Lech Poznań przegrał na wyjeździe z Wisłą Płock 0:1. Jedyną bramkę meczu zdobył strzałem z dystansu Dominik Furman. Kolejorz niemal całą drugą połowę musiał grać w osłabieniu po czerwonej kartce dla Abdula Aziza Tetteha.
Trener Nenad Bjelica zdecydował się aż na siedem zmian w porównaniu z czwartkowym meczem z Haugesund. Szansę debiutu otrzymał Rafał Janicki, ponadto od pierwszej minuty zagrali m.in. Jasmin Burić, Deniss Rakels czy Mihai Radut.
Lechici bardzo szybko mogli objąć prowadzenie. W 2. minucie Radosław Majewski zagrał za plecy obrońców do Raduta, Rumun jednak nie zdecydował się na strzał z pierwszej piłki, a później został zablokowany. Po chwili groźnie było także po rzucie wolnym Kolejorza, ale bramka nie padła.
Gospodarze po niemrawym początku z czasem także zaczęli stwarzać sobie okazje. Z dystansu strzelał Arkadiusz Reca, lecz Burić wybił piłkę na rzut rożny. Chwilę później zakotłowało się w polu karym gości, jednak Przemysław Szymiński ostatecznie główkował obok słupka.
W kolejnych fragmentach spotkania obu zespołom ciężko było stworzyć zagrożenie pod bramką przeciwnika. Do przerwy zatem mieliśmy bezbramkowy remis. Druga połowa z kolei zaczęła się fatalnie dla Lecha.
W 49. minucie w niegroźnej sytuacji w środku pola spóźniony Tetteh od tyłu ostro zaatakował bez piłki Recę i sędzia Paweł Gil pokazał czerwoną kartkę Ghańczykowi. Paradoksalnie osłabienie początkowo nie wpłynęło na drużynę Kolejorza, który nadal przeważał. Trener Bjelica po godzinie gry zdecydował się na potrójną zmianę, by nieco uszczelnić środek pola i wzmocnić atak.
Te roszady jednak na niewiele się zdały w 67. minucie. Furman zdecydował się na rajd środkiem boiska, prostym zwodem minął Łukasza Trałkę, po czym mając autostradę do pola karnego zdecydował się na strzał. Mocno uderzona piłka wpadła do siatki po rękawicy Buricia. Wydaje się, że poznański bramkarz mógł zachować się lepiej w tej sytuacji.
Gospodarze po zdobyciu prowadzenia jeszcze bardziej uszczelnili defensywę. Lechici praktycznie nie potrafili zagrozić Sewerynowi Kiełpinowi. Słaba ofensywa poznaniaków przełożyła się na końcową porażkę. Kolejorz po dwóch kolejkach ma zaledwie jeden punkt.
Wisła Płock – Lech Poznań 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Dominik Furman (67.)
Wisła: Seweryn Kiełpin – Cezary Stefańczyk, Damian Byrtek, Przemysław Szymiński, Patryk Stępiński – Dominik Furman, Damian Rasak – Giorgi Merabashvili (73. Paul Pirvulescu), Piotr Wlazło (22. Mikołaj Lebedyński), Arkadiusz Reca (85. Nico Varela) – Kamil Biliński
Lech: Jasmin Burić – Robert Gumny, Emir Dilaver, Rafał Janicki, Volodymyr Kostevych – Abdul Aziz Tetteh, Radosław Majewski – Deniss Rakels (60. Łukasz Trałka), Mihai Radut, Mario Situm (60. Maciej Gajos) – Nicki Bille Nielsen (60. Christian Gytkjaer)
Piłkarz meczu: Dominik Furman (Wisła)
Czerwona kartka: Abdul Aziz Tetteh (49. – brutalny faul)
Żółte kartki: Arkadiusz Reca, Patryk Stępiński, Mikołaj Lebedyński, Damian Rasak – Rafał Janicki
Widzów: 6511
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).