– Pierwsza połowa tego dwumeczu za nami, wynik w kontekście rewanżu na naszym stadionie na pewno dobry, ale to nie koniec. Mamy przewagę swojego boiska i mam nadzieję, że to wykorzystamy – mówił po meczu z Lechem Poznań trener Wisły Kraków Dariusz Wdowczyk.
Mecz został rozegrany bez udziału publiczności. To następstwo kary za zachowanie kibiców Lecha podczas finału Pucharu Polski w zeszłym sezonie. Szkoleniowiec na początku skomentował właśnie tą kwestię. – Nie wiem jak Państwo odbieraliście to spotkanie, ale nie ma atmosfery, jak nie ma kibiców. To wyglądało jak sparing, chociaż jesteśmy już blisko końcówki Pucharu Polski. Myślę, że piłkarze Lecha i Wisły, trenerzy odczuwają to tak samo, to nie jest sposób, żeby ludzie nie mogli oglądać jakiegokolwiek widowiska przez 200-300 kibiców, którzy wszczynają awantury. Musi się znaleźć inny sposób, by nie karać tych ludzi, którzy chcą oglądać takie mecze, a my gramy generalnie dla kibiców.
Trener gości chwalił swoją drużynę za grę w obronie, chociaż przydarzył się jej jeden błąd, który spowodował utratę bramki i prowadzenia. – Przez długą cześć spotkania graliśmy dobrze i solidnie w defensywie, przytrafił nam się jeden błąd, po którym straciliśmy bramkę. Niepotrzebne zagranie Petara Brleka do środka boiska, niezrozumiałe dla mnie i dla niego pewnie też. Po tej sytuacji straciliśmy bramkę.
Z kolei opiekun krakowian miał pewne obiekcje dotyczące gry zespołu w ofensywie. – Myślę, że przez dużą część tego meczu Lech nie miał sposobu jak na ugryźć, boki boiska były skutecznie zablokowane. To czego mi zabrakło to spokoju w rozgrywaniu piłki w ofensywie i kreowaniu akcji, za szybko pozbywaliśmy się piłki i za szybko trafiała ona pod nogi przeciwnika.
Wisła wywiozła z Poznania korzystny dla siebie remis. Przed rewanżem to ona jest w lepszej sytuacji. Wdowczyk uważa, że nie będzie to jednak łatwy mecz i sprawa awansu wciąż jest otwarta. Chociaż wierzy, że to jego zespół będzie grał dalej w Pucharze Polski. – Pierwsza połowa tego dwumeczu za nami, wynik w kontekście rewanżu na naszym stadionie na pewno dobry, ale to nie koniec. Spotkanie u nas nie będzie łatwe, bo Lech ma swoje atuty, spokojnie może te straty odrobić. Mam nadzieję, że będziemy grali jeszcze solidniej w defensywie i również będziemy kreowali akcje ofensywne, takie po których będą padały bramki. Mamy przewagę swojego boiska i mam nadzieję, że to wykorzystamy.