fot. T-Mobile Ekstraklasa/x-news
fot. T-Mobile Ekstraklasa/x-news
fot. T-Mobile Ekstraklasa/x-news

Wypowiedzi piłkarzy w strefie mieszanej po meczu Lech Poznań – Wisła Kraków:

Hubert Wołąkiewicz (obrońca Lecha Poznań): Nie spodziewałem się takiego wyniku, Wisła to jednak Wisła, zagrażała nam na początku, mecz na pewno nie był łatwy i przyjemny, do momentu 2:0 było sporo nerwowości, dopiero trzecia bramka troszeczkę uspokoiła, ale dużo w tym naszej winy, gdybyśmy grali tak jak w pierwszej połowie wcześniej byśmy to rozstrzygnęli.

W przerwie trener powiedział, że tiki-takę możemy grać, jak będziemy prowadzić 5:0, a nie 2:0, bo to jest dla nas niewygodny wynik, dlatego wyszliśmy na drugą połowę z zamiarem strzelenia bramki, to nam się udało. Dzisiejszym meczem pokazaliśmy, że jesteśmy w dobrej formie, że poprzednie mecze nie były przypadkiem. Wierzę w mistrzostwo.

Łukasz Trałka (pomocnik Lecha Poznań): W każdym meczu przychodzi taki moment, że nie kontrolujemy wydarzeń na boisku, dopiero przy prowadzeniu 3:0 byliśmy pewni, że wygramy to spotkanie, chcieliśmy zagrać na zero. Szybko zdobyte dwie bramki ustawiły to spotkanie. Były takie momenty, kiedy za dużo było zabawy, nie było z tego sytuacji, piłkę przetrzymywaliśmy w środku boiska, to było niepotrzebne. Wisła stwarzała zagrożenie głównie ze stałych fragmentów. W każdym meczu u siebie musimy wygrywać.

Kasper Hamalainen (pomocnik Lecha Poznań): W pierwszych piętnastu minutach pokazaliśmy, że to jest nasz mecz, przejęliśmy kontrolę nad całym boiskiem, dobrze broniliśmy. W obecnej chwili mamy dobrą formę, dobry „flow”. Byłem trochę zaskoczony słabością Wisły, wcześniej jak z nimi graliśmy byli lepsi, bardziej agresywni. Dla mnie nie ma znaczenia gdzie gram, lepiej się czuję na „dziesiątce”, ale dziś z powodu kontuzji Teo przesunąłem się do ataku. Mam nadzieję, że to nie były moje ostatnie gole, ostatnio sporo strzelam.

Mateusz Możdżeń (obrońca Lecha Poznań): Pierwsze piętnaście minut ustawiło mecz i oby tak zawsze się skończyło. Przed meczem właśnie sobie mówiliśmy, żeby od początku pokazać, że u nas w domu na Bułgarskiej nikt nie może czuć się pewnie, wychodzić z uniesioną głową i udało się. Po 12 minutach już było 2:0. Pracy w obronie było sporo, akurat ofensywę oni mają, zawodników dosyć kreatywnych, Brożka, Stilicia, ale nie daliśmy im dzisiaj pograć. Wiedzieliśmy, że Wisła będzie bazować na szybkich skrzydłach, Sarkim i Guerrierze, dlatego też podeszliśmy blisko, żeby mieć szanse, bo w pojedynku jeden na jeden na szybkości byłby problem.

Jeśli będziemy tak grać i wygrywać w takim stylu to liga może trwać do grudnia. Z naszej perspektywy, nasza pozycja jest dobra do ataku, Legia na pewno się nie cieszy, ale to normalne, kiedy się ma tyle punktów przewagi i to traci. Ale my się cieszymy, cały Poznań się cieszy.

Dużo miejsca było na tej prawej stronie, dobrze się współpracowało z Daylonem Claasenem, ale miał trudniej, bo nie grał w podstawowym składzie od dawna.

Dawno nie byliśmy w takiej formie i nie zdobywaliśmy bramek z taką łatwością, cieszy także to, że nie tracimy bramek, nieźle to wygląda w obronie. Musimy dalej robić to, co robimy, nie można nic zmieniać.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments