Warning: is_dir(): open_basedir restriction in effect. File(/tmp) is not within the allowed path(s): (/home/klient.dhosting.pl/soku/echosportu.pl/:/home/klient.dhosting.pl/soku/.tmp/:/demonek/www/public/bledy.demonek.com/:/usr/local/lsws/share/autoindex:/usr/local/php/:/dev/urandom:/opt/alt/php71/usr/share/pear/:/opt/alt/php71/usr/share/php:/opt/alt/php71/) in /home/klient.dhosting.pl/soku/echosportu.pl/public_html/wp-content/plugins/wp-simple-firewall/src/lib/vendor/fernleafsystems/wordpress-services/src/Core/Fs.php on line 465

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/klient.dhosting.pl/soku/echosportu.pl/public_html/wp-content/plugins/wp-simple-firewall/src/lib/vendor/fernleafsystems/wordpress-services/src/Core/Fs.php:465) in /home/klient.dhosting.pl/soku/echosportu.pl/public_html/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
Felietony – Echosportu.pl – Sport w Poznaniu https://echosportu.pl Informacje sportowe z Poznania Sun, 18 Dec 2016 23:45:59 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.7.11 54538075 Węgrzy niepokonani w MALTA Waterpolo Cup 2016[zdjęcia] https://echosportu.pl/wegrzy-niepokonani-malta-waterpolo-cup-2016zdjecia/ https://echosportu.pl/wegrzy-niepokonani-malta-waterpolo-cup-2016zdjecia/#respond Sun, 18 Dec 2016 23:45:59 +0000 http://echosportu.pl/?p=48176 W rozegranej w ten weekend 3 edycji międzynarodowego turnieju MALTA Waterpolo Cup 2016 prym wiodła drużyna MVLC Miskolc. Węgierscy waterpoliści na basenie Term Maltańskich nie dali szans zespołom z Polski, Austrii i Słowacji. Z Poznania zabrali nie tylko zwycięski puchar, ale także dwie statuetki dla najlepszych graczy. Drugie miejsce w zawodach zajął słowacki ČH HORNETS […]

Post Węgrzy niepokonani w MALTA Waterpolo Cup 2016[zdjęcia] pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
W rozegranej w ten weekend 3 edycji międzynarodowego turnieju MALTA Waterpolo Cup 2016 prym wiodła drużyna MVLC Miskolc. Węgierscy waterpoliści na basenie Term Maltańskich nie dali szans zespołom z Polski, Austrii i Słowacji. Z Poznania zabrali nie tylko zwycięski puchar, ale także dwie statuetki dla najlepszych graczy. Drugie miejsce w zawodach zajął słowacki ČH HORNETS Koszyce, trzecie natomiast zespół aktualnego wicemistrza Polski – Waterpolo Poznań. Najlepszym zawodnikiem zawodów został Richard Nagy z Miszkolca, bramkarzem jego klubowy kolega David Nagy, a strzelcem Karol Baco z Koszyc.

W tegorocznym turnieju MALTA Waterpolo Cup wystąpiło łącznie 50 zawodników pochodzących z takich krajów jak Słowacja, Austria, Polska, Węgry, Serbia i Włochy. Na basenie Term Maltańskich o zwycięstwo walczyły drużyny z czterech europejskich klubów: Waterpolo Poznań, MVLC Miskolc, ASV Wiedeń oraz ČH HORNETS Koszyce. W ciągu 2 dni w 6 spotkaniach, rozegranych w systemie „każdy z każdym”,. padło łącznie aż 174 goli.

Cieszymy się, że dzięki wsparciu Wydziału Sportu UMP oraz Departamentu Sportu i Turystyki UMWW mogliśmy po raz kolejny podziwiać w Termach Maltańskich rozgrywki piłki wodnej w międzynarodowym wydaniu. W tym roku przyjechały do nas drużyny z Węgier i Słowacji , które są jednymi z najlepszych w swoich krajach i rozgrywają mecze waterpolo nie tylko w Europie, ale także na całym świecie. I chociaż najwyższe trofeum nie zostało tym razem w Poznaniu, to jestem bardzo zadowolony z postawy naszych zawodników. Mecze z europejską czołówką są dla nas bezcennym doświadczeniem, a zdobycie 3 miejsca uważam za duży sukces. Nasi goście chwalili organizację turnieju i byli pod ogromnym wrażeniem Term Maltańskich. Twierdzili nawet, że w takich warunkach nie grali jeszcze meczów waterpolo – twierdzi Tomasz Różycki, prezes klubu i kapitan Waterpolo Poznań.

W tym roku po raz pierwszy obok zmagań seniorów odbył się także turniej Junior MALTA Waterpolo Cup. Wystąpili w nim zawodnicy z rocznika 2004 i młodsi z czterech polskich drużyn: KS Waterpolo Poznań, GKPW 59 Gorzów oraz dwa zespoły reprezentujące KS ALFA Gorzów Wlkp. Poznański zespół był o krok od zwycięstwa, jednak w finale po bardzo zaciętej walce uległ GKPW 59 Gorzów 5:4. Obok tych drużyn na podium stanęli także zawodnicy ALFA Gorzów I, którzy zajęli w poznańskich zawodach 3 miejsce.

Wyniki MALTA Waterpolo Cup 2016:

  1. MVLC Miskolc
3 9:0 65-26
  1. ČH HORNETS Koszyce
3 6:3 49-47
  1. Waterpolo Poznań
3 3:6 34-45
  1. ASV Wiedeń
3 0:9 26-56

 

Wyniki poszczególnych spotkań turnieju:

I mecz: ASV Wiedeń – ČH HORNETS Koszyce                     14:23 (3:8,3:4,3:5,5:6)  

II mecz: Waterpolo Poznań- MVLC Miskolc                        11:22 (0:4,4:4,5:9,2:5)

 

III mecz: MVLC Miskolc- ASV Wiedeń                                  23:5 (6:2,5:1,4:1,8:1)

IV mecz: Waterpolo Poznań – ČH HORNETS Koszyce        13:16 (4:4,3:3,2:6,4:3)

 

V mecz: MVLC Miskolc – ČH HORNETS Koszyce                20:10 (3:3,7:1,5:2,5:4)             

VI mecz: Waterpolo Poznań – ASV Wiedeń                        10:7 (0:1,2:2,4:2,4:2) 

    

Aleksandra Gutkowska

[See image gallery at echosportu.pl]

Post Węgrzy niepokonani w MALTA Waterpolo Cup 2016[zdjęcia] pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
https://echosportu.pl/wegrzy-niepokonani-malta-waterpolo-cup-2016zdjecia/feed/ 0 48176
Kwas w Polonii Poznań nie tylko chlebowy https://echosportu.pl/kwas-polonii-poznan-chlebowy/ https://echosportu.pl/kwas-polonii-poznan-chlebowy/#comments Fri, 09 Dec 2016 12:28:42 +0000 http://echosportu.pl/?p=47552 W futbolu słowo lewy kojarzy się najczęściej z tym „Lewym”. Lewa jest też noga czy strona boiska. Do owej terminologii piłkarskiej należy dodać jeszcze faktury, które również mogą być lewe, gdy prawo zostaje złamane. Właśnie tego według członków Towarzystwa Sportowego Polonia Poznań dopuścił się były prezes drużyny Andrzej Powstański.  – Spotkamy się w sądzie i […]

Post Kwas w Polonii Poznań nie tylko chlebowy pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
W futbolu słowo lewy kojarzy się najczęściej z tym „Lewym”. Lewa jest też noga czy strona boiska. Do owej terminologii piłkarskiej należy dodać jeszcze faktury, które również mogą być lewe, gdy prawo zostaje złamane. Właśnie tego według członków Towarzystwa Sportowego Polonia Poznań dopuścił się były prezes drużyny Andrzej Powstański. 

– Spotkamy się w sądzie i wszystko co prezes ukradłeś, ja odzyskam. Będę walczył do końca – zapowiada patrząc w oczy Powstańskiemu Andrzej Katafiasz. Niedawny piłkarz A-klasowej Polonii, a od czwartku nowy przewodniczący komisji rewizyjnej ma długą listę zarzutów wobec zdymisjonowanego prezesa. Taką listę ma zresztą nie tylko on. Rezygnację Powstańskiego przyjęło walne zgromadzenie nadzwyczajne i dodatkowo nie udzieliło zarządowi absolutorium. Skutkiem był brak możliwości ponownej kandydatury włodarza, który spędził 8 ostatnich lat w tej roli.

– Andrzej Powstański zrobił dla klubu kilka pożytecznych rzeczy, ale to był początek jego kadencji. Niestety z każdym rokiem wygląda to coraz gorzej organizacyjnie i finansowo – mówił w maju trener sekcji kobiecej Łukasz Nowak. Słowa te były zaledwie wierzchołkiem góry lodowej, której podnóże ukazało się w czwartek podczas zebrania w Szkole Podstawowej nr 45.

„Nikt nie ma ochoty tutaj pracować”

Pierwszym oskarżeniem uczestników obrad była działalność zarządu niezgodna z klubowym statutem. Przewiduje on zarząd 5-, 6- lub 7-osobowy. Ostatnie 2 lata to natomiast rządy 2 osób – prezesa Powstańskiego i Stefana Reszeli. 

– Nikt nie ma ochoty tutaj pracować. Każdy wie, że w klubie są kłopoty finansowe, a ta praca jest poświęceniem od rana do wieczora – komentował na gorąco Powstański. Później przyznał, że nie był świadomy funkcjonowania zarządu w niezgodzie ze statutem.

– Jest to uchybienie – stwierdza sekretarz Wydziału Dyscypliny WZPN Paweł Sliwowski. Dodaje jednak, że nie oznacza to nieważności wszystkich decyzji zarządu. – Każdy przypadek musiałby być omawiany indywidualnie. Zewnętrzny nadzór nad Towarzystwem Sportowym Polonia Poznań prowadzi Prezydent Miasta Poznania. Pewne kompetencje ma również sąd, który zajmuje się wpisami do Krajowego Rejestru Sądowego. Stąd też te dwa ciała mogą działać w kierunku, np. uchylenia danej uchwały. Powtórzę jednak – każdy przypadek musi być rozpatrywany indywidualnie – klaruje Sliwowski.

Działka niezgody

Wątpliwości walnego zgromadzenia budzi również kwestia sprzedaży gruntów należących niegdyś do Polonii. Komisja rewizyjna utrzymuje, że nie miała wglądu do dokumentów notarialnych, które ukazywałyby sprzedaż działki znajdującej się obok boiska klubu przy ulicy Harcerskiej. Dopiero podczas zebrania wyszła na jaw kwota 750 tys. zł, którą klub otrzymał. Sprawozdanie finansowe za okres 2012-2016 nie zostało jednak przygotowane przez prezesa Powstańskiego, dlatego nie wiadomo, gdzie podziały się pieniądze.

– Księgowa musiała wyjechać, a ja nie jestem w stanie tego wszystkiego ogarnąć – zaczyna wyjaśniać Powstański i kontynuuje – nie miałem czasu się przygotować. Pracowałem. Nie spodziewałem się takich pytań.

Prezes Powstański ma czas do końca bieżącego roku, aby przedstawić wszelkie wyjaśnienia. Jeśli tego nie zrobi, sprawa trafi do prokuratury. Może tam trafić nawet jeśli sprawozdania zostaną przedstawione na czas. Wszystko za sprawą oskarżeń o defraudacje pieniędzy klubowych w trakcie jego kadencji.

Klubowy sekator ogrodniczy

Nowy zarząd dysponuje fakturami, z których Andrzej Powstański musi się wytłumaczyć. Na jednej z nich figurują akcesoria ogrodnicze: sekator, środek owadobójczy i środek chwastobójczy.

Inne potwierdzenie sprzedaży wystawione na dane Polonii Poznań ukazuje zestaw naprawczy do rozrusznika silnikowego. W kolejnych pozycjach znajdziemy też kwas chlebowy, koszty eksploatacji służbowego samochodu czy czekoladę. Są również produkty, które nie budzą tak dużych kontrowersji w kwestii przydatności klubowej, np. woda, napoje energetyczne i soki. Członkowie klubu zgodnie twierdzą jednak, że nigdy nie korzystali podczas swoich meczów lub treningów z takich produktów.

– Działam w tym klubie 15 lat i przez ten czas nie widziałem tu czekolady – mówi Dominik Ciesiółka, który został wybrany członkiem nowego zarządu. Wtóruje mu Łukasz Nowak – Wodę trzeba było kupować z własnych pieniędzy.

Z własnych pieniędzy trzeba było finansować również inne wydatki. – To ja utrzymałem pierwszą ligę, a nie prezes – mówi Andrzej Katafiasz o seniorkach Polonii, które występują na zapleczu najwyższego poziomu rozgrywkowego i po rundzie jesiennej mają szansę na awans do Ekstraligi. – Mam potwierdzenia przelewów z mojego prywatnego konta, na których widać, że pokrywałem koszty transferowe zamiast prezesa i kasy klubowej – zaznacza Katafiasz. Dodatkowo nadmienia, że sprzęt treningowy, strój czy transport na mecze były również pokrywane z innych pieniędzy aniżeli klubowych. (O działalności Andrzeja Katafiasza pisaliśmy już tutaj: http://echosportu.pl/pan-powstanski-musi-odejsc/)

Andrzej Powstański nie chciał odnieść się do większości oskarżeń. – Nie wiem, może dałem [czekoladę] dzieciom z drużyny, a z kasy klubowej pieniędzy na samochód nie brałem – broni się ustępujący prezes. Na widok oświadczeń o używaniu pojazdu do celów służbowych zmienił zdanie ­– jeździłem i pracowałem cały czas – skwitował, a następnie odmówił dalszych komentarzy.

Podpis, którego nie było

Umowa między Polonią Poznań a jednym z piłkarskich klubów to kolejna wina przypisywana Powstańskiemu. Tym razem opowiada o niej piłkarz Polonii Damian Rożewski, który rzekomo zgodził się na transfer, by grać w innym zespole. Ruch ten nie został jednak skonsultowany z nim, a umowę podpisał ówczesny prezes, fałszując podpis Rożewskiego – Przebywałem wtedy w delegacji za granicą. Dostałem telefon, że mam grać w innym klubie. Nie zgłosiłem tego do prokuratury na prośbę prezesa – opowiada.

Andrzej Katafiasz dorzuca jeszcze zapowiedź weryfikacji wielu innych podpisów, które również są podejrzane. Nie zdradza jednak szczegółów.

Zdradza je natomiast przy temacie wcześniejszej współpracy z człowiekiem rządzącym w Polonii przez ostatnie 8 lat. Na sygnalizowany przez Powstańskiego problem o braku chęci do pracy kogokolwiek przytacza swój przykład. – Podczas jednego ze spotkań z prezesem chciałem dać mu moje sprawozdanie, by wiedział, co dzieje się w klubie. W odpowiedzi dostałem pytanie: „Po chu… to robisz? Przecież ten klub i tak upada”. – Powstański tych słów się wyparł.

Czas na powstanie

Nowy zarząd już zapowiedział, że na upadek Polonii nie pozwoli. – Chcemy poprawić byt naszych seniorów, chcemy zagwarantować spokój działania naszym seniorkom i przede wszystkim chcemy stawiać na młodzież – mówi Konrad Kowalski, który został powołany do nowego zarządu. Oprócz niego i wymienionego wcześniej Ciesiółki skład ten uzupełniają Anna Karpińska, Justyna Czudzińska, Piotr Łukaszewski oraz Maciej Wąsikiewicz. Ostatni w tym gronie został wybrany na prezesa i to on postawił przed zarządem cel strategiczny. – Chcemy, by do klubu wróciła normalność.

Radosław Męczykalski

Radio Meteor UAM

[See image gallery at echosportu.pl]

Post Kwas w Polonii Poznań nie tylko chlebowy pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
https://echosportu.pl/kwas-polonii-poznan-chlebowy/feed/ 1 47552
Denis Thomalla przemówił. Lepiej jednak, by milczał https://echosportu.pl/denis-thomalla-przemowil-lepiej-jednak-by-milczal/ https://echosportu.pl/denis-thomalla-przemowil-lepiej-jednak-by-milczal/#respond Wed, 23 Dec 2015 12:43:18 +0000 http://echosportu.pl/?p=26998 „Denis Thomalla – człowiek który chciał być napastnikiem”. Tak mógłby brzmieć tytuł filmu o 23-letnim piłkarzu Lecha Poznań. A właściwie jednej z największych transferowych pomyłek ostatnich lat, mogącej stać w jednym szeregu z takimi „asami” jak Haris Handzić, Gordan Golik, Jan Zapotoka czy Arnaud Djoum. Co sprawiło, że Thomalli poświęcam ten wpis? Niemiec na swoje […]

Post Denis Thomalla przemówił. Lepiej jednak, by milczał pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
„Denis Thomalla – człowiek który chciał być napastnikiem”. Tak mógłby brzmieć tytuł filmu o 23-letnim piłkarzu Lecha Poznań. A właściwie jednej z największych transferowych pomyłek ostatnich lat, mogącej stać w jednym szeregu z takimi „asami” jak Haris Handzić, Gordan Golik, Jan Zapotoka czy Arnaud Djoum.

Co sprawiło, że Thomalli poświęcam ten wpis? Niemiec na swoje nieszczęście przemówił w ostatnich dniach na łamach austriackiego portalu internetowego sportnet.at, a właściwie wypłakał się, jak to mu w Poznaniu źle. Przyznam, że w trakcie czytania artykułu rosła we mnie coraz większa niechęć i rozczarowanie słowami piłkarza.

Co takiego naopowiadał Thomalla? W skrócie – czuł się kozłem ofiarnym, nie dostawał szans gry (sic!), kibice go wygwizdywali, a dziennikarze wypisywali o nim niestworzone historie. Nie czuję się dobrze w Poznaniu i chciałby wrócić do Austrii, co jest jego wymarzonym prezentem na Gwiazdkę. Przyznacie, Drodzy Czytelnicy, że Niemiec mocno pojechał po bandzie.

Czy piłkarz rzeczywiście nie dostawał szansy na pokazanie swoich umiejętności? W rundzie jesiennej rozegrał 27 meczów (na 38), z czego ponad połowę rozpoczynał w pierwszym składzie (14 razy). Co prawda tylko w sześciu spotkaniach dotrwał do końca na boisku, ale w sumie uzbierał 1433 minuty gry. I czym zabłysnął w tym czasie? Dwoma golami strzelonymi w eliminacjach Ligi Mistrzów z FK Sarajewo i FC Basel, obydwa w lipcu. Przez pierwsze dwa miesiące sezonu występował niemal w każdym meczu Lecha. I on śmie mówić o braku szans?!

Nawet najbardziej cierpliwy trener w końcu by nie wytrzymał. Thomalla niemal w każdym spotkaniu „kopał się po czole”, nie potrafił grać z kolegami, nie przytrzymywał piłki, prawie od razu ją tracił. Zwykle był „dwunastym” piłkarzem przeciwnika. W zeszłym sezonie kibice narzekali na skuteczność innego napastnika Zaura Sadajewa. Ten jednak przynajmniej potrafił pomóc kolegom poprzez walkę z obrońcami, przytrzymanie piłki i poczekanie na nadbiegających partnerów.

Thomalla tego nie potrafi, jest za „miękki”. Obrońcy przepychają go jak kukłę, a w dodatku często wyprzedzają. A jeśli już nawet, jakimś cudem, dojdzie do sytuacji strzeleckiej, to i tak koncertowo ją zmarnuje. Albo źle przyłoży nogę do piłki i z paru metrów nie trafi w bramkę, albo będąc sam na sam przerzuci futbolówkę nad golkiperem, ale poleci ona i tak obok słupka (patrz dwie okazje Thomalli w meczu z Piastem Gliwice). Denis nie ma także szybkości, by grać na skrzydle. Co sprawia, że jest bezużyteczny w systemie gry Lecha.

Niestety, nie dość, że Niemiec jest słaby na boisku, to jeszcze reprezentuje typ piłkarza nieomylnego. Wszyscy i wszystko wokół jest złe tylko nie on sam. Zamiast szukać winy w sobie, przeprosić za swoją grę i poprosić o czas, to on woli strzelać na oślep (zresztą tak jak na murawie). Dostało się Lechowi i trenerom (za brak szans), kibicom (gwizdy) i dziennikarzom (za niestworzone historie).

Taka postawa pokazuje, że Thomalli bliżej do Djouma (doskonale pamiętamy jego pretensje i zarzuty o rasizm wśród kibiców, a nawet restauratorów) czy Muhameda Keity (problemy z aklimatyzacją) niż do Paulusa Arajuuriego (niemalże już skreślony przez wszystkich w Poznaniu odrodził się niczym feniks z popiołów i został jednym z czołowych obrońców Ekstraklasy) czy Abdula Aziza Tetteha (również słaby początek, niewiele występów, lecz w drugiej części sezonu bardzo dobra gra i Ghanijczyk okazał się jednym z filarów pomocy Kolejorza).

Zastanawiające, że ostatnio w każdym okienku transferowym Lech sprowadza przynajmniej jednego piłkarza mentalnie nieprzygotowanego do gry w tym klubie i nie radzącego sobie z presją. Kolejnym właśnie takim przykładem jest Thomalla. Patrząc na jego boiskowe poczynania można było zapytać czy on w ogóle umie grać w piłkę. Ale przecież w zeszłym sezonie w podobnej liczbie spotkań w austriackiej lidze potrafił zdobyć tych bramek dziesięć, poza tym doskonale zdawał sobie sprawę z oczekiwań w Poznaniu, Lech miał przecież walczyć o udział w Lidze Mistrzów. To się nie udało, w dodatku w lidze drużyna przeżywała spory kryzys.

Teraz Thomalla się poddał całkowicie. Marzy tylko o tym, by rozwiązać kontrakt z Lechem i wrócić do Austrii. Takiego prezentu życzyłby sobie na Gwiazdkę. Ale się nie doczeka. Jak czytamy na portalu poznan.sport.pl według słów Piotra Rutkowskiego klub nie przewiduje opcji rozwiązania kontraktu z Thomallą (trudno się dziwić skoro zapłacił za niego prawie 400 tys. euro), piłkarz prawdopodobnie zostanie wypożyczony do klubu, gdzie mógłby się odbudować (pierwsza propozycja już jest – nadeszła od klubu TMS Suchary Suchy Las na facebooku ;)).

"Niemiecki bombardier" - Denis Thomalla - fot. Irek Pindral
„Niemiecki bombardier” – Denis Thomalla – fot. Irek Pindral

Jaka jest przyszłość Thomalli w Lechu? Na obecną chwilę żadna. Po wypowiedzi dla austriackiego portalu Denis zraził do siebie resztę kibiców, którzy go jeszcze żałowali, a także dziennikarzy, którym zarzucił pisanie nieprawdy o nim. Również trener Jan Urban w rozmowie na portalu poznan.sport.pl nie zgadza się z zarzutami zawodnika o byciu kozłem ofiarnym i nie dawaniu mu szans. Zapewne wiosną Niemiec zostanie wypożyczony do innego zespołu, a o jego dalszych losach zdecyduje postawa w tej drużynie.

Ciężko jednak przypuszczać, by piłkarz, który ma tak kruchą psychikę zdołał poradzić sobie w takim klubie jak Lech, gdzie presja jest codziennością. „Jak stracić szacunek i zrazić do siebie ludzi” – to mógłby być kolejny filmowy remake z Thomallą w roli głównej. Czasem wystarczy po prostu pomilczeć…

Post Denis Thomalla przemówił. Lepiej jednak, by milczał pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
https://echosportu.pl/denis-thomalla-przemowil-lepiej-jednak-by-milczal/feed/ 0 26998
Dajcie już spokój z Artjomsem Rudnevsem https://echosportu.pl/dajcie-juz-spokoj-z-artjomsem-rudnevsem/ https://echosportu.pl/dajcie-juz-spokoj-z-artjomsem-rudnevsem/#respond Wed, 10 Dec 2014 10:31:30 +0000 http://echosportu.pl/?p=8000 Co jakiś czas w poznańskich mediach pojawia się informacja o powrocie Artjomsa Rudnevsa do Lecha Poznań. Moim zdaniem ewentualna ponowna gra Łotysza w Kolejorzu jest kompletnie pozbawiona sensu. I to z kilku powodów. Rundevs w HSV Hamburg zarabia około miliona euro rocznie. W Lechu mógłby dostać maksymalnie jedną trzecią tej sumy. Dla klubu jego zarobki byłby […]

Post Dajcie już spokój z Artjomsem Rudnevsem pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
Co jakiś czas w poznańskich mediach pojawia się informacja o powrocie Artjomsa Rudnevsa do Lecha Poznań. Moim zdaniem ewentualna ponowna gra Łotysza w Kolejorzu jest kompletnie pozbawiona sensu. I to z kilku powodów.

Rundevs w HSV Hamburg zarabia około miliona euro rocznie. W Lechu mógłby dostać maksymalnie jedną trzecią tej sumy. Dla klubu jego zarobki byłby ogromnym obciążeniem budżetu, nie gwarantującym zwrotu z inwestycji. Zdecydowanie bardziej prawdopodobne jest jego odejście do klubów rosyjskich lub tureckich, gdzie dostanie nawet więcej niż w Niemczech. Łotysz w styczniu skończy dopiero 27 lat i ma jeszcze szansę na grę w dużo lepszych ligach niż polska.

Przyjście do Ekstraklasy, nawet na wypożyczenie, nic mu nie pomoże w dalszej karierze. Od trzech sezonów w Bundeslidze nie zachwyca, ale ma swoje momenty. Ostatnio wyszedł dwukrotnie w pierwszym składzie. Tacy zawodnicy do Polski nie wracają.

Rudnevs wśród kibiców Lecha ma wciąż świetną opinię. Wielu jednak przez te kilka lat zapomniało, że były supersnajper Kolejorza miał sporo problemów ze skutecznością. Ktoś powie – jak to? Przecież zdobył 45 bramek w 73 meczach. Strzelał na zawołanie. No właśnie nie zawsze. Rudnevs rzeczywiście seryjnie pokonywał bramkarzy, ale zdarzały mu się także duże przestoje.

W pierwszym sezonie w Lechu rozpoczął od 4 goli w pięciu meczach ligowych (plus hat-trick przeciwko Juventusowi). Jednak później nie trafił do siatki aż w 9 spotkaniach z rzędu (sześciu w Ekstraklasie oraz trzech w Lidze Europy). Skończyło się to dla niego posadzeniem na ławce rezerwowych, a dla trenera Jacka Zielińskiego utratą pracy. W sezonie 2010/2011 Rudnevs wielokrotnie marnował stuprocentowe sytuacje. W sumie zdobył w lidze 11 bramek w 27 meczach, wykorzystując zaledwie 18 procent oddanych strzałów (11/62).

W kolejnych rozgrywkach Łotysz miał niezwykle imponujący start. 15 goli w dziewięciu spotkaniach budziło wielki podziw. Później było jednak zdecydowanie gorzej. Rudnevs w kolejnych dwudziestu trzech występach pokonywał bramkarzy dziesięciokrotnie (w tym był jeden hat-trick), czyli na trafienie do siatki potrzebował średnio ponad trzy mecze.

Dla mnie to nie jest napastnik, na którym można opierać budowę drużyny. Co z tego, że zdobywa mnóstwo bramek, jak zdarzają mu się długie przestoje, gdy nie ma z niego żadnego pożytku. Lech na jego przyjściu nic nie zyska. Może jedynie wyrzucić pieniądze w błoto. O wiele lepiej zainwestować te środki finansowe w pozyskanie utalentowanego 19-latka.

Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Zapraszam do dyskusji w komentarzach lub z autorem na Twitterze – @PrzemoSoczynski

Post Dajcie już spokój z Artjomsem Rudnevsem pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
https://echosportu.pl/dajcie-juz-spokoj-z-artjomsem-rudnevsem/feed/ 0 8000
Budujemy nową drużynę, jeszcze jedną nową drużynę… https://echosportu.pl/budujemy-nowa-druzyne-jeszcze-jedna-nowa-druzyne/ https://echosportu.pl/budujemy-nowa-druzyne-jeszcze-jedna-nowa-druzyne/#respond Mon, 15 Sep 2014 20:47:34 +0000 http://echosportu.pl/?p=6362 Lech Poznań od pierwszego września ma swojego wymarzonego trenera – Macieja Skorżę. Szkoleniowca, który ma przywrócić Kolejorza z powrotem na właściwe tory tzn. sprawić, by zespół grał skutecznie, widowiskowo, walczył z Legią o mistrzostwo Polski i z powodzeniem rywalizował w europejskich pucharach. Tylko, że rzeczywistość może okazać się brutalna. Trener Skorża sam chyba nie spodziewał […]

Post Budujemy nową drużynę, jeszcze jedną nową drużynę… pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
Maciej Skorża - fot. screen z LechTV
Maciej Skorża – fot. screen z LechTV

Lech Poznań od pierwszego września ma swojego wymarzonego trenera – Macieja Skorżę. Szkoleniowca, który ma przywrócić Kolejorza z powrotem na właściwe tory tzn. sprawić, by zespół grał skutecznie, widowiskowo, walczył z Legią o mistrzostwo Polski i z powodzeniem rywalizował w europejskich pucharach. Tylko, że rzeczywistość może okazać się brutalna.

Trener Skorża sam chyba nie spodziewał się, że początki w Lechu będą tak trudne. A wręcz tragiczne. Szkoleniowiec miał mieć dwa tygodnie na spokojną pracę z drużyną podczas przerwy na mecze reprezentacyjne. Tylko, że kontuzje i wyjazdy kadrowiczów sprawiły, że na zajęciach brakowało zawodników do gier treningowych. Stąd powołanie sporej ilości piłkarzy z rezerw i zespołów juniorskich, którzy jak się później okazało, nie znaleźli uznania w oczach Skorży. Do tego wirus FIFA zaatakował tym razem Kaspra Hämäläinena, który miał być przedłużeniem ręki trenera na boisku. Dodajmy do tego urazy Karola Linettego i Luisa Henriqueza, kartkową absencję Tomasza Kędziory, brak chorego Jasmina Buricia i sprzedanego Łukasza Teodorczyka i mamy pół drużyny z początku sezonu. Pół podstawowego składu! A jak wiadomo kadra zespołu nie jest liczna i każdy ubytek odciska swoje piętno.

Ale pomimo tego Skorża nie spodziewał się chyba tak tragicznego meczu z Jagiellonią Białystok. Lechici zagrali bodaj najgorszy mecz w tym sezonie! Ta drużyna potrzebuje głębszych zmian. To nie jest tylko kwestia zmiany mentalności czy korekty taktyki. Tu nie zadziała efekt nowej miotły. Skorża być może stanął przed najtrudniejszym egzaminem trenerskim w swojej karierze. Musi budować zespół praktycznie od podstaw, operować na żywym organiźmie, nie mając ani czasu (jesteśmy w trakcie sezonu) ani środków (okienko transferowe się zamknęło, w rezerwach nie ma piłkarzy zdolnych wygryźć tych z pierwszego składu).

Co może zrobić trener z tak rozbitą fizycznie i psychicznie drużyną? Na początek chociażby sprawić, żeby na nowo chcieli ze sobą grać, ale też lubić przebywać w swoim towarzystwie. Stąd dobry, według mnie, pomysł z trzydniowym mini-zgrupowaniem z dala od Poznania. Dotychczas nie było okazji, w pełnym, możliwym, składzie odbyły się tylko dwa treningi, więc to szansa, by w spokoju popracować, poznać się nawzajem, a także przekazać zespołowi swoje wytyczne.

Ale panowie piłkarze mieli chyba inne plany na najbliższy tydzień, bo Krzysztof Kotorowski stwierdził, że ten wyjazd nie jest potrzebny: – No cóż, trener zdecydował, więc jedziemy. Z mojej perspektywy nie wiem, czy to jest potrzebne. Trener zażyczył sobie takiego zgrupowania. Przyznam, że czytając te słowa oczy zrobiły mi się wielkie jak spodki. Że co? Piłkarz robi łaskę, że pojedzie na zgrupowanie? Przecież to jawne podważanie decyzji szkoleniowca. Jak widać piłkarze są bardzo rozpieszczeni po poprzednim sztabie, który na zbyt wiele pozwalał. Teraz Skorża chciał zawodników od razu wziąć do galopu, co spowodowało niezadowolenie najstarszego w stadzie. Oby nie był on głosem całej watahy, bo jeśli tak jest to jeszcze długo kibice nie zobaczą drużyny. Tylko jednostki.

Doprawdy ciężko zrozumieć jak nagle wszyscy zapomnieli grać w piłkę. Niemożliwym jest, by w tak krótkim czasie większość piłkarzy tak obniżyła formę. Problem nie siedzi w nogach, chyba też już nawet nie w głowach. Potrzeba silnego wstrząsu, który przywróci myślenie w zespole. Prawidłowe myślenie. Nie o tym, „czy się stoi, czy się leży, duża kasa się należy”, ale, „żeby zarobić, to trzeba się narobić”. Na boisku. Panowie piłkarze, przestańcie ciągle gadać, że musicie wyciągnąć wnioski z nieudanych meczów (już cztery z rzędu bez zwycięstwa). Wyciągnijcie je w końcu i zacznijcie grać. A nie przynosić wstyd tym barwom.

A do Macieja Skorży osobny apel: Panie trenerze! U mnie ma Pan czystą kartę, nie obchodzą mnie Pana poprzednie niefortunne wypowiedzi dotyczące Lecha. Oczekuję tylko, że weźmie Pan, razem ze swoim sztabem, rozkapryszonych i rozpieszczonych piłkarzy za fraki i postawi do pionu! I oby panowie Rutkowscy pomagali, a nie przeszkadzali. Bo jak śpiewał „klasyk”: – To, co chciałbym widzieć, LECH na ligowym szczycie, nagłówków pełne strony, LECH niezwyciężony! – a za rok – Dla nas Europy bramy, w Champions League zagramy, jak Wielkopolskie gromy, LECH niezwyciężony!

I tego sobie oraz wszystkim kibicom życzę…

Post Budujemy nową drużynę, jeszcze jedną nową drużynę… pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
https://echosportu.pl/budujemy-nowa-druzyne-jeszcze-jedna-nowa-druzyne/feed/ 0 6362
Jak (nie) wybierano trenera Lecha https://echosportu.pl/jak-nie-wybierano-trenera-lecha/ https://echosportu.pl/jak-nie-wybierano-trenera-lecha/#respond Thu, 14 Aug 2014 13:41:06 +0000 http://echosportu.pl/?p=5515 Od zeszłego czwartku, po kompromitacji z islandzkim Stjarnan i odpadnięciu z europejskich pucharów, niemal cały Poznań żył Lechem. A właściwie oczekiwaniem na nowego trenera. Mariusz Rumak nie podał się do dymisji, ale praktycznie było przesądzone, że odejdzie. Moment jednak wybrał sobie najgorszy z możliwych. Jak się okazuje zarząd Lecha na czele z właścicielem Jackiem Rutkowskim […]

Post Jak (nie) wybierano trenera Lecha pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
Piotr Rutkowski - fot. screen z youtbue.com/LechTV
Piotr Rutkowski – fot. screen z youtube.com/LechTV

Od zeszłego czwartku, po kompromitacji z islandzkim Stjarnan i odpadnięciu z europejskich pucharów, niemal cały Poznań żył Lechem. A właściwie oczekiwaniem na nowego trenera.

Mariusz Rumak nie podał się do dymisji, ale praktycznie było przesądzone, że odejdzie. Moment jednak wybrał sobie najgorszy z możliwych. Jak się okazuje zarząd Lecha na czele z właścicielem Jackiem Rutkowskim nie był na to przygotowany. Na pucharową klęskę. Trzeci rok z rzędu. Wygląda na to, że panowie Rutkowscy dali się w końcu porwać entuzjazmowi kibiców i niezachwianej wierze w piłkarzy…

A tu nagle klops. Lechici nie potrafią strzelić bramki półamatorskiemu zespołowi z Islandii. Fani nie wytrzymują i dają upust długo tłumionej złości. Tłum chce krwi, ofiara może być tylko jedna. Końcówka meczu to już sąd nad trenerem. Co robić? Po kilku godzinach pojawia się lakoniczne oświadczenie, że decyzja dotycząca sztabu pojawi się dopiero we wtorek. Do tego czasu nie ma zmian. Rumak jedzie do Gdańska na mecz z Lechią.

Przyznaje, nie wierzyłem w dobry rezultat tego meczu. Sądziłem, że drużyna „bez trenera” nie będzie w stanie zdobyć punktów z gdańskim „dream teamem”. I niemal do końca tak było, ale przebłysk Tomka Kędziory i Łukasz Teodorczyka, „pomoc” Mateusza Możdżenia, a wcześniej głupota Zaura Sadajewa i Lech zgarnia zwycięstwo. Ale to paradoksalnie było najmniej ważne. Wynik przecież nie miał znaczenia w końcowym rozrachunku trenera Rumaka.

W poniedziałek i wtorek w gazetach i w internecie krążyły głównie dwa nazwiska: Maciej Skorża i Waldemar Fornalik. Ten pierwszy to od kilku lat marzenie i pomysł Jacka Rutkowskiego na szkoleniowca Lecha. Ten drugi, były selekcjoner reprezentacji Polski, to postać także nieobca, wszak poznał właściciela kilka lat temu podczas pracy jeszcze w Amice Wronki.

Kibice i dziennikarze niecierpliwie czekali. We wtorek popołudniu było już wiadomo, że trener Mariusz Rumak rano został zwolniony. A oświadczenie co dalej, nie konferencję, zaplanowano na godzinę 19. Czas mijał i robiło się coraz ciekawiej. Po kolejnej naradzie Rady Nadzorczej nadal nic nie było wiadomo. Poza tym, że póki co będzie opcja trenera tymczasowego. A kandydaci byli doprawdy ciekawi. Marek Bajor, Ivan Djurdjević, Krzysztof Chrobak…

W końcu, z opóźnieniem, około godziny 21 pojawiła się oficjalna informacja. Rumak zwolniony, trenerem tymczasowym Chrobak. Do kiedy? Oficjalnie do znalezienia szkoleniowca „który będzie rozumiał filozofię klubu, budował drużynę w oparciu zarówno o profesjonalny scouting, jak i wychowanków Akademii Lecha”. Nieoficjalnie, nie wiadomo…

Skąd w ogóle taki pomysł? I po co ta cała szopka? Nie można było tego ogłosić już w piątek po meczu ze Stjarnan? A tak Rutkowscy stali się zakładnikami wtorkowego terminu i na szybko musieli szukać zastępstwa na stanowisku trenera. Mimo zapewnień, że nie było łapanki, jakoś trudno w to uwierzyć. Odmówił Djurdjević, pewnie też i Bajor. W końcu zgodził się Chrobak, który przy okazji może się przypomnieć prezesom innych klubów.

Najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że w obecnej chwili nie można było zatrudnić Skorży. Do końca sierpnia ma umowę na wyłączność z jedną z arabskich agencji menedżerskich, która szukała mu pracy w Arabii Saudyjskiej. Znając skłonność do oszczędzania (albo skąpstwa) panów Rutkowskich nie trudno się domyślić, że wolą poczekać do września niż wypłacać rekompensatę za wcześniejsze przyjście Skorży. A przecież ten trener na pewno będzie kosztował Lecha dużo więcej niż Rumak. I dlatego stworzono w Poznaniu funkcję tymczasową, takiego „przeczekacza”.

A co się stanie jak trener Chrobak wygra wszystkie mecze za swojej tymczasowej kadencji? Cóż, pewnie nic, wróci do swoich obowiązków w Akademii Lecha zachowując miłe wspomnienia i poczucie dobrze wypełnionego zadania. A jeśli przegra? To tylko kilka meczów, jest reforma, podział punktów, odrobi się.

Tak jak w zeszłym roku? Tylko, że wtedy w rundzie finałowej ta różnica nie została zniwelowana. A mecz z Lechią nie zdarzy się co tydzień. Niestety w podejściu panów Rutkowskich do klubu nadal nie widać wielkich zmian. Jak najmniej włożyć, jak najwięcej wyciągnąć, jak najmniejszym wysiłkiem. Ktoś tu widać zapomniał (po raz kolejny), że prawdziwym dobrem Lecha są kibice. Nie piłkarze, trenerzy czy zarząd.

Ludzie, którzy przychodzą na stadion, wydają swoje pieniądze, zdzierają gardła. A czego oczekują? Profesjonalizmu. Dialogu. Poczucia trwałości. A co dostają? Tymczasowość. Milczenie. Puste obietnice.

Zarząd chce, by klub był najlepszy pod względem sportowym, ale też marketingowym. Ale kompletnie nie wykorzystuje potencjału, to dalej jest „syndrom oblężonej twierdzy„. My decydujemy o wszystkim, a wy cierpliwie czekajcie na jakieś oświadczenie, przysłowiowy „ochłap”.

Niestety, póki co do profesjonalizmu Legii Lechowi daleko. Kibice oburzą się pewnie, no bo jak to, warszawiacy dopiero co skompromitowali się nie dopilnowawszy przepisów, ale nawet taką klęskę potrafili wykorzystać. Większość dziennikarzy i kibiców nie krytykowała klubu, tylko decyzję UEFY o walkowerze! Przecież to niebywałe! Do tego akcja „Niech wygra futbol” („Let Football Win”) w mediach społecznościowych, zaangażowanie żurnalistów w odwołania, zrobiła się z tego niemal telenowela „Uwolnić Or… Legię!”

Czy naprawdę tak ciężko zrozumieć, że w dzisiejszym świecie kibica trzeba szanować, hołubić, „rozmawiać” z nim? A nie tylko traktować jak maszynkę do wyciągania pieniędzy? Po tylu latach? Wyobraźcie sobie co by się działo, gdyby nagle na Twitterze pojawił się Jacek Rutkowski. Szok. Niedowierzanie. Setki kliknięć, polubień. Ok, zagalopowałem się, właściciel Lecha, który nagle się ujawnia publicznie? Ta nutka tajemniczości musi pozostać. Ale już Piotr Rutkowski to nie taka mrzonka. Jest młody, na pewno zna się na mediach społecznościowych i wiedziałby jak „rozmawiać” z kibicami i dziennikarzami. Takie otwarcie się na świat zbudowałoby zaufanie do obecnego zarządu. Bo tego chyba najbardziej obecnie brakuje. Z postawy „musicie nam zaufać, bo my wiemy wszystko najlepiej” na „zaufajcie nam, jesteśmy z Wami i naprawdę wiemy co robimy”.

To jak? Pierwszego września wydajemy oświadczenie „Maciej Skorża trenerem Lecha” i nie obchodzi nas co o tym myślicie? Czy może jednak wykorzystamy ten czas na zbudowanie zaufania wokół zarządu i przygotujemy grunt dla nowego szkoleniowca, który nie cieszy się wielką popularnością wśród poznańskich kibiców? Piłka po Waszej stronie, panowie Rutkowscy…

Post Jak (nie) wybierano trenera Lecha pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
https://echosportu.pl/jak-nie-wybierano-trenera-lecha/feed/ 0 5515
Nie podzielam optymizmu wiceprezesa Piotra Rutkowskiego https://echosportu.pl/podzielam-optymizmu-wiceprezesa-piotra-rutkowskiego/ https://echosportu.pl/podzielam-optymizmu-wiceprezesa-piotra-rutkowskiego/#respond Thu, 01 May 2014 13:20:42 +0000 http://echosportu.pl/?p=4181 – Z Lecha będzie mogło odejść maksymalnie dwóch zawodników – zapewnia wiceprezes Lecha ds. sportowych Piotr Rutkowski w rozmowie z ekstraklasa.org. Ja w te słowa nie wierzę. Na razie wszystko wygląda na to, że z klubu odejdzie większa liczba zawodników. W tej chwili z końcem czerwca kończą się kontrakty aż pięciu piłkarzy: Manuela Arboledy, Tomasza […]

Post Nie podzielam optymizmu wiceprezesa Piotra Rutkowskiego pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
Piotr Rutkowski - fot. screen z youtbue.com/LechTV
Piotr Rutkowski – fot. screen z youtbue.com/LechTV

– Z Lecha będzie mogło odejść maksymalnie dwóch zawodników – zapewnia wiceprezes Lecha ds. sportowych Piotr Rutkowski w rozmowie z ekstraklasa.org. Ja w te słowa nie wierzę. Na razie wszystko wygląda na to, że z klubu odejdzie większa liczba zawodników.

W tej chwili z końcem czerwca kończą się kontrakty aż pięciu piłkarzy: Manuela Arboledy, Tomasza Kędziory, Mateusza Możdżenia, Dimitrije Injaca i Daylona Claasena. Pozostaniem w klubie Kolumbijczyka nie jest zainteresowany klub. Claasen rozczarowuje i nie wiadomo, czy Kolejorz skorzysta z opcji przedłużenia jego umowy. Natomiast Możdżeń i Kędziora negocjują nowe kontrakty. Do tego Injac prawdopodobnie nie dostanie nowej propozycji. Czyli mamy minimum minus dwóch zawodników.

