: Pawlak, Piskała – Matyja (6), Kwiecień (6), Peda (6), Siudmak (4), Kujawa (3), Łakomy (2), Szymańska, Karasiewicz, Ayadi.

KPR Kobierzyce: Olejnik – Szymczakowska (7), Król (5), Purtak (4), Kaźmierska (4), Przydacz (3), Pietras (2), Jakubowska (1), Szymańska (1), Szumna.

źródło: azsawfpoznan.pl

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments