Trwa zła passa koszykarzy Biofarmu Basket Poznań, którzy przegrali czwarty mecz z rzędu. Tym razem po słabym spotkaniu wysoko przegrali u siebie z Max Electro Sokół Łańcut 48:73.
Poznaniacy dobrze zaczęli sezon od dwóch zwycięstw, w tym na inaugurację w Warszawie z Legią. Potem jednak przyszedł kryzys, który trwa. Porażką z Sokołem była czwartą z rzędu, a styl gry był naprawdę fatalny.
Po meczu trener Przemysław Szurek co prawda przepraszał widzów, sponsorów i wszystkich za to, co pokazują jego podopieczni, ale prawda jest taka, że to on w dużej mierze ponosi odpowiedzialność za poczynania Biofarmu.
Mecz był słaby w wykonaniu poznaniaków. O poziomie może świadczyć to, co pokazał w tym meczu Adam Metelski – zero punktów i zejście z pięcioma przewinieniami.
Przyjezdni natomiast kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa i z kompletem wygranych są liderem tabeli.
>>> Tabela i terminarz I ligi koszykówki mężczyzn
Najwięcej braw podczas meczu, zebrał pan z obsługi technicznej , który w przerwie musiał cerować siatkę od kosza, po czym na oko ustawił ją idealnie na wysokości 3.05 metra. Przymiar był tylko formalnością!
Biofarm Basket Poznań – Max Electro Sokół Łańcut 48:73 (10:17, 12:21, 9:16, 17:19)
Biofarm Basket: Patryk Stankowski 11, Piotr Wieloch 8 (1×3), Tomasz Smorawiński 7 (1×3), Mateusz Migała 6, Mateusz Bręk 5, Jakub Fiszer 4 (5 zb.), Filip Struski 4, Szymon Ryżek 2, Dawid Gruszczyński 1, Wojciech Frąckowiak, Mateusz Kurpisz, Adam Metelski (5 zb.)
Trener: Przemysław Szurek
Max Electro Sokół: Marcin Sroka 21, Maciej Klima 15, Bartosz Czerwonka 13, Jacek Balawender 8, Sebastian Szymański 5, Marek Zywert 5, Patryk Buszta 3, Alan Czujkowski 3, Krzysztof Krajniewski, Rafał Kulikowski
Trener: Dariusz Kaszowski