To jeszcze nie wszystko. Nie zapominajmy, że w przerwie zimowej z Lecha odeszli Rafał Murawski i Bartosz Ślusarski. Możemy się także spodziewać transferów gotówkowych. Prezes Rutkowski zapewnia, że na sprzedaż nie jest jedynie Dawid Kownacki, którego menedżer właśnie zerwał negocjajce w sprawie wygasającego w 2015 roku kontraktu.

Każdy jest na sprzedaż. Wszystko zależy od kwoty. Najwięcej mówi się o odejściu Marcina Kamińskiego i Gergo Lovrencsicsa. Wzrasta także zainteresowanie Łukaszem Teodorczykiem. Uważam, że będzie sporo chętnych na jego usługi. Jest młody i regularnie trafia do bramki. Nie ma takich wielu.

Wróćmy do Kędziory. W 2012 roku klub poinformował, że podpisał z nim trzyletni kontrakt. Teraz okazuje się, że jednak nie. Dowiedziałem się, że w kontrakcie Kędziory była klauzula pozwlająca na przedłużenie kontraktu o kolejny rok. Niestety nie znam jej warunków. Od menedżera 20-letniego obrońcy uzyskałem tylko: „Strony zobowiązują się do zachowania w tajemnicy postanowień niniejszego kontraktu.”. Wydaje mi się, że przedłużenie mogło być zależne od ilości występów na boisku. Nie jest to jednak pewna informacja.

Powyższe argumenty nie pozwalają mi wierzyć w słowa wiceprezesa Rutkowskiego. Przedłużające się negocjacje z Możdzeniem i Kędziorą. Możliwa sprzedaż kilku zawodników. Na koniec sezonu może się okazać, że Lech straci nawet pięciu piłkarzy, a nie dwóch.

Porozmawiaj z autorem na Twitterze – @PrzemoSoczynski

Post Nie podzielam optymizmu wiceprezesa Piotra Rutkowskiego pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
https://echosportu.pl/podzielam-optymizmu-wiceprezesa-piotra-rutkowskiego/feed/ 0 4181
Lech mistrzem? Wszystkie drogi prowadzą do Warszawy… https://echosportu.pl/lech-mistrzem-wszystkie-drogi-prowadza-do-warszawy/ https://echosportu.pl/lech-mistrzem-wszystkie-drogi-prowadza-do-warszawy/#respond Mon, 14 Apr 2014 12:32:16 +0000 http://echosportu.pl/?p=3948 Runda zasadnicza T-Mobile Ekstraklasy właśnie się zakończyła. Za dwa tygodnie, po przerwie świątecznej, na kibiców czekają emocje związane z podziałem na grupy mistrzowską i spadkową. Wszystkie zespoły zaczną rundę finałową z połowa punktów zdobytą podczas dotychczasowych trzydziestu kolejek. W Poznaniu oczywiście oczy fanów Lecha Poznań będą zwrócone w stronę drużyn, które walczą o tytuł mistrza […]

Post Lech mistrzem? Wszystkie drogi prowadzą do Warszawy… pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
logo-t-mobile-ekstraklasaRunda zasadnicza T-Mobile Ekstraklasy właśnie się zakończyła. Za dwa tygodnie, po przerwie świątecznej, na kibiców czekają emocje związane z podziałem na grupy mistrzowską i spadkową.

Wszystkie zespoły zaczną rundę finałową z połowa punktów zdobytą podczas dotychczasowych trzydziestu kolejek. W Poznaniu oczywiście oczy fanów Lecha Poznań będą zwrócone w stronę drużyn, które walczą o tytuł mistrza Polski. Postanowiłem przeprowadzić symulację wyników i sprawdzić czy Kolejorz ma realne szanse, by wyprzedzić Legię Warszawa na koniec sezonu.

 

1 . Legia Warszawa Legia Warszawa 30 20 3 7 60-30 32 pkt
2 . Lech Poznań Lech Poznań 30 15 8 7 56-34 27 pkt
3 . Ruch Chorzów Ruch Chorzów 30 14 8 8 40-38 25 pkt
4 . Pogoń Szczecin Pogoń Szczecin 30 11 14 5 47-38 24 pkt
5 . Wisła Kraków Wisła Kraków 30 12 9 9 38-30 23 pkt
6 . Zawisza Bydgoszcz Zawisza Bydgoszcz 30 11 9 10 43-37 21 pkt
7 . Górnik Zabrze Górnik Zabrze 30 11 9 10 42-46 21 pkt
8 . Lechia Gdańsk Lechia Gdańsk 30 10 10 10 38-37 20 pkt

 

Tak wygląda tabela na dzień dzisiejszy, Lech ma po podziale stratę pięciu punktów do lidera.

 

31.kolejka

Grupa A

Lech Poznań – Wisła Kraków 3:1

Legia Warszawa – Zawisza Bydgoszcz 2:0

Ruch Chorzów – Lechia Gdańsk 2:1

Pogoń Szczecin – Górnik Zabrze 3:0

Lech bez problemu poradzi sobie z Wisłą, która przyjedzie do Poznania praktycznie bez obrony, za kartki pauzują Dariusz Dudka i Gordan Bunoza, kontuzjowany jest Arkadiusz Głowacki. Poza tym trudno przypuszczać, żeby przez dwa tygodnie krakowianie nagle odnaleźli formę. Legia również zgarnie komplet punktów, Zawisza bez swoich filarów Herolda Goulona, Michała Masłowskiego i Bernardo Vasconcelosa nie będzie miała nic do powiedzenia w starciu z warszawianami, w dodatku bydgoszczanie będą myślami już przy finale Pucharu Polski.

 

1 . Legia Warszawa Legia Warszawa 31 21 3 7 62-30 35 pkt
2 . Lech Poznań Lech Poznań 31 16 8 7 59-35 30 pkt
3 . Ruch Chorzów Ruch Chorzów 31 15 8 8 42-39 28 pkt
4 . Pogoń Szczecin Pogoń Szczecin 31 12 14 5 50-38 27 pkt
5 . Wisła Kraków Wisła Kraków 31 12 9 10 39-33 23 pkt
6 . Zawisza Bydgoszcz Zawisza Bydgoszcz 31 11 9 11 43-39 21 pkt
7 . Górnik Zabrze Górnik Zabrze 31 11 9 11 42-49 21 pkt
8 . Lechia Gdańsk Lechia Gdańsk 31 10 10 11 39-39 20 pkt

 

32.kolejka

Grupa A

Lechia Gdańsk – Legia Warszawa 1:2

Wisła Kraków – Pogoń Szczecin 1:1

Zawisza Bydgoszcz – Lech Poznań 0:2

Górnik Zabrze – Ruch Chorzów 1:0

Kibice Lecha na pewno największej szansy na potknięcie Legii upatrują w wyjazdach. Niestety tym razem szczęśliwie warszawianie wygrają z Lechią, chociaż nie obędzie się bez kontrowersji. Poznaniacy z małymi problemami, ale w drugiej połowie rozstrzygną na swoją korzyść spotkanie ze zmęczonymi po finale Pucharu Polski bydgoszczanami.

 

1 . Legia Warszawa Legia Warszawa 32 22 3 7 64-31 38 pkt
2 . Lech Poznań Lech Poznań 32 17 8 7 61-35 33 pkt
3 . Ruch Chorzów Ruch Chorzów 32 15 8 9 42-40 28 pkt
4 . Pogoń Szczecin Pogoń Szczecin 32 12 15 5 51-39 28 pkt
5 . Wisła Kraków Wisła Kraków 32 12 10 10 40-34 24 pkt
6 . Górnik Zabrze Górnik Zabrze 32 12 9 11 43-49 24 pkt
7 . Zawisza Bydgoszcz Zawisza Bydgoszcz 32 11 9 12 43-41 21 pkt
8 . Lechia Gdańsk Lechia Gdańsk 32 10 10 12 40-41 20 pkt

 

33.kolejka

Grupa A

Legia Warszawa – Wisła Kraków 1:1

Pogoń Szczecin – Lechia Gdańsk 2:2

Lech Poznań – Górnik Zabrze 4:1

Ruch Chorzów – Zawisza Bydgoszcz 1:2

Nic dwa razy się nie zdarza? Nie w tym przypadku. Legioniści na własne życzenie tylko zremisują z Wisłą tracąc bramkę w końcówce meczu po rzucie karnym. Warszawian zawiedzie skuteczność, a jedną z nielicznych kontr gości zatrzyma faulem w polu karnym Jakub Rzeźniczak. Lech wykorzysta potknięcie lidera i wysoko pokona Górnika.

 

1 . Legia Warszawa Legia Warszawa 33 22 4 7 65-32 39 pkt
2 . Lech Poznań Lech Poznań 33 18 8 7 65-36 36 pkt
3 . Pogoń Szczecin Pogoń Szczecin 33 12 16 5 53-41 29 pkt
4 . Ruch Chorzów Ruch Chorzów 33 15 8 10 43-42 28 pkt
5 . Wisła Kraków Wisła Kraków 33 12 11 10 41-35 25 pkt
6 . Górnik Zabrze Górnik Zabrze 33 12 9 12 44-53 24 pkt
7 . Zawisza Bydgoszcz Zawisza Bydgoszcz 33 12 9 12 45-42 24 pkt
8 . Lechia Gdańsk Lechia Gdańsk 33 10 11 12 42-43 21 pkt

 

34.kolejka

Grupa A

Górnik Zabrze – Legia Warszawa 0:0

Ruch Chorzów – Wisła Kraków 2:0

Lechia Gdańsk – Lech Poznań 1:1

Pogoń Szczecin – Zawisza Bydgoszcz 1:0

Po raz kolejny problem ze skutecznością, ale i skuteczna obrona Górnika nie pozwoli Legii zdobyć kompletu punktów. Ale też Lech zawiedzie swoich kibiców, straci bramkę już na początku meczu i później będzie gonić wynik. Dopiero wejście Dawida Kownackiego pozwoli skruszyć obronny mur Lechii i zdobyć gola, ale tylko na wagę remisu. W tabeli status quo, emocje rosną.

 

1 . Legia Warszawa Legia Warszawa 34 22 5 7 65-32 40 pkt
2 . Lech Poznań Lech Poznań 34 18 9 7 66-37 37 pkt
3 . Pogoń Szczecin Pogoń Szczecin 34 13 16 5 54-41 32 pkt
4 . Ruch Chorzów Ruch Chorzów 34 16 8 10 45-42 31 pkt
5 . Wisła Kraków Wisła Kraków 34 12 11 11 41-37 25 pkt
6 . Górnik Zabrze Górnik Zabrze 34 12 10 12 44-53 25 pkt
7 . Zawisza Bydgoszcz Zawisza Bydgoszcz 34 12 9 13 45-43 24 pkt
8 . Lechia Gdańsk Lechia Gdańsk 34 10 12 12 43-44 22 pkt

 

35.kolejka

Grupa A

Legia Warszawa – Ruch Chorzów 3:1

Wisła Kraków – Górnik Zabrze 1:0

Lech Poznań – Pogoń Szczecin 3:2

Zawisza Bydgoszcz – Lechia Gdańsk 2:1

Podrażniona ostatnimi niepowodzeniami Legia pewnie pokona Ruch, z kolei w Poznaniu kibice obejrzą świetny mecz na wymianę ciosów, z której ostatecznie zwycięsko wyjdzie Lech.

 

1 . Legia Warszawa Legia Warszawa 35 23 5 7 68-33 43 pkt
2 . Lech Poznań Lech Poznań 35 19 9 7 69-39 40 pkt
3 . Pogoń Szczecin Pogoń Szczecin 35 13 16 6 56-44 32 pkt
4 . Ruch Chorzów Ruch Chorzów 35 16 8 11 46-45 31 pkt
5 . Wisła Kraków Wisła Kraków 35 13 11 11 42-37 28 pkt
6 . Zawisza Bydgoszcz Zawisza Bydgoszcz 35 13 9 13 47-44 27 pkt
7 . Górnik Zabrze Górnik Zabrze 35 12 10 13 44-54 25 pkt
8 . Lechia Gdańsk Lechia Gdańsk 35 10 12 13 44-46 22 pkt

 

36.kolejka

Grupa A

Pogoń Szczecin – Legia Warszawa 2:2

Lech Poznań – Ruch Chorzów 2:0

Zawisza Bydgoszcz – Górnik Zabrze 1:1

Lechia Gdańsk – Wisła Kraków 2:0

Świetne widowisko w Szczecinie, gdzie Pogoń ostatecznie zremisuje z Legią zabierając jej cenne punkty. Poznaniacy wykorzystają atut własnego boiska i potknięcie lidera zbliżając się do niego tylko na jeden punkt! O wszystkim zdecyduje ostatni mecz w Warszawie!

 

1 . Legia Warszawa Legia Warszawa 36 23 6 7 70-35 44 pkt
2 . Lech Poznań Lech Poznań 36 20 9 7 71-39 43 pkt
3 . Pogoń Szczecin Pogoń Szczecin 36 13 17 6 58-46 33 pkt
4 . Ruch Chorzów Ruch Chorzów 36 16 8 12 46-47 31 pkt
5 . Wisła Kraków Wisła Kraków 36 13 11 12 42-39 28 pkt
6 . Zawisza Bydgoszcz Zawisza Bydgoszcz 36 13 10 13 48-45 28 pkt
7 . Górnik Zabrze Górnik Zabrze 36 12 11 13 45-55 26 pkt
8 . Lechia Gdańsk Lechia Gdańsk 36 11 12 13 46-46 25 pkt

 

37.kolejka

Grupa A

Legia Warszawa – Lech Poznań ?:?

Ruch Chorzów – Pogoń Szczecin 1:1

Wisła Kraków – Zawisza Bydgoszcz 2:2

Górnik Zabrze – Lechia Gdańsk 0:1

Tak się ułożyła kolejka, że zagrają w niej zespoły sąsiadujące w tabeli. Pogoń utrzyma przewagę nad Ruchem i to ona zagra w pucharach. A w Warszawie hit, mecz o mistrzostwo Polski, które ostatecznie zdobywa… No właśnie kto? Wszystko rozstrzygnie się na boisku.

 

1 . ??? 37
2 . ??? 37
3 . Pogoń Szczecin Pogoń Szczecin 37 13 18 6 59-47 34 pkt
4 . Ruch Chorzów Ruch Chorzów 37 16 9 12 47-48 32 pkt
5 . Wisła Kraków Wisła Kraków 37 13 12 12 44-41 29 pkt
6 . Zawisza Bydgoszcz Zawisza Bydgoszcz 37 13 11 13 50-47 29 pkt
7 . Lechia Gdańsk Lechia Gdańsk 37 12 12 13 47-46 28 pkt
8 . Górnik Zabrze Górnik Zabrze 37 12 11 14 45-56 26 pkt

 

To oczywiście tylko zabawa w typowanie, myślenie życzeniowe, ale sami przyznacie, że gdyby losy mistrzowskiego tytułu ważyły się do ostatniej kolejki, a rozstrzygnęły w bezpośrednim meczu, byłaby to naprawdę świetna reklama polskiej Ekstraklasy.

A jak będzie faktycznie? Aby myśleć o dogonieniu Legii cztery zwycięstwa u siebie to obowiązek. Wyjazd do Bydgoszczy powinien być o tyle ułatwiony, że Zawisza będzie po finale Pucharu Polski, jeśli wygranym, to zmęczenie będzie podwójne i wątpię, żeby piłkarze mieli siły i motywację na mecz z Kolejorzem. Kluczowe może okazać się spotkanie w Gdańsku, w połowie rundy finałowej. Szczerze mówiąc Lech musi wygrać wszystkie spotkania aż do ostatniego z Legią, a do tego liczyć na co najmniej jedną porażkę warszawian, ewentualnie remis, a najlepiej dwa. Podopieczni Henninga Berga wiosną grają w kratkę, w wielu spotkaniach prezentowali dość kiepską formę i wygrywali szczęśliwie. Czy w końcu los odwróci się od legionistów? Największe szanse na stratę punktów widzę w wyjazdach do Gdańska, gdzie nigdy warszawianom nie było łatwo i do Szczecina, o ile Pogoń nie odpuści tego meczu.

Gdyby nie reforma emocje już by się skończyły, a tak ciekawie może być do ostatniej kolejki. Oczywiście nowa formuła rozgrywek ma zwolenników i przeciwników, z przewagą tych drugich, ale może wstrzymajmy się z krytyką do końca sezonu? W końcu wszystkim powinno zależeć na rozwoju polskiej piłki i silniejszej lidze. Czyż nie…?

Post Lech mistrzem? Wszystkie drogi prowadzą do Warszawy… pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
https://echosportu.pl/lech-mistrzem-wszystkie-drogi-prowadza-do-warszawy/feed/ 0 3948
Mariusz Rumak będzie jak Juergen Klopp? https://echosportu.pl/mariusz-rumak-bedzie-juergen-klopp/ https://echosportu.pl/mariusz-rumak-bedzie-juergen-klopp/#comments Mon, 31 Mar 2014 06:37:30 +0000 http://echosportu.pl/?p=3643 Juergen Klopp został trenerem Borussii Dortmund w 2008 roku. Przez pierwsze dwa sezony piłkarze BVB zawodzili na wszystkich frontach. W kampanii 08/09 drużyna zajęła 6. miejsce w lidze, odpadła z Pucharu Niemiec w III rundzie, a w Pucharze UEFA już w I rundzie została wyeliminowana przez Udinese. W kolejnym sezonie było podobnie: 5. miejsce w lidze, […]

Post Mariusz Rumak będzie jak Juergen Klopp? pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
fot. lech.tv
fot. lech.tv

Juergen Klopp został trenerem Borussii Dortmund w 2008 roku. Przez pierwsze dwa sezony piłkarze BVB zawodzili na wszystkich frontach. W kampanii 08/09 drużyna zajęła 6. miejsce w lidze, odpadła z Pucharu Niemiec w III rundzie, a w Pucharze UEFA już w I rundzie została wyeliminowana przez Udinese. W kolejnym sezonie było podobnie: 5. miejsce w lidze, III runda Pucharu Niemiec i brak udziału w europejskich pucharach.

Dopiero w edycji 10/11 Borussia zaczęła zachwycać. Klopp wygrał Bundesligę, ale w innych rozgrywkach nadał szło mu bardzo słabo. Dortmundczycy z Pucharu Niemiec odpadli już w II rundzie, a w Lidze Europy nie wyszli z grupy.

Sezon 11/12 zakończył się zdobyciem drugiego z rzędu mistrzostwa Niemiec, a także wygraniem krajowego Pucharu. Kibice narzekali jednak na postawę drużyny w Lidze Mistrzów. Klopp w fazie grupowej zdobył tylko cztery punkty i nie zagrał nawet w Lidze Europy.

W 2013 roku było już z tym  o wiele lepiej. Robert Lewandowski i spółka dopiero w finale Champions League przegrali z Bayernem Monachium. Natomiast w lidze zajęli drugie miejsce, a z Pucharem Niemiec pożegnali się w ćwierćfinale. W tym roku Borussia ponownie nie będzie mistrzem. Ma jeszcze szansę na krajowy puchar i wygranie Ligi Mistrzów.

Juergen Klopp w pierwszych dwóch sezonach pracy z Borussią Dortmund nie odniósł żadnych znaczących sukcesów. Co więcej. Szybko odpadał z europejskich pucharów i krajowych rozgrywek. Nikt go jednak nie zwolnił, a teraz jest kandydatem do pracy w najlepszych klubach świata.

Oczywiście z zachowaniem wszelkich proporcji, co stoi na przeszkodzie, aby również Mariusz Rumak przeszedł taką drogę? Szkoleniowiec Lecha objął drużynę pod koniec lutego 2012 roku i wyprowadził zespół z 9. na 4. miejsce. W pierwszym pełnym sezonie pracy w Kolejorzu został natomiast wicemistrzem Polski! Wspomniany Klopp wygrał ligę dopiero w trzeciej próbie.

W obecnym sezonie Rumak zajmuje drugie miejsce za Legią, która ma o 30 milionów złotych większy budżet, i jest polskim odpowiednikiem Bayernu Monachium. Nie można mieć pretensji do szkoleniowca Kolejorza, że nie może ich pokonać w pełnym sezonie. Jeśli się uda zdobyć mistrzostwo, to wspaniale. Na drugim miejscem nie ma jednak co rozpaczać.

Moim zdaniem Rumak w wielu przypadkach jest traktowany bardzo niesprawiedliwie. Tak naprawdę jedynym zarzutem kierowanym w jego stronę jest brak sukcesów w Pucharze Polski i słaba postawa w europejskich pucharach. Klopp też takich na początku nie miał.

U kibiców i dziennikarzy poznańskich widać w tym temacie brak cierpliwości. Rumak dopiero się uczy. Wydaje mi się, że na początku jego pracy w Lechu ważniejsza była liga. W rozmowie w Cafe Futbol sam przyznał, że do meczów z AIK Solna i Żalgirisem Wilno piłkarze byli przygotowani na pół gwizdka. Jeśli teraz skoryguje przygotowania, to powinno być o wiele lepiej.

Klopp przez cztery sezony kompletnie zawodził w europejskich pucharach i krajowym pucharze. Co było później wszyscy wiemy. Rumak dopiero w dwóch kampaniach rozczarował w Lidze Europy. Trzeba dać mu po prostu więcej czasu.

Nie widzę powodu dlaczego zarząd Lecha miałby zwalniać Mariusza Rumaka. Co więcej. Uważam taki ruch za bezsensowny i zupełnie  niepotrzebny. Obecny szkoleniowiec Kolejorza z każdym sezonem będzie coraz lepszy. Będzie korygował swoje błędy. Czy inny polski trener osiągnie więcej niż Rumak? Nie osiągnie. W przypadku zmiany na stanowisku trenera Lecha nastąpiłaby kolejna rewolucja w klubie i zaczynanie wszystkiego od początku.

Rumaka należy krytykować. Niestety wielu rzuca się na niego z wypowiedziami pełnymi nieprzyjemnych epitetów. „Eksperci” wychwalają Kloppa pod niebiosa. Rumaka natomiast niektórzy zrównują równo z glebą. On sobie na to nie zasłużył, bo tak naprawdę jeszcze niczego wielkiego nie zawalił.

Zastanówcie się mocno zanim jeszcze raz będziecie żądać zwolnienia trenera Mariusz Rumaka. Pomyślcie wtedy o Juergenie Kloppie. Co by było, gdyby władze Borussii pozbyły się go już po 2-3 sezonach.

Podyskutuj z autorem tekstu @PrzemoSoczynski

Post Mariusz Rumak będzie jak Juergen Klopp? pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
https://echosportu.pl/mariusz-rumak-bedzie-juergen-klopp/feed/ 2 3643
Panie Mariuszu! Czas się w końcu zdecydować https://echosportu.pl/panie-mariuszu-czas-sie-koncu-zdecydowac/ https://echosportu.pl/panie-mariuszu-czas-sie-koncu-zdecydowac/#respond Tue, 18 Mar 2014 17:10:55 +0000 http://echosportu.pl/?p=3488 Trener Mariusz Rumak to ostatnio bardzo popularna osoba. Wiele się na jego temat mówi i pisze. Sam szkoleniowiec Lecha również często zabiera głos. Niestety w jego wypowiedziach następuje mnóstwo sprzeczności. Za dużo juniorów w składzie – Ligi nie da się wygrać samymi juniorami, ale przecież to nie ja odpowiadam za stan kadry – żalił się […]

Post Panie Mariuszu! Czas się w końcu zdecydować pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
fot. lech.tv
fot. lech.tv

Trener Mariusz Rumak to ostatnio bardzo popularna osoba. Wiele się na jego temat mówi i pisze. Sam szkoleniowiec Lecha również często zabiera głos. Niestety w jego wypowiedziach następuje mnóstwo sprzeczności.

Za dużo juniorów w składzie

– Ligi nie da się wygrać samymi juniorami, ale przecież to nie ja odpowiadam za stan kadry – żalił się po meczu z Podbeskidziem Rumak. No to przyjrzyjmy się jak to jest z tymi juniorami. Pod uwagę biorę zawodników z rocznika 94 i młodszych. W pierwszej kadrze Lecha jest ich sześciu.

W sumie w 2014 roku piłkarze Lecha Poznań rozegrali w T-Mobile Ekstraklasie 4950 minut, czyli pięć pełnych meczów. Juniorom przypadło z tej puli 720 minut. To zaledwie 14,54 procenta z całości. Rzeczywiście trener Mariusz Rumak gra samymi juniorami.

  1. Karol Linetty – 360 minut
  2. Dawid Kownacki – 179
  3. Tomasz Kędziora – 135
  4. Dariusz Formella – 45
  5. Jan Bednarek – 1
  6. Szymon Zgarda – 0

Za słaba kadra i brak wzmocnień

Przed sezonem szkoleniowiec Lecha udzielił obszernego wywiadu Piotrowi Leśniowskiemu z Gazety Wyborczej. Jedno z pytań dotyczyło braku transferów.

Bardzo to Pana denerwuje, że w sprawie wzmocnień ma Pan związane ręce? Przydałby się napastnik czy skrzydłowy, a prezesi mówią: „Nie ma mowy, kadra jest zamknięta”.

– Momentami mnie to denerwuje, ale zaraz potem mówię sobie, że trzeba wiedzieć, gdzie się pracuje i dokąd się podąża. Gdy podejmowałem się tego wyzwania, reguły były jasno ustalone, sposób budowania zespołu oczywisty. Skoro była dżentelmeńska umowa, to nie mogę teraz wyjść z pokoju prezesa i krzyczeć: „To nie tak!”.

Trener Lecha swoimi wypowiedziami „krzyczy” jednak „To nie tak!”. Kolejorz na początku sezonu pozyskał Macieja Gostomskiego, Daylona Claasena, Dimitrije Injaca, Barry’ego Bouglasa i Szymona Pawłowskiego. Wygląda więcej niż przyzwoicie.

Zimą aż tylu wzmocnień Lech nie był w stanie zrobić. Z jednego powodu. Klub nic nie zarobił na europejskich pucharach, a awans do fazy grupowej Ligi Europy dałby klubowi kilka milionów złotych. Zamiast krytykować zarząd trener Rumak powinien także sobie „podziękować” za brak wymaganych wzmocnień.

Mówienie w kółko o zbyt słabym składzie nie przesłoni rzeczywistości. Panie Mariuszu! Dziwi mnie, że chce pan dalej pracować w miejscu, w którym się pan tak męczy, bo z pana wypowiedzi wynika, że tak właśnie jest. Może czas się zdecydować. Po co pracować w miejscu, które nie daje panu pełni satysfakcji?

Post Panie Mariuszu! Czas się w końcu zdecydować pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
https://echosportu.pl/panie-mariuszu-czas-sie-koncu-zdecydowac/feed/ 0 3